Troszkę to naciągane, w każdym sezonie jakiś seryjny morderca, nie licząc Dexa oczywiście.
Poza tym niektóre wątki zaczynają się niestety powtarzać. Np wątek 'przyjaciela' który zawsze musi
się tragicznie skończyć: Miguel, Lumen, Brother Sam...
Ty wieśniaku widać że wysiura dostał noestrade na święta i nie wie jak sie obsługiwać internetem. WON WIEŚNIAKU SPOILER SIĘ PISZE
Miami ma przynajmniej ze dwadzieścia razy więcej mieszkańców niż Sandomierz, gdzie podobno toczy się akcja jakiegoś polskiego serialu kryminalnego, gdzie w każdym odcinku ktoś kogoś zabija. To jest dopiero naciągane. Niestety, tak to już bywa z serialami, że najpierw pojawia się świetny pomysł, a potem trzeba czymś wypełnić te x- pozostałych odcinków.
ja bym powiedzial, ze Miami ma jakies 200x wiecej mieszkancow niz Sandomierz:) Czyli na kazdego seryjnego morderce z Sandomierza przypada dwustu w Miami.
Pewnie i tak, jeśli mowa o całej aglomeracji, a nie samym mieście. Wiadomo, o co chodzi - i tak największym absurdem jest doszukiwanie się absurdów w serialu rozrywkowym ;)
No wiadomo... Gorzej gdyby Dexter nie mial kogo zabijac... to by byly dopiero nudy:)
Ja zwróciłem. O tutaj:
http://www.filmweb.pl/serial/Dexter-2006-331618/discussion/Wypalenie,1755380#pos t_6419215
:D