Chodzi o wygląd aktorki czy coś więcej? Ja Debrę uwielbiam od samego początku - ma wyrazisty charakter, nie jest słodką idiotką a równą babką, która kiedy przeklina paradoksalnie zykuje na uroku... Ma w sobie coś innego, pewnie lesbijki za nią przepadają :P ;]
Ja też ja uwielbiam,szczególnie za jej pełne uroku przekleństwa,którymi sypie jak z rękawa.No i nie jest kolejną słodką idiotką!
Debbie jest chyba typem postaci, którą albo się darzy sympatią, albo się nie lubi (nic pomiędzy;)). Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy widzów serialu:)
Ja do niej nic nie mam jest charakterystyczną postacią i dlatego wywołuje sprzeczne odczucia ale dlatego jest ciekawą postacią. denerwują mnie tylko jej nieudane romanse.
bo ona sie boi bliskości, najpierw sypia ze starym piernikiem Lundym potem z tą nieuczesaną ofermą quinnem
Mi się zupełnie nie podoba fizycznie, a jako postać to na pewno nie można powiedzieć, że jest tuzinkowa czy nijaka.
Ciężko jest odpowiedzieć dlaczego... Ale również należę do osób które za nią nie przepadają. Ta postać irytuje mnie i odpycha od pierwszego sezonu.. Nie wiem, może to styl bycia i zachowanie serialowej "Debry' a może tak zwana "maniera"
aktorki ;) . Jedno jest pewne - Słabo mi się robi jak widzę jej wyraz twarzy, wiecznie płaczący ze łzami w oczach.
Ja jestem z tych, co jej nie znoszą. Nie mam zupełnie nic do jej wyglądu, ale charaker postaci jest po prostu beznadziejny - ona nie jest wyrazista, ona jest PSEUDOtwardzielką. I moim zdaniem albo tych przekleństw jest już nużąco za duzo, albo aktorka nie potrafi ich dobrze "oddać". A już CAŁKOWICIE nią pogardziłam za to, że przez kilka sezonów jęczała nad swoimi nieudanymi związkami, marząc o czymś poważnym, a oświadczyny Quinna olała, a jej argumentację można podsumować słowami "bo tak!". I powtórzę - za dużo przekleństw, to się już stało karykaturalne, a nie ciekawe.
strzelam do Ciebie z łuku dziwna konserwatywna dziewczynko... Debra jest świetna
O rany, oceniasz moje poglądy po jednym poście... wow. Do konserwatystów mi daleko tak, jak... nie wiem jak, ale bardzo. I proszę Cię, nie obrażaj mnie tylko dlatego, że mam inne zdanie od Ciebie.
a co jest obraźliwego w slowie konserwatyzm?? Twoje zdanie jest, jakby to powiedzieć żeby znów Cie nie urazić... hmmm takie typowe dla niektórych grup społecznych. cytuje: "A już CAŁKOWICIE nią pogardziłam za to, że przez kilka sezonów jęczała nad swoimi nieudanymi związkami, marząc o czymś poważnym, a oświadczyny Quinna olała, a jej argumentację można podsumować słowami "bo tak!"". Po pierwsze to wytlumaczyla ze Quinn nie byl na powaznie, a po drugie jesli nawet by tego nie wytlumaczyla to dlaczego ma klaskac w rece i pic szampana tylko z tego powodu ze jakis kolo sie jej oswiadczyl. Owszem narzekala na związki, ale najwidoczniej tamte byly dla niej wazniejsze. Co do przeklestw i tego czy ją lubisz czy nie to mam to gdzieś, kazdy ma inny gust... chociaż niektórzy gorszy :)
mnie tylko dziwi skąd ona ma takie powodzenia...przecież jest brzydka jak noc;p
czy ja wiem... kazdy ma inny gust. na swiecie wiele jest pięknosci ktore umieraja jako stare panny i wiele pozornie brzydkich kobiet ktore przebieraja w propozycjach naparwde przystojnych mezczyzn. nie ma co sie dziwic wszystko tkwi w osobowosci i tym czyms w srodku i jeszcze w wielu innych rzeczach. Moze Debra po prostu pachnie w niezwykle pociągajacy sposob, albo ma mistyczna aure... cholera wie moze i Ty bys ją dymal w zachwycie
Jej pierwszym facetem w serialu był Ice Truck Killer, w którym była naprawdę zakochana i przecież przyjęła jego oświadczyny. Potem okazało się, że chciał ją zabić - nie każda dziewczyna podniesie się po czymś takim. Potem poznała Lundy'ego, który jej imponował we wszystkim i którego także pokochała, bo dawał jej poczucie bezpieczeństwa. Sam Frank powiedział kiedyś, że wielką miłość przeżywa się raz w życiu i Debra raczej się zgodziła co do tego.
Dlaczego to piszę? Uważam, że ona zwyczajnie przeżyła swoje wielkie miłości, lecz bardzo się rozczarowała i z mniejszym entuzjazmem podchodzi do kolejnych. Porównaj sobie jej zachowanie kiedy była zakochana w Rudym czy Franku, a jak się zachowuje przy Quinnie. Każdy zauważy, że to raczej nie tak silne uczucie jak w tamtych przypadkach. Chodzi mi o to, że Debra zwyczajnie wie, że nie tworzyłaby z Quinnem dobrego małżeństwa. To nie jest tak proste jak napisałaś.
Wbrew pozorom Debra jest wrażliwa i została naprawdę skrzywdzona przez wielu ludzi. Nie podoba mi się sprowadzanie tej postaci do poziomu pierwotniaka, bo jestem w stanie choć trochę zrozumieć jej zachowanie i nie traktuję jej jak łatwej lafiryndy, w przeciwieństwie do wielu na filmwebie.
Lubię Debrę dlatego, że jest postacią niebanalną, zupełnie nie obchodzi mnie to, że nie zgadzam się z częścią jej wyborów życiowych. To samo z jej urodą, podoba mi się to, że mi się nie podoba-mam dość doskonałości postaci z seriali The CW.
Też lubię Deb ale dla mnie trochę zalatywało nekrofilią że sypiała z tym starym grzybem Lundym
tutaj to pojechali po bandzie