Totalne nieporozumienie i żal Tennanta. Pomysł w założeniach fajny aby wrócić do jednego z najlepszych aktorów odgrywających postać doktora. Ale scenariusz leży i kwiczy. Twórcy postanowili połączyć nostalgię za fajnymi postaciami z wcześniejszych serii dodać nieco politpoprawnej otoczki (kupy się nie trzymającej ta na marginesie) i to wystarczy na sukces. A w praktyce wywrócono koncepcję do góry nogami. Na dobicie widz dostał 15-latkę wyglądającą jak 25-latka oraz nowego doktora który przez cały odcinek lata w gatkach. Przez chwilę myślałem aby zobaczyć odcinki które mnie ominęły gdy doktora grał Capaldi (coraz bardziej mnie wtedy niedopracowana fabuła odstręczała) ale po tych 3 odcinkach mam dość. Bardzo żałuję bo od odcinków z Tennantem i Gilian naprawdę polubiłem ten serial za świetną fabułę i dopracowane pod niego aktorstwo. A to co teraz widziałem to już nie jest zarzynanie dobrego serialu a zarzynanie nostalgii po świetnych odcinkach w przeszłości. Na miejscu Tennanta odmówiłbym w graniu w tak kiepskim scenariuszu.
Czy warto zobaczyć na małym ekranie - tylko dla tych którzy chcą zobaczyć wszystkie odcinki, wszystkich serii. Jeśli podobały ci się sezony gdzie grał Tennant to w tej serii czeka cię tylko rezygnacja że tak to spartolili.