Przesuwając palcem po ekranie Netflixa, moje oko przypadkowo utkwiło na tej dramie. Zaskoczyło mnie, że jeden z moich ulubionych webtoonów został przekształcony w serial.
Początkowe odcinki dość wiernie oddają oryginalny materiał i trzymają się jego śladów. Jednakże ostatnie cztery epizody to zupełnie inna historia niż ta przedstawiona w webtoonie.
Życie głównej bohaterki zostało przedstawione w zupełnie inny sposób, a zakończenie zostało zmienione na tyle, że podczas czytania webtoonu łzy same cisnęły się do oczu, a tutaj nawet cienia emocji nie było. Webtoon był pięknym dziełem, którego niezapomnę, natomiast to, co zobaczyłem, nie jest nawet w połowie tak dobre.