PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=331618}

Dexter

2006 - 2013
8,2 204 tys. ocen
8,2 10 1 203836
7,2 26 krytyków
Dexter
powrót do forum serialu Dexter

Pewnie zostanę zjedzona żywcem, ale uważam, że jeśli chodzi o poziom emocji to piąty sezon jest bardzo zbliżony do czwartego.

Mimo że fabuła w piątym była nieco naciągana i miała dużo luk to bardzo mnie wciągała. Dzięki Lumen Dexter znalazł cel, punkt zaczepienia po śmierci Rity, poza tym wreszcie znalazł kogoś w rodzaju bratniej duszy. zakochał się w niej (no dobra! Jest socjopatą, pamiętam, więc może to nie była miłość, ale zależało mu na niej)a ona go zostawiła... Już myślałam że będzie happy end. Zresztą napięcie między nimi wzrastało z odcinka na odcinek. Ale myślałam, że Dexter nie zdecyduje się być z nią, właśnie przez swój mrok. A kiedy już się zdecydował to ona wyjechała. W sumie może to i lepiej. Może w szóstym sezonie będzie spokój z miłostkami. Szkoda, że Astor i Cody nie mieszkają z Dexem. Jakby użerał się z trzema dzieciakami byłoby zabawnie, ale wtedy mroczny pasażer byłby poważnie zaniedbany ;). Ale na dzieciach i siostrze zależy mu naprawdę i to jest fajne

Poza tym ostatni odcinek! To, że Debra pozwoliła uciec sprawcom!!! Pewnie gdyby dowiedziała, że to jej brat to na pewno też by go puściła, ale przez chwilę miałam wrażenie, że to koniec. (chwilowo zapomniałam, że przecież za chwilę będzie szósty sezon ;P) W ogóle Deb bardzo się zmieniła. Pamiętam jak w drugim sezonie mówiła, że nieważne, że Rzeźnik z zatoki zabija złych ludzi, że zabójstwo to zabójstwo. Teraz po obejrzeniu tych wszystkich nagrań z więzionymi dziewczynami zdecydowała się, że pozwoli jedynej ocalałej uciec, bo zrozumiała, że jej zemsta była słuszna a oni na to zasługiwali. Rozmowa z Dexterem przy piwie ("Niektórzy nie zasługują żeby żyć"). Na pewno miała wpływ na jej późniejsze postępowanie

Nie lubię Quinna! Wkurza mnie! Co prawda nie tak bardzo jak Lila w drugim sezonie (jej chyba nic nie przebije), ale mnie po prostu wkurza. Chociaż bardzo fajne jest to, że Dex oczyścił go z zarzutów bo na skazanie za coś czego nie zrobił na pewno nie zasługiwał.

Monologi Dexa i umiejętności aktorskie Halla mnie rozwalają (monolog "Oto jestem..." który mówił do Lumen w hotelu po wykładach Jordana to chyba jeden z najlepszych. No i jeszcze ten autentyczny szok Dextera po śmierci Rity w pierwszym odcinku. Tak pusto patrzył w przestrzeń...

Ze śmiesznych momentów zdecydowanie kocham Deb przesłuchującą kandydatki na opiekunki Harrisona.
"-To jak przesłuchanie na policji...
-To jest przesłuchanie! Jestem policjantką!"
I oczywiście nieśmiertelne "die-die" xD Chyba każdy wie o co chodzi.

No to teraz z niecierpliwością czekam na szósty sezon.

BTW Nie myślałam, że tak szybko obejrzę wszystkie odcinki :)

ocenił(a) serial na 8
kaska_111

Też uważam, że 5 sezon był dobry. Chociaż zepsuli zakończenie. Finał tej serii był idealnym momentem, by Deb odkryła całą prawdę o Dexie. Niby coś tam już podejrzewa, ale mój zawód był spory. 6 sezon to ostatni dzwonek na to wydarzenie.

MatiZ_3

W sumie to było to to że Deb nie zdecydowała się odkryć kto jest sprawcą, jest logiczne co już wcześniej wyjaśniłam i nawet mi się to podobało, ale teraz gdy trochę o tym myślę to faktycznie zgadzam się, byłoby ciekawie. Bo wyjścia są dwa:
Albo Deb go wydaje, brzydzi się nim (w końcu jest biologicznym bratem człowieka, który ją porwał), nie rozumie jego potrzeby ani filozofii zabijania złych albo Deb stwierdza że to w końcu jej brat, kocha go, nie wyobraża sobie że mogłaby patrzeć jak zapada na niego wyrok itd i godzi się z tym jaki jest Dex, a to ich do siebie zbliża, bo już nie mają tajemnic, Deb próbuje go zrozumieć

ocenił(a) serial na 8
kaska_111

Poruszyłaś ważną kwestię dot. 5. sezonu. Wiele osób czepia się tego, że Deb nie zajrzała za tą zasłonkę. Dla mnie to zrozumiałe, sama przecież wcześniej mówiła, że rozumie Lumen. Jest dobrą policjantką, ale także wrażliwą, uczuciową dziewczyną. W trakcie serialu trochę nagina swoje sztywne zasady moralne, widzi, że życie nie jest czarno-białe. Gdyby na jej miejscu przy tej zasłonie był np. Angel czy LaGuerta to nieodsłonięcie jej byłoby faktycznie głupie. Ale Debra była ofiarą porwania, próbowano ją zabić 2 razy, wiele osób które kochała znikło z jej życia. Uświadomiła sobie, że kiedy ktoś nas krzywdzi to naturalną reakcją jest chęć zemsty, uporania się z przeszłością w jakikolwiek sposób. Dla mnie to jasne i oczywiste, nie rozumiem więc tych zarzutów, że nie chciała poznać osoby która stała za zabójstwami.

Myślę, że Debra zbyt mocno kocha brata, żeby nagle poczuć do niego obrzydzenie. Jest dla niej wsparciem, zrobił dla niej bardzo dużo. Ona jest typem osoby, która jeśli kocha, to robi to na 100% i nie istnieją dla niej granice. Kochała Lundy'ego mimo różnicy wieku i faktu że był jej szefem. Była z Antonem, co kłóciło się z jej zasadami: był informatorem i na dodatek palił zioło, co nie powinno być akceptowane przez policjanta. Z Dexem jest podobnie, liczy się miłość, nie czyny. Z drugiej strony, nie wiem czy zabijanie ludzi, problemy psychiczne itp. da się zestawić z np. paleniem maryśki.

Liczę, że twórcy nieźle mnie zaskoczą z rozwiązaniem tajemnicy Dexa przez Deb. Nie wiem, jaki finał tej sprawy podobałby mi się najbardziej. Wiem jedno, nie chciałabym chały w stylu: Debra dowiaduje się o Mrocznym Pasażerze i nagle też odkrywa w sobie pociąg do zabijania, a następnie wyrusza z narzędziami i bratem w stronę zachodzącego słońca nad Miami.

Flantrenite

Wiesz co czasami zadziwia mnie fakt jak bardzo nasze opinie o SFU czy Dexterze są zbieżne! Nie mogę powiedzieć nic więcej jak: DOKŁADNIE! Cieszę się, że tak rozumiesz kwestię Deb i zasłony (głupio brzmi, wiadomo o co chodzi xD). Deb jest praworządną policjantką ale przede wszystkim wrażliwym dobrym człowiekiem . Została porwana rozumiała przez jakie piekło przeszły te dziewczyny, rozumiała, że wymiar sprawiedliwości czasem nie może wynagrodzić krzywd, czasem tylko samodzielne wymierzenie kary pozwala się uwolnić od koszmaru, traumy, Deb nie było to dane, chybaby tego nawet nie chciała, ale rozumiała to. Dlatego pozwoliła sprawcom odejść. Gdyby to był ktokolwiek inny to pierwsza powiedziałabym, że to idiotyzm, ale jeżeli chodzi o Deb, to ona po prostu nie mogła postąpić inaczej.

Fakt, zabijanie ludzi to nie to samo co palenie trawy albo różnica wieku. Ale jak sama wspomniałaś Deb jest bardzo ludzka, emocjonalna. Dlatego moje pierwsze wyjaśnienie raczej jest mało prawdopodobne (choć Dex brał je pod uwagę w kultowej, genialnej scenie z drugiego sezonu: ja Deb zareaguje na wieść, że on jest rzeźnikiem xD ). Myślę, że była by w szoku, ale oczywiście go nie wyda, potem gdy on w końcu wyzna, że pamięta dokładnie to w jaki sposób zabito jego matkę, zacznie go rozumieć i to nie zmieni jej uczuć do niego. Dla niej zawsze był idealnym bratem.

O NIEEE! Podałaś najbardziej banalne zakończenie! Aż mnie ciarki przeszły. Haha, i jeszcze to zachodzące słońce... Również mam nadzieję, że tak się nie stanie. straciłabym cały szacunek do scenarzystów. Taaa... Rodzeństwo Morganów wyrusza w świat by zabijać złych. Oczywiście wcześniej spisali Kodeks Harry'ego i oprawili go w złote okładki... NO WAY! xD

ocenił(a) serial na 8
kaska_111

Nie można też zapominać o wpływie Harry'ego. Nie miał zbyt dobrego kontaktu z Debrą, ale ona zawsze byłą bystra, na pewno widziała jak ojciec przeżywał wypuszczenie jakiegoś przestępcy (vide ta scena z jej urodzin parę lat wcześniej). Pewnie uznaje tego typu oburzenie za słuszne, a skoro miała taki wzorzec, to nie ma siły, musi choć trochę przypominać Harry'ego.

Hm, cieszyłabym się z takiego obrotu sprawy: Debra dowiaduje się o prawdziwym ja Dexa i to akceptuje, a potem widzi go (choćby przez przypadek) podczas "roboty" i nie wytrzymuje tego, podobnie jak Harry. Wtedy fajnie byłyby ukazane wszystkie emocje Deb. Moim zdaniem będzie ona w stanie zrozumieć Dexa, ale "na sucho", bez widoku mordowania w jego wydaniu. Kiedy zobaczy jego pasażera w akcji, jaki staje się podczas zabójstw, jak idealnie tuszuje ślady i bez sumienia czy wątpliwości wbija nóż w klatkę ofiary, nie zniesie tego. Oczywiście to hipotezy, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek (pomijając Lumen czy Miguela, ale oni byli skrzywieni) był w stanie połknąć tego typu gorzką pigułkę. Deb kocha Dexa, ale inna jest miłość w przekonaniu, że Dex to najlepszy brat na świecie i niegroźny dziwak, a inna, kiedy wiesz, że ta osoba to seryjny morderca wrabiający w sumie niewinnych ludzi (Doakes). Ich relacje po tym NIGDY nie będą takie same, niestety :( A ta scena jest kozacka, zjadłabym takiego steka :P

Dopełnieniem kiczu mógłby być Harrison niosący dumnie nóż w jednej ręce, a pluszowego misia w drugiej :D

Flantrenite

Tak wpływ Harry'ego na Deb był bardzo duży. Między innymi dzięki temu stała się taką silną niezależną babką. Również myślę, że gdyby zobaczyła brata w akcji dozna szoku. Bo co innego słuchać o tym, gdy Dex podaje logiczne argumenty i powody a co innego gdy jest się świadkiem zabójstwa (nawet winnego człowieka). Myślę, że wzrósłby dystans między nimi, a Deb stałaby się bardziej podejrzliwa (i słusznie! )

ocenił(a) serial na 8
kaska_111

Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Gdyby Deb nie zaakceptowała prawdziwego Dexa, jak myślisz, jakby to przeżywał? Ostatecznie uratował jej życie, wyrzekł się dla niej rodzonego brata.

Flantrenite

Przeżywał by to mocno. Gdy Deb jest to po prostu jest i Dexter się nad tym za bardzo nie zastanawiał, ale gdyby nagle ją stracił zrozumiałby ile dla niego znaczyła jako siostra i przyjaciółka, bo przecież byli dosyć blisko. Podobnie jak było z Ritą i dziećmi na końcu trzeciego sezonu. Przekonał się ile dla niego znaczą dopiero gdy mógł umrzeć. BTW. Wyobrażasz sobie jaka by wtedy była napięta atmosfera w Miami Metro?

ocenił(a) serial na 8
kaska_111

Ojjj, wszyscy w Miami Metro chodziliby chyba jeszcze bardziej spoceni niż do tej pory :)
http://www.youtube.com/watch?v=2l5odRyX54w no, ten link trochę dotyczy tej atmosfery w MM, oj jestem ciekawa jakby to wyglądało w wykonaniu Masuki :D Wolną chwilą obczaj te filmiki z comic-conu, fajne rzeczy mówią :)

Flantrenite

Hahaha. Rzeczywiście. Też jestem ciekawa :) W ogóle Masuka jest postacią sympatyczną. A jego śmiech mnie jednocześnie niesamowicie wkurza i pozytywnie rozwala :D

ocenił(a) serial na 8
kaska_111

Jak może wkurzać śmiech Masuki? ;) Toż to takie słodkie "hyhyhyhy" :D Lubię Vince'a, ale kiedy robił zdjęcia zamordowanej Ricie i rzucił swoim żarcikiem to byłam na niego nieźle wkurzona, nie wiem co sobie wyobrażali scenarzyści umieszczając tego typu odzywki w cholernie smutnych momentach.

Flantrenite

Hahaha! Jego śmiech mnie rozwala nawet gdy sobie o nim przypomnę. Tak by pewnie zareagował na wieść o Dexie xD:
- jest mordercą.
- Dexterino?! Hyhyhyhy...! :D

No tutaj w tak dramatycznym momencie umieszczając jego tekst scenarzyści przegięli. Ale po wyrazie twarzy Masuki widać było, że się przejął. Jest dobrym kumplem, powiedział Dexowi o zdradzie Rity choć to nie było łatwe. Szkoda mi go było, kiedy wszyscy lubią go tylko gdy błaznował, a nikt nie chciał przyjść na jego przemówienie. Pamiętasz jak podsumowała go Lumen: "Ten to na pewno niezły świr" :D

ocenił(a) serial na 10
kaska_111

Szalenie podoba mi się wasza dyskusja! Zgadzam się z waszymi opiniami! Momentu odkrycia prawdziwego ja Dexa nawet sobie nie próbuję wyobrażać, jestem totalnie kiepska w przewidywaniu akcji serialu, a takich trudnych wątków to już zupełnie. Bardzo lubię Masukę i też mi go było szkoda przy okazji tego przemówienia i artykułu w gazecie... W ogóle bardzo lubię wszystkie postaci w Miami Metro, Quinna również! Nie ma chyba osoby, która by mnie denerwowała. Lumen była bardzo ważną postacią w życiu Dexa i mocno się wkurzyłam na nią, że go opuściła. Ok, rozumem że przeszła jej chęć zabijania, ale czy to od razu musiało się równać wyprowadzka i porzucenie Dexa? Czy ona nic do niego nie czuła? Może to i lepiej, zobaczymy co będzie w kolejnym sezonie!

Widziałam wszystkie sezony 3 razy i na razie obiecałam sobie zaniechać, żeby mi się Dex nie przejadł. Czeka mnie teraz kilka miesięcy przerwy, aż z radością zasiądę do 6 sezonu. Dlaczego kilka miesięcy przerwy? Bo NIENAWIDZĘ oglądać seriali odcinek raz na tydzień. Wszystkie seriale które obejrzałam całe ciągiem, następnie przyszła nowa seria i musiałam czekać tydzień na kolejny odcinek zbrzydły mi mocno. Nie czułam tej magii, klimatu. W związku z tym postanowiłam, że 6 sezon Dexa będzie dla mnie prezentem gwiazdkowym ;) Pod koniec grudnia w jakiś weekend usiądę i obejrzę wszystkie po kolei :D

ocenił(a) serial na 8
ciasek

A ja właśnie kocham te cotygodniowe oczekiwanie, dyskusje na forum, promo następnego odcinka itd.

ocenił(a) serial na 10
MatiZ_3

Jak kto woli:)

ciasek

Lepiej dla Dexa, że ona wyjechała. Wpadł by przez nią prędzej czy później.

Też nie lubię oczekiwać na kolejny odcinek, ale lubię wymieniać się opiniami na bieżąco. Wtedy jest ciekawiej. Wytrzymasz do końca grudnia bez Dextera ? :) Ja bym chyba nie wytrzymała, wiedząc, że ludzie oglądają na bieżąco nowe odcinki. :)

ocenił(a) serial na 10
kaska_111

No właśnie się obawiam jak to wytrzymać, ale trudno dam radę:) Naprawdę, za często czułam rozczarowanie, gdy lubiany przeze mnie serial zaczęłam oglądać z tygodniowymi przerwami (dotyczy to np. najnowszych sezonów Californication i Weeds). Dex jest najlepszy z najlepszych (dla mnie, jak dotąd) także zrobię wszystko, żeby nie zepsuć jego odbioru. Poza tym już sobie wyobrażam siebie w grudniu, w cieplutkim domku, może już choinka będzie, dobre ciasto, winko i Dexter. Aaach :)

ciasek

Fajnie :) Ale obawiam się, że Dexter chyba nie za bardzo pasuje do świątecznej, sielankowej atmosfery xD Zresztą zawsze próbowałam go sobie wyobrazić mówiącego (tym swoim pozbawionym emocji głosem) "Ho, ho ho!". Wywołuje to u mnie mieszankę rozbawienia i przerażenia :D

W każdym razie gdy już skończysz oglądasz nowy sezon Dexa to zapraszamy do dyskusji :)

ocenił(a) serial na 10
kaska_111

Mi tam Dex do świąt pasuje:P Dzięki za zaproszenie, ale haha sądzę, że ciężko mi będzie się przebić przez tooonę wiadomości, jakie się uzbierają od października na forum! No ale na pewno dołączę! Tymczasem zaczynam oglądać inny serial, żeby jakoś przetrwać

ocenił(a) serial na 8
ciasek

Też rozważałam tą opcję z czekaniem. Już sobie to wyobrażam: choineczka, śnieg, zapalone świeczki o korzennym zapachu, pierniczki i DEXTERRR :D Ale pojawił się jeden problem: ostatni odcinek sezonu jest chyba jakoś w styczniu. Mam więc 2 opcje - albo wstrzymać się z oglądaniem, obejrzeć wszystko w święta i czekać na finał jak na wisienkę na torcie, albo czekać tydzień po tygodniu. Przed Dexterem nie oglądałam hobbystycznie żadnego serialu, więc średnio wiem jak to jest czekać tydzień na odcinek. Sama nie wiem co zrobić, czy wytrzymam bez filmwebu przez tak długi czas? Chyba niee ;P

Miło mi, że komuś się podoba nasza dyskusja, bo czasem tego typu posty są określane jako "wymądrzanie się". A z Dextera lubię każdą postać stałą w obsadzie, denerwowały mnie jedynie Lila i częściowo Lumen, ale na szczęście te wątki można uznać za zakończone.

ocenił(a) serial na 10
Flantrenite

Och no właśnie, coś mi się ostatnio obiło o uszy, że ostatni odcinek ma być miesiąc później niż przedostatni... Prawda to?:/ to faktycznie nieco pokrzyżuje mi plany!! A co do postaci, przypomniałam sobie, że jednak jest jedna, która mnie mega denerwuje! Otóż jest to Harry! Jej ile on się wymądrza zawsze, a co najgorsze jak wiemy okazał się niezbyt idealnym tatą, nie mówiąc już o tym, że głupio moim zdaniem postępował w dzieciństwie Dexa. I okropnie traktował kochaną Deb!

ocenił(a) serial na 8
ciasek

Taaak, na dodatek odcinek ten ma się nazywać "Electric Chair", ale w którymś z tematów zgodnie uznaliśmy, że to nie może być jeszcze definitywny koniec Dexia :)

Harry jest mi obojętny tak naprawdę. Nie był ideałem, ale któż z nas nim jest? Lubię te momenty, kiedy okazuje się, że legendarny Morgan jest w rzeczywistości niezbyt kryształowy. Dexowi było ciężko ze świadomością, że Harry miał romans z jego matką itp., ale z drugiej strony to trochę mu pomaga. Zobacz, dzięki temu widzi, że nie tylko on ma tajemnice, "sekretne życie".
A traktowanie Deb było faktycznie złe i smutne. Jednak mimo bycia odrzucaną ciągle kochała ojca i traktowała go jak autorytet - za to ma mój wielki szacunek. Ja nie jestem fanką Harry'ego z jednego powodu: średnio podoba mi się realizacja tych scen. W Six Feet Under bohaterowie "rozmawiali" ze zmarłymi, ale było to zrobione po mistrzowsku. Być może odbieram to dlatego, że bardzo lubiłam Richarda Jenkinsa w roli Nathaniela Fishera, z którym to przede wszystkim rozmawiali. Harry ma trochę monotonny głos, zachowuje się ciągle tak samo, trochę brakuje mu charyzmy. Nie wiem czy to wina Remara, czy to celowy zabieg twórców, ale te sceny niestety jakoś specjalnie nie porywają.

ocenił(a) serial na 10
Flantrenite

Ależ ja się z tobą zgadzam, że rola Harrego była duża w życiu Dexa, dobrze, że nie był idealny itd. Chodzi mi o to, że po prostu nie przepadam za tą postacią, drażni mnie. I właśnie ten monotonny głos i przede wszystkim to co mówi do Dexa jest wkurzające, poucza go, krytykuje...

ocenił(a) serial na 8
ciasek

Oj, nie chciałam żeby to jakoś źle zabrzmiało, wiem, że rozumiesz rolę Harry'ego i w ogóle :)

Fakt, w ich relacjach brakuje jakiejś magii, czegoś w tym stylu. Jedyna scena z nim która mnie poruszyła to ta z ostatniego odcinka 3. sezonu, bo to był pewien przełom dla obu z nich. A reszta? Tak naprawdę ciężko mi przypomnieć sobie jakikolwiek fajny, warty zapamiętania cytat z Harry'ego. Ta krytyka jest z gatunku "rób tak jak chcę, jesteś seryjnym mordercą i psycholem, więc nie dyskutuj tylko się mnie słuchaj". Nie rozumiem go troszkę, nie potrafił sobie poradzić z dziełem Dextera, ale do pouczania to jest pierwszy...

ocenił(a) serial na 10
Flantrenite

oo o to mi się podoba: "Nie rozumiem go troszkę, nie potrafił sobie poradzić z dziełem Dextera, ale do pouczania to jest pierwszy..."

ciasek

Dla mnie postać Harry'ego też jest raczej obojętna. Choć dla serialu jest wartościowa. Pojawia się wtedy gdy Dex ma wątpliwości lub robi coś głupiego i przedstawia najczarniejszy scenariusz co pomaga Dexterowi otrzeźwieć i albo go słucha albo podąża własną drogą. Chociaż ogólnie pomysł z pojawianiem się Harry'ego jako ducha niezbyt odkrywczy. Był już taki jeden absolutnie genialny. Tak, dokładnie mówię o charyzmatycznym Nathanielu seniorze (oklaski dla Roberta Jenkinsa).

Mnie poruszyła tylko jedna scena z Harrym. Z 5 sezonu. Po tym jak Dex pobił ojca koleżanki Astor. Pamiętacie? To było coś w tym stylu:

H: Poświęciłeś swoje dobro dla innej osoby. Nie sądziłem, że masz to w sobie.
D: Nie powinienem tego robić, tak? Chcesz mnie skrytykować? Rozczarowany?
H: Nie. Gdybym to dostrzegł wcześniej, nie uczyłbym cię tego wszystkiego. Nie pozwoliłbym ci się takim stać...

To było po prostu świetne!

Nie wytrzymacie bez filmwebu ;P W każdym razie nie mam ochoty sama nabijać postów xD

ocenił(a) serial na 8
kaska_111

Widzę Kasiu, że dla nas obu Jenkins to super tata-duch :D

Też jest jeden problem z relacją Harry-Dexiu. Na początku Dexter chciał być jak on, traktował go jak mentora, ale Harry w sumie niczego mu nie oferował, nie doradzał, nie przydał się brzydko mówiąc. Kiedy wyszła na wierzch prawda o jego życiu wtedy Dex zbytnio nie ma ochoty go słuchać, nawet kiedy ten ma rację. "Przebaczyli" sobie dopiero na koniec 3. sezonu. Potem było raz lepiej, raz gorzej.

Nie podoba mi się to, że Harry ciągle deprecjonuje to, co osiągnął Dex. Był mnóstwo razy w czarnej dupie, ale się wywinął dzięki własnemu sprytowi. Zdołał stworzyć świetną maskę normalnego człowieka, w którą zdarza mu się wtapiać i wtedy zaczyna wierzyć, że ma szansę na normalność. Założył rodzinę, ma znajomych, reputację i szacunek. Harry potrafi mu jednak tylko powtarzać, że jest potworem, mordercą. Przypominają mi się początkowe odcinki 4. sezonu, podczas przeprowadzki do Rity. Dex był w stanie oszukać cały wydział, wszystkich znajomych, a nie byłby w stanie ukryć czegoś przed żoną? Harry nawet nie starał się wytłumaczyć, że Dex jest w stanie pogodzić oba życia.

Z drugiej strony, Harry może być też postrzegany trochę jak sumienie Dexa (śmieszny zwrot, nie? ;p), ciągle mu przypominać o tym, że ma wielki sekret. To bywało przydatne, ustawiało go w stanie ciągłej czujności. Może więc te reprymendy nie były takie złe? Sama już nie wiem.

Scena z pobiciem tego ojca koleżanki jest geniaaalna, cudowna lekcja anatomii :) Ten tekst jest faktycznie mocny, może w kolejnym sezonie Harry dojdzie do wniosku, że Dexa można było ukształtować inaczej i zacznie żałować tego "treningu"?

Flantrenite

"Gdybym to dostrzegł wcześniej, nie uczyłbym cię tego wszystkiego. Nie pozwoliłbym ci się takim stać"
Tak to było świetne.To z tym duchem takie średnie,ale te wspomnienia Dexa bardziej mi się podobały z 1-2 sezonów.No ale musieli to zakończyć bo to czego się dowiedział o ojcu nie za bardzo mu się spodobało.Co do Harrego był ufny w jego idealność jak dziecko(że tak powiem).Harry wkurzał mnie tylko trochę w 4 sezonie.Ale najlepszy był w 5 sezonie.Właśnie to co odkrył w Dexterze 5 sezonie było fajne.W ogolę lubię 5 sezon nie rozumiem tej krytyki,nie jest idealny,nie dopracowany Mr.Chase,ale reszta fajnie współgra.

Może trochę chaotycznie,ale na szybko :D

kamilx98

Tak dokładnie, masz rację. :) Retrospekcje Dexa z dzieciństwa i młodości były świetnie zrobiono i naprawdę dużo nam mówiły o jego przeszłości i relacjach z innymi, ale musiały się skończyć w momencie gdy w oczach Dexa runął wyidealizowany (wręcz kryształowy) obraz Harryego.

Agnieszko (brzmi oficjalnie ale mówiłaś, że nie lubisz Agi). To samo pomyślałam, gdy doszłam do połowy Twojego postu, a tu nagle piszesz to samo! Też pomyślałam, że Harry uosabia sumienie Dexa. Jak wiadomo to sumienie nam sygnalizuje o naszym złym postępowaniu i dzięki niemu jesteśmy w stosunku samych siebie bardziej samokrytyczni.

Tak, gdyby Harry poznał bardziej ludzką stronę Dexa nie ryzykowałby z uczeniem go tego wszystkiego.

A Robert Jenkins... mogłabym godzinami pisać co on wniósł do SFU. Czarny humor i wprowadzał zza grobu zamęt w życie swoich biednych dzieci

ocenił(a) serial na 10
kaska_111

Dziewczyny jesteście świetne, czytacie w mych myślach ;) Flantrenite, twoja wypowiedź pokrywa się w 100% z moim zdaniem. Ojca Dexta również odbieram jako jego sumienie tak naprawdę, podejrzewam, że taki był zamysł twórców serialu.

Dlaczego mnie wkurza Harry? Nie umniejszając jego znaczenia, jego roli, prawda jest taka, że wiecznie się wtrąca, krytykuje itd (wszystko już napisałyście). I teraz nawet jeśli ma rację... przypomnijcie sobie jak to jest kiedy krytykują was wasi rodzice, kiedy mają do was jakieś uwagi. Nawet jeśli są słuszne to was wkurzają prawda? Nie chcę tu wyjść na niedojrzałą gówniarę, z rodzicami żyję bardzo dobrze, ale fakt jest taki, że rodzice są przez "dzieci" specyficznie odbierani, to jest po prostu zakodowane. No i w momencie gdy oglądam Dextera, utożsamiam się z nim więc tym samym Harry działa na mnie jak płachta na byka! Przykładowo, strasznie mnie wkurzał gdy Dex w podziemnym parkingu miał zgarnąć kolesia (nie pamiętam jak się nazywał), którego miał zabić razem z Miguelem (wiecie, wtedy co Miguel temu gościowi dał kluczyk do kajdanek w sądzie). Harry gadał "widzisz, Miguel cię wystawił", a okazało się inaczej. Ale zakładając, że Harry to sumienie Dexa, sumienie czy też po prostu zdrowy rozsądek, no to nie dziwię się że tak gadał - ucieleśniał obawy Dexa, które na szczęście się nie sprawdziły

BTW, Dexter jako nastolatek wzbudza we mnie obrzydzenie. Dexter dorosły jest niesamowicie seksowny i pociągający, nie mogę się napatrzeć. Ale Dex-nastolatek jest moim zdaniem obleśny, ma minę czubka, wiecznie się świeci na twarzy i ogólnie ble. Przepraszam jeśli kogoś uraziłam. Nie chcę również obrażać aktora, który go grał, ale serio nie mogę patrzeć na Dexa- nastolatka. Najchętniej bym przewinęła te sceny (nie mówię tu o treści merytorycznej, tylko o tym co widzę i tyle)

ciasek

Cieszę się, że nasze opinie na ten temat są podobne :)

Tak, oglądając serial z perspektywy Dexa nie podobają nam się wszyscy którzy go krytykują. Obawy Harr'ego zwykle są jednak uzasadnione, zwłaszcza, że reprezentuje on obawy samego Dexa. Trzeba przyznać, że dzięki nim Dex jest bardziej ostrożny.

Dex jako nastolatek ma bardzo fajne włosy, trzeba mu to przyznać :)

ocenił(a) serial na 10
kaska_111

No tak, włosy miał fajne, lubię takie nieco dłuższe u facetów... Ale twarz tego aktora (nie mówię tu o M.C. Hallu tylko o Devonie Graye) jest dla mnie obleśna :( nawet na tym profilowym z Filmwebu wygląda w miarę, ale w serialu to jest koszmar! I naprawdę przepraszam, za tak śmiałe opinie, są one czysto subiektywne i nie dotyczą bynajmniej talentu aktora!

ocenił(a) serial na 8
ciasek

Właśnie Ciasek, ja mam identycznie - z rodzicami się dogaduję i nie sprawiam większych problemów, nie traktuję ich jak wrogów. Jednak kiedy mówią coś nie po mojej myśli to zaraz się złoszczę, chociaż staram się to ukrywać :P

Fakt, w tej scenie na parkingu sądu Harry mnie zirytował, ale ja widzę też w tym coś innego: powiedział, że Miguel wystawił Dexa i przez moment faktycznie przestraszyłam się, że Prado ucieknie i zostawi go w takiej sytuacji. Ta chwila była naprawdę emocjonująca, już zaczęłam się zastanawiać jak wywinie się Dexter, a tu podjeżdża Miguel, to było zaskoczenie in plus oczywiście.

Ten młody Dexter jest mi w sumie obojętny. Faktycznie jest notorycznie spocony, ale fajnie gra takiego pokręconego nastolatka. Widać w nim jeszcze tę zapalczywość, burzę hormonów, czyli to, czego nie ma w dorosłym, opanowanym i wyważonym Dexterze. Dobrze ogląda mi się lekko zagubionego chłopaka, który nie wie jak poradzić sobie ze swoim ciężarem, Graye moim zdaniem wpasował się w rolę. Wiem, że mówimy o wyglądzie, ale tak jak napisałam: nie mam zdania. Szacun dla scenarzystów, że nie zdecydowali się na sztuczne i żałosne odmładzanie Halla (oprócz tych scen, kiedy umierał Harry), tylko dali nieźle dopasowanego pod względem urody aktora.

ocenił(a) serial na 10
Flantrenite

Widziałam w necie, że zmieniła się data emizji electric chair, czy ja źle widzę, czy jednak będę mogła zrobić sobie PRZEDświąteczny maraton z 6 sezonem Dextera, nie czekając miesiąca na ostatni odcinek?:D To byłby najlepszy prezent na gwiazdkę ;)

ocenił(a) serial na 7
kaska_111

Jak dla mnie 5 sezon to bylo mowiac krotko nieporozumienie, i tak mi obrzydzil Dextera ze wywalilem go z ulubionych, mam nadzieje, ze 6 powroci do dawnego dobrego schematu. Ponoc 5 pisal kto inni niz pozostale i to bylo widac, a w 6 maja powrocic dawni scenarzysci.

ocenił(a) serial na 10
Zetnakatel

Tak, widać po 5, że był jakiś inny, faktycznie jest to pewnie efekt innych scenarzystów. Ale mi osobiście się podobał ten sezon. Choć tak, wolę wcześniejsze, ale cały Dexter moim zdaniem 3ma poziom!

ocenił(a) serial na 8
ciasek

skonczylem dzis znowu 5 sezon i jak zauwazylem to tak zle nie wyglada - jedyna ogromna wada tego sezonu jest po prostu zbytnia naiwność wszystkich postaci wobec dextera.... akcja jest, emocje są, brak jedynie dobrego zakończenia.

Gdyby pojawiło się więcej zwrotów akcji sezon 5 na pewno byłby ciekawszy.
A jest uważany za dno prawdopodobnie dlatego że jest po prostu zbyt liniowy :P Lumen i Dexter szukają kolejnej osoby zabijają ją i tak w kółko....

ocenił(a) serial na 10
Jurigag

Słuszne spostrzeżenie, 5 sezon kręci się wokół jednego wątku i jest mało skomplikowany co może powodować zły odbiór po zawiłych starszych. Pewnie trochę napięcia miał wprowadzić Liddy i faktycznie tak było, ale to wciąż mało. Niemniej ja 5 sezon lubię. A przy okazji może ktoś mi wytłumaczy bo nie skumałam jednej rzeczy. Dlaczego ta kobieta, pierwsza ofiara dręczycieli najpierw milutko gadała z Deb a potem wrobiła Lumen (że Lumen do niej przyszła a tam czekał już Chase). Czy to z miłości czy strachu do Chasa? Chyba tak...

ciasek

Wydaje mi się, że po tym co się stało ta kobieta miała tak wypaczoną psychikę, że wierzyła w każde słowo Chase'a, poza tym chyba się bała, że gdy cokolwiek zrobi źle to on ją zabije. Zostawili ją w spokoju bo była nieszkodliwa. Poza tym czuła rodzaj chorego przywiązania do Chase'a (przecież wiemy jak on potrafił manipulować ludźmi) i była naiwna i chyba przekonana o głęboko ukrytej dobroci Chase'a (dlatego była tak niesamowicie zaskoczona, gdy zwabiła do siebie Lumen, a on powiedział, że zabije Lumen i Dexa: "Mówiłeś, że jej nie zabijesz!")

ocenił(a) serial na 10
kaska_111

Ano... tak przypuszczałam mniej więcej

ciasek

Właśnie ta kwestia była bardzo ciekawa. Przynajmniej mnie zainteresowała. Pierwsza ofiara (nie pamiętam jej imienia) doznała ogromnego cierpienia, które wpłynęło na całe jej dalsze życie. Z tego co pamiętam to Jordan był tylko obserwatorem, ale pomiędzy nim a tą kobietą wytworzyła się pewna zależność. Kobieta była zafascynowana jego osobowością, a może i nawet kochała Jordana. Być może było to swego rodzaju przywiązanie do swego oprawcy. On natomiast z pewnością miał do niej słabość, ale trzymał ją na dystans i to jeszcze bardziej podkręcało odbiór postaci Jordana, która pod koniec sezonu stawała się coraz bardziej mroczna, pokręcona i tajemnicza. Niestety ostanie 2 odcinki zniszczyły to napięcie. Kobieta zginęła z rąk Jordana (czy więc faktycznie była dla niego ważna?) a sam Jordan w finałowym epizodzie okazał się marnym przeciwnikiem dla Dextera. Ten sezon jest wypełniony ciekawymi wątkami, które mają banalne zakończenia lub też są całkowicie zignorowane. Nie tak wyobrażałem sobie dalsze losy Dextera po śmierci Rity...

Mam tylko nadzieję, że sezon szósty porozlicza liczne grzechy swojego poprzednika a tematyka religijna sugerowana w zwiastunach uczyni ten sezon wyjątkowym.

ocenił(a) serial na 10
maciowski

Z tego co widziałam w zapowiedziach 6 może być naprawdę ciekawa. Ale tak jak mówisz, w 5 było dużo ciekawych wątków, na koniec spieprzonych. Podobnie może być z 6, miejmy nadzieję, że nie będzie:)

użytkownik usunięty
kaska_111

Super serial ziom polecam ci nowy daje radę.