Kto według was był najbardziej niebezpieczny dla Dexa, nie koniecznie musi być to najlepszy seryjny morderca.
1. Jordan Chase-sprytny jak cholera, nie zostawiał śladów, świetnie manipulował ludźmi. Jedyny błąd, że nie dopilnował śmiercli Lumen.
2. Trójkowy- Najgroźniejszy zabójca oficjalnie bo przy Dexie pewnie jego staty gorzej wyglądają, cieakwe ilu Dex pochował. Sądzę, że minimalnie ustępuję Jordanowi, który był inteligętniejszy. Chase nie dał się podejść Dexowi gdy ten był blisko niego.
3.Ice Track Killer- Brat Dexa całkiem dobry, ale dużo mu brakuje do wyżej wymienionych panów on miał od początku przewagę nad Dexem więdząc o nim.
4.Doakes- Nie jest zabójcą, ale to z nim musiał mierzyć się Dex, który miał szczęście, że tak się skończyło jego spotkanie komandoste. W sumie nie pamiętam czy był komandosem, ale dobrze wyszkolony.
5. Miguel- Temu to odwaliło po całości i ześwirował był zagrożeniem bo wiedział o Dexterze, ale przeciwnik z niego żaden.
Nie uwzględniam na razie Doomday Killera czekam na przynajmniej 9 epków.
Myślę, że Trójkowy. To koleś, który miał swój schemat i dobrze się go trzymał. Poza tym przez niego DEX stracił swoją żonę, jako jedyny ze wszystkich on pozostawił po sobie taki ślad. Widok jego syna we krwi matki, myślę, że żaden inny nie dorównuje mu. I jeszcze jedna rzecz życie Dextera było bardzo zbliżone do Trójkowego, spokojne życie, szczęśliwa rodzina, co jakiś czas morderstwo. Z wyłączeniem tego, że Trójkowy znęcał się również nad swoją rodziną.
O tak! Trójkowy był po prostu genialny! Ale Doomday Killer jak na razie też jest super! Jednak poczekam do końca 6 sezonu z opiniom o nim ;)
Wlasnie nie moge przebolec ze Rita nie bedzie w kolejnym sezonie (wlasnie skonczylem 4) Jakos nie wyobrazam sobie dalszych odcinków bez jej usmiechu...
Miało być oczywiście Doomsday, ale nie mogłem edytowac. Ja uważam, że Chase był minimalnie lepszym przeciwnikiem. Powtórzyłem niedawno 5 sezon, może zabiorę się za 4, chociaż 2 bardziej mnie ciągnie.
Ja tam powtarzam sobie czwarty. Bardziej niż Rity to szkoda mi Lundy'ego. Miał w sobie coś co sprawiało, że nie da się go nie lubić/
Trójkowy zdecydowanie.
Odnośnie Rity - nic lepszego niż jej śmierć nie mogło spotkać tego serialu moim zdaniem ;)
Zdecydowanie Doakes. Ludzie tak faworyzuja Arthura, tylko dlatego że zabił Ritę... wyłączając jej smierć był zwykłym głupim dziadkiem, jak zębowa wróżka z sezonu 6.
Ta, głupim dziadkiem? Mordował przez 30 lat i nie dawał się złapać, a ty twierdzisz, że był głupi? Gratuluje! Jak dobrze pamiętam zamordował około 90 osób co czyni go naprawdę wyjątkowym mordercą!
Zebowa wrozka tez przez 30 lat byl nieuchwytny, a jesli widziales 6 sezon to wiesz, ze byl zalosnym wsiokiem.
Heloł! Trójkowy pokazuje tylko nieudolność policji. Nie był jakiś super. Dexter znalazł jego na nagraniu przy zabójstwie z młotkiem! Zostawiał milon różnych śladów. Znaleźli go nie długo po tym jak go zaczęli szukać. Powiedziałabym, że jego atutem było to, że dużo się poruszał ,, przez to trudno było powiązać jego morderstwa i to że znakomicie radził sobie z ciałami chłopców.
1. Ice Track Killer - Jako jedyny miał przewagę nad Dexterem. Zgubiła go jedynie miłość do brata.
2.Potrójny - Zabił Ritę co czynni go godnym przeciwnikiem...ale to Dexter spaprał robotę bo mógł go wykończyć wcześniej.
3. Doakes - był niezły, typowy policyjny psychol. I jego nie zabił Dexter.
4. Jordan Chase - dobrze manipulował ludźmi ale nie Dexterem.
5. Miguel - chyba najłatwiejszy przeciwnik Dextera, ale w tym sezonie ( 3 ) Dexter powoli zaczyna się zmieniać.
Doomsday - na razie jest ciekawy, zobaczymy jak się rozwinie dalej.
Pozdrawiam Fanów Dextera
PS. Laguerta i tak obrywa dość od reszy...nie wszystko trzeba rozwiązywać śmiercią postaci:)
Lecę po kolei bo nie mam ulubionych.
1. Ice Truck Killer był chyba najbardziej przebiegły, najlepiej znał Dexa, był w sumie nieuchwytny i przede wszystkim - jako jedyny potrafił utrzymać się poza podejrzeniami policji będąc jednocześnie tak blisko. Planował praktycznie każdy etap "znajomości" z Dexterem. Gdyby nie fakt że byli braćmi i Biney w sumie nic do Dexa nie miał, to byłby to przeciwnik godny finałowego sezonu serialu - mógłby realnie zagrozić. Ale czy był stricte przeciwnikiem? Raczej nie bardzo, chyba dlatego tak fascynował.
2. Doakes - nie docenił sprytu Dexa, popełnił wiele kardynalnych błędów. Mimo wszystko to był chyba jedyny rasowy przeciwnik - Dexter przecież przez cały sezon był pełen obaw.
3. Miguel - dupa z niego. Pod koniec sezonu stał się bardziej groźny i faktycznie, jak powiedział na stole, jego śmierć nie była końcem. Co nie zmienia faktu, że był słaby i Dex pogrywał sobie z nim jak chciał.
4. Trójkowy - był groźny i zaszkodził Dexterowi, ale tak naprawdę nie był jakiś superwymagający. Przecież Morgan miał tyle okazji by go zabić - inną sprawą jest to, że nie chciał się z tym spieszyć. Samemu Arthurowi bardzo dużo czasu zajęło rozszyfrowanie Dextera, zostawiał mnóstwo śladów.
5. Jordan - był świetny, taki naprawdę twardy zawodnik, ale Dex zamiast zabijać Chase'a powinien zastanowić się nad wyrżnięciem scenarzystów, którzy tak zepsuli ten sezon.
A Doomsday Killer/s? Tak jak reszta wstrzymuję się od głosu, ale tak finezyjnych i rozplanowanych zabójstw nie było od czasów ITK, co jest dobrym sygnałem.
Doomsday killer robi efektowne zabójstwa mi też się to podoba tylko za szybko dał się namierzyć zobaczymy jak to będzie dalej.
Moim zdaniem jest ok. Zobacz, Dexter wywołał w Travisie wątpliwości - abstrahuję już od tego czy Gellar jest wytworem jego wyobraźni czy nie. Może scenarzyści szykują nam rozłam w tym duecie? Jestem pewna, że takie wczesne ujawnienie nie jest bezcelowe i może okazać się bardziej emocjonujące niż ukrywanie twarzy big badów do 12 odcinka.
Nie no na pewno nie jest mi szkoda Laguerty...ale przyjemniej się ogląda jak wszyscy sie od niej odwracają i to pewnie daje więcej satysfakcji niż jej śmierć:)
Co do Doomsday to ta seria pewnie będzie nastawiona na wiarę (katolicką) i różne jego rodzaje postrzegania czy rozumienie jej. Dlatego Doomsday Killer może być bardzo ciekawym przeciwnikiem Dextera. Oby Dexter nie zmienił swojego poglądu na świat:)