Strasznie taki sobie odcinek. Niby Doktor i piraci to fajny temat (patrz: "The Pirate Planet" z Czwartym Doktorem), ale tutaj został w moim odczuciu słabo wykorzystany. Scenariusz przewidywalny, momentami naciągany (coś za szybko piraci nauczyli się posługiwać technologią obcych), praktycznie wszystko sprowadza się do latania to tu, to tam. Plusy naturalnie są - dialogi ("Rory!/Tobey!/The TARDIS!"), Doktor i kapitan na pokładzie TARDIS po raz pierwszy, design statku obcych, Rory zachowujący się w transie trochę jak Dziesiąty Doktor, no i Amy faktycznie do twarzy w stroju piratki. :P

Ogólnie odcinek jednak mnie rozczarował i mam nadzieję (wielką), że kolejny będzie o wiele lepszy. :)

No w porównaniu do pierwszych dwóch odcinków, to ten był słaby ale i tak uroczy i dobrze zrobiony :). Ale czasami muszę się powstrzymywać od śmiechu, bo mimo wszystko efekty specjalne i tak są bardzo... śmieszne w Doctorze :). Ale tak ma być. No z tym Rorym to prawda, trochę jak 10 Doctor... ale mi go brakuje. Oby plotki okazały się prawdziwe :))

jakie plotki? z chęcią poczytam.
A co do odcinka: to od samej zapowiedzi wiedziałem że będzie inny niz pozostałe(więc się trochę zawiodłem że taki będzie ale czekałem tydzień i tu tak jak myślałem, taki sobie dobry odcinek ale od tego serialu oczekuję zwrotów akcji i takich tam tak jak to było w dwóch pierwszych odcinkach najnowszego sezonu) i nie wprowadza nic do całości(ta scena z ciążą to mogliby dodać do następnego odcinka i nic by się nie stało...ogólnie dobrze

Jak dla mnie to odcinek nie dość że o wiele gorszy od dwóch pierwszych, to żywcem ściągnięty z Piratów z Karaibów. Znaczy.. czy potyczki kapitana i Doktora nie przypominały Wam potyczek Jacka Sparrowa i Barbossy? Rory&Amy = Will&Elizabeth, nie mówiąc już o znamieniu, ktorym naznaczała syrena? Nie, zdecydowanie taki klimat nie pasuje do Doktora. Kosmos, oto miejsce gdzie akcja powinna się dziać!

Szczerze mówiąc to myślę, że ten odcinek był "z premedytacją" zrobiony na Piratów. Mam nawet takie wrażenie, kiedy Amy patrzy na strój pirata i go zakłada, że chce się ona upodobnić do Elizabeth^^ Taki żarcik od twórców:)
Owszem, również wg mnie odcinek był słabszy od pierwszych dwóch, ale i tak się miło go oglądało, choć bez większego napięcie:) No i oczywiście już słynne: "Rory! Toby! The TARDIS!!" xD Doktor stanął wtedy w takiej zabawnej pozie niczym model, że myślałam, iż pęknę ze śmiechu:P