Serial był dla mnie świetny do 4 sezonu. W 5 stracił u mnie wiele na wartości. Jeżeli
scenarzyści naprawdę nie postarają się w kolejnym sezonie, to nie pozostanie mi nic
innego, jak zapomnieć o nim, jakby w ogóle go nie było. Mianowicie chodzi mi o jego
"realistyczność". Rozumiem, jest to seryjny morderca pracujący w policji, który świetnie
wtapia się w otoczenie i daję sobie radę z najtrudniejszymi kłopotami, ale trapi mnie
tylko jedno.
Jak można przez 5 sezonów wyrywać się od każdego podejrzenia, które na niego padają,
albo chociaż śmierci?
W 1 sezonie mógł go zabić jego brat - Rudy, nie zrobił tego, wiadomo, więzi krwi. Ten go
zabija i jest spokój, oczywiście ratując swoją przybraną siostrę. Zrozumiałem to,
wiadomo, początek serialu, można pójść na zrozumienie, że łatwo sobie poradził.
2 sezon to już coś innego, zamiast zostać złapanym przez Doakes'a, ten zostaje zabity
przez Lilę (dziwny przypadek, nie?) i tajemnica nadal spoczywa w rękach Dextera.
3 sezon - walka pomiędzy Skinnerem, a Dexem. Nasz główny bohater zostaje złapany i
uwięziony na stole, przez co mógł zostać łatwo zabity, ale żadna niespodzianka - udaję
mu się wyrwać z rąk "doświadczonego mordercy", tylko łamię sobie rękę i wszystko toczy
się dalej. Pan od skóry nie żyję, kończy się ślubem!
4 sezon - Trinity Killer vs Dexter. Najbardziej doświadczony morderca z ponad 30 letnim
stażem nie potrafi sobie poradzić z naszym bohaterem. Wiadomo, na początku nie
wiedział kim on jest, ale jak można być tak ślepym? Daj się zapić jak naprawdę malutkie
dziecko. Co najlepsze, nadal nikt nic nie podejrzewa, jedynie Debusia dowiedziała się,
że bratem był zabójca z chłodni, ale to tam nie ważne, ważne, żeby zapchać dziury
wątkami pobnocznymi.
i teraz nadszedł czas na 5 sezon - tutaj dopiero pole do popisu. Na początku mógł go
zabić Liddy i wydać - a ten co robi? kameruję go jakimś gównem, a co najlepsze, nie
miał związanych nóg i ten wystarczy, że go kopnął i już po nim, bach, Dexter wolny.
Kolejna rzecz - Jordan Chase...ustawia na niego pułapke, ten do niej wpada i co?
zostaje związany i wysłany do piwnicy. Dziwnym trafem na nóz przy sobie, wbija mu go w
stope i hurra, nasz bohater znow ocalal, a co najlepsze, NIE ZOSTAŁ ODKRYTY PRZEZ
SIOSTRZYCZKĘ DEB! Quinn, podejrzewa Dextera, nagle znow sie wielbia pod koniec
sezonu, bo lekkim trafem uratowal go od wiezienia przez malutka kropelke krwi, ktora nie
zauwazylby nawet najlepszy wzrokowiec swiata.
Czekam na 6 sezon, w ktorym cale Miamia metro bedzie wiedzialo, kim jest seryjny
morderca, ale nic z tym nie zrobia, bo w koncu przynosi on im pączki.
Napisałem to tylko z czystego obiektywizmu. Naprawdę lubię ten serial ma on chyba najlepszy klimat ze wszystkich dotychczasowych seriali, ale oglądając takie produkcje jak np. Breaking Bad, naprawdę widzę różnicę w realiźmie i scenariuszu. W Dexterze wygląda on podobnie do House'a.
Dexter: nowy morderca - nowa zagadka - nowa walka pomiędzy bohaterami. Happy end
Dr House: nowy przypadek - nowa zagadka - nowa walka z chorobą + żarty House. Happy end.
To poprostu serial i tyle! Glowny bohater zawsze sie wywinie, sadze, ze poprostu nie o to tu chodzi. Inna sprawa, ze ten watek byl juz omawiany na forum.
Ja wiem, że to serial, ale po prostu, ile można wałkować ten sam schemat? To jest dramat, a nie akcja, albo surrealizm. Naprawdę mogliby trochę bardziej się wysilić. Dla mnie serial ten mógłby skończyć się na 4 sezonie, w którym zostałby on złapany, a wszystkie inne wątki upchane do poprzednich.
Pozostaje liczyć tylko na to, że w 6 sezonie w końcu jakoś go dorwą, chciałbym zobaczyć fabułę w stylu - za mało dowodów ma Miami Metro - Dexter ma kolejną osobę na stół - gdy on już ma osobę na stole, przyjeżdża policja do domu czy coś w ten deseń, Dexter się ulatnia szybko zostawiać wszystko po sobie. Coś w stylu 2 sezonu ale z innej perspektywy. Ten serial ma teraz szansę powodzenia o ile pokażą jakieś porażki Dextera, w końcu nie może mu ciągle wszystko wychodzić, ten serial powoli staje się dramatem komediowym ;X
do 6 sez pisze scenariusz osoba odpowiadaja za tekst z pierwszych 2 takze mam nadzieje na wiekszy poziom niz w zenujacej 5 serii
Jeśli w tym sezonie albo go nie złapią, albo chociaż ktoś nie dowie się o jego tajemnicy - to nie wiem co zrobię, po prostu wyśmieję amerykańską wyobraźnie, mimo, że robią świetne seriale, to potrafią je jeszcze bardziej spier. dolić :)
zgadzam sie, ze powinni go zlapac szczegolnie po tym strasznym 5 sezonie
po rzymie czulam niedosyt i taki zal sie skonczyl, jak powiedzial kiedys znajomy rezyser "pozostawienie widowni w poczuciu niedosytu est o niebo lepsza niz przesycic ich i zanudzic" zgadzam sie i trzymam kciuki za ten 6sez.
btw obejrzalam 2 sezony nie majac pojecia, ze istnieja inne i to byl swietny niedosyt, potem sie ucieszylam a po 5tym rozczarowalam