serial ma potencjał ale do roli Dextera dał bym kogoś innego, kogoś kto potrafi bardziej
kryć swoje emocje a nie zgadzać się zawsze na wszystko i potwierdzać każdą myśl innej osoby, jak np Paul Bettany lub Ben Foster.
Każdy ma prawo do swojego zdania,ale nie sądzę, żebyś znalazła zbyt wiele głosów, które zgodzą się z Tobą w tej kwestii :)
Dexter swój potencjał stracił po 2-3 pierwszych sezonach, teraz zrobił się z niego typowy tasiemiec, to już nie to samo. Słaba obsada ? Wyjdź ?
Hall byl dobry w poczatkowych sezonach, teraz widac, ze sam jest zmeczony ta rola.
Po pierwsze:
Chyba sobie jaja robisz?
Po drugie:
Obsada to nie tylko glowny bohater
Po trzecie:
Chyba nie wiesz, kto to jest John Lithgow i jaka kreacje stworzyl
Po czwarte:
Co ma skrywanie emocji ze scenariuszem, ktory zostal napisany dla Halla?
"a nie zgadzać się zawsze na wszystko i potwierdzać każdą myśl innej osoby" - to jest bez cienia wątpliwości najdziwniejszy zarzut jaki widziałam względem aktora. Widzisz subtelną różnicę między sztywno ustalonym scenariuszem a jego interpretacją?
Ok, przyjmijmy że Dextera gra Ben Foster. Może i potrafi cały czas utrzymywać poker face, ale szczerze wątpię czy dałby radę równocześnie sprawiać wrażenie w gruncie rzeczy miłego i normalnego gościa. Nie twierdzę że MCH jest niezastąpiony, ale jednak będąc przyzwyczajonym przez 6. sezonów do jego stylu ciężko mi jest wyobrazić sobie jakiegokolwiek innego aktora w tej roli.
Danteusz ma rację co do Stiles i Hanksa. Ewidentnie ktoś popełnił mega błąd przy castingu i czepianie się ich uważam za całkowicie uzasadnione. Nie zmienia to jednak faktu, że w serialu było / jest gros innych dobrych aktorów (Carpenter, Carradine. Lithgow) i pisanie w stosunku do nich że są słabi to jakieś nieporozumienie jest...