Dokładnie, aktorzy jacyś niedobrani, gra aktorska słaba, historia z początku ma potencjał ale jest niewiarygodna, niby powoli wychodzi na jaw co i jak, ale tak nieudolnie i naiwnie, że aż przykro patrzeć. Postacie bez charakteru,wg autorów patologia to synonim charakteru, a nie tędy droga, brak w nich tego czegoś co pociągnie widza z z zapartym tchem do finału...

Niestety muszę się z Wami zgodzić. A szkoda, bo miałam duże nadzieje w stosunku do tego filmu. 1 odcinek rokował, 2 rozmontował wszystko i ujawnił wiele braków i mankamentów serialu (o których piszecie). Nie wiem czy dam radę obejrzeć kolejny odcinek :/

Właśnie skończyłam oglądać i niestety muszę się z Wami zgodzić. Irytowała mnie nieudolność policji, naiwność, a nawet głupota niektórych rozwiązań scenariuszowych, np. Brynhildur każe dziewczynce szukać narkotyków w piwnicy budynku baletu, narażając ją tym samym na wielkie niebezpieczeństwo, tak jakby sama nie mogła podjąć jakichś prawnych kroków, aby je znaleziono. No litości! Przesłuchania policyjne to jakaś parodia - naiwne, durne pytania Gabrieli i jej kolegi po fachu, dwuznaczne, niejasne odpowiedzi przepytywanych, z których nic nie wynika, ani dla policji, ani dla widza. Gdy Loggi dowiaduje się, kto stoi za wszystkimi nieszczęściami dziewczynek i informuje o tym policję, ta, zamiast odnaleźć Hannę, która rozpoznała dewianta, i ją przesłuchać, aresztuje niewinnego i dalej po omacku szuka filmiku... Lubię filmy skandynawskie, ale ten serial, mimo świetnego początku, nie przypadł mi do gustu.

Chyba inny serial widziałem

To jest nas dwoje. Może przedmówcy przyzwyczajeni do amerykańskich crime story...

Troje ;)

Czworo.
Klasyczny klimat skandynawski. Serial jest surowy I taki jest ok.

Pięcioro :)

Szósteczka :) Grzebię gdzie mogę: duńskie kino, szwedzkie, norweskie bardzo lubię. Islandzki serial (nie pierwszy) też mi się podobał. W ogóle kino europejskie jest w porządku. Hiszpańskie, francuskie.
Fakt, sieczka amerykańska bywa za lekko strawna dla mnie, wolę coś cięższego.
Nie odbieram absolutnie amerykańskim filmom czy serialom tego co w nich świetne, nowe i zaskakujące, ale to europejskie kino jest dla mnie zawsze miło niespodzianką.

Siedem

Osiem.

Problem w tym, ze niedoróbki serialu nie były zupełnie w stylu amerykańskim.
A naiwność raziła mocno: wysyłanie 14-łatki do szukania prochów, upijanie rzekomo błyskotliwego Loggiego jak upośledzonego i wrabianie go w infantylne sytuacje, baletnice działające latami jak sekta i zero zainteresowania tym ze strony rodziców. I to w skandynawskim kraju, gdzie sąsiedzi zapisują czujnie numery obcego samochodu parkujacego w okolicy.

Wysłanie tej 14-latki było błędem, ale zważ, że nie zrobiła tego policjantka, zaprawiona w prowadzeniu dochodzeń, tylko prawniczka, która na co dzień się tym nie zajmuje. Policja zamknęła sprawę i, między innymi, ona próbowała ją rozwikłać amatorsko. Baletnice działają jak sekta i to jest niemożliwe? To mało znasz zdeterminowane, nastawione na sukces nastolatki, będące w dodatku pod wpływem charyzmatycznego, ale utalentowanego nauczyciela socjopaty. Psychologia grupy działa tak, że chcąc zachować w niej pozycję, atakuje się osobę, która zagraża integralności tej grupy. Wpatrzone w nauczyciela nastolatki potrafią wiele. Tak naprawdę nawet bez "guru" potrafią. Tak same z siebie. Znęcanie w szkole to podobno teraz bardzo powszechne zjawisko. A błyskotliwy Loggi był alkoholikiem. Zatem wiadomo było, że się alkoholowi nie oprze, a dodatkowo wrzucili mu prochy do drinka. Wszystko jest jak najbardziej spójne.

Zgadzam się. Mi też się podobał i to bardzo. Początkowo wydał mi się zbyt mroczny, ale potem nie mogłam się już oderwać dopóki sprawa się nie wyjaśni. Jest trzecia w nocy i właśnie skończyłam. Nie mogłam się nie dowiedzieć kto jest winny:) Do tego fantastycznie pokazany sposób myślenia psychopaty, doskonale zresztą zagranego. "Ludy północy" mają rękę do mrocznych thrillerów, kryminałów.

Nie będę jakoś mocno bronił tego filmu, bo oczywiście ma minusy ale moim zdaniem na pewno NIE SZKODA na niego czasu. Tym bardziej że porusza bardzo ważne wątki społeczne dotyczące narkomani , prostytucji wśród nieletnich i nie tylko. No i to jest serial produkcji islandzkiej to trzeba też mieć na uwadze, wszystko dzieje się tam "troszkę" inaczej, wolniej niż wszędzie indziej. Film godny obejrzenia

Jakiś drętwy, początek serialu był zupełnie o czymś innym niż koniec. I w sumie nie dowiedziałam się dlaczego liza umarła, i kto się przyczynił do tego. Policjanci okropnie nieudolni, kurde nie dało się ich oglądać. Broadchurch przy tym to był majstersztyk. Super charyzmatyczna para detektywów, a tu sami nieudacznicy.

Ta policja jest tak głupia, że pierwsi lepsi amatorzy doszliby prędzej do prawdy. Nie sposób tego oglądać.