Czyli już chyba wiadomo, co Moffat miał na myśli mówiąc, że nie wyklucza odcinka
muzycznego. Niestety, ale mnie nie porwał tak jak chociażby poprzedni. Oczywiście nie mówię
że był słaby, ale czegoś brakowało. Dla mnie dużym minusem było to, że wrogiem okazał się
być, nazwijmy go Ten Obrzydliwy, a nie nazwijmy ich Ci Zamaskowani- oni przynajmniej byli
straszni, szczególnie na początku. Sama historia wydawała mi się też zrobiona nieco na siłę i
po prostu była moim zdaniem zbyt rozbudowana jak na jednoczęściowiec. Ale za to w końcu
poznajemy historie liscia. Fajnie też Clara postawiła się Doktorowi na końcu. Zdecydowanie na
plus momenty muzyczne i moment kiedy Doktor przekazywał wrogowi swoje troski ( o ile
dobrze zrozumiałem)- wzruszyłem się. No i historia Clary też dość dobra. Odcinek zatem na
plus, ale czegoś brakowało. Może trochę humoru, może jeszcze paru nawiązań do poprzednich
odcinków... nie wiem. Lekko naciągane 7/10. Szkoda. Szkoda, bo przez pierwsze kilkanaście
minut byłem przekonany, że dam odcinkowi 10. Cóż, może w tak niskiej ocenie jest też zasługa
tnącego się i zepsutego livestreama... najwyżej jutro obejrzę jeszcze raz i ewentualnie zmienię
ocenę.
Właściwie każda towarzyszka z nowych serii (prócz Marty) była w pewien sposób wyjątkowa ;)
Odcinek bardzo mi się podobał. Liczyłem, że sprawa liścia będzie wyglądać inaczej, ale i tak jest dobrze.
Podobają mi się nawiązania do starszych serii. Tylko mogliby coś więcej o tej naszej Clarze powiedzieć...
Odcinek mega kiepski 3/10 Zmarnowane fajne postacie strażników i Pana "budzika". Fabuła prosta jak drut, klimat odpustowy ogólnie wiało nudą. Ciekawe jedynie były monologi głównych postaci podczas finalnego starcia. Co się dzieje z tymi scenarzystami ? Jeszcze nie tak dawno potrafili nastraszyć, zaciekawić, zaskoczyć, a teraz tylko łatwa i prosta historyjka z morałem plus rozwiązanie głównej zagadki, tutaj towarzyszka, pewnie w 1 max 2 odcinkach końcowych.
Jak ja bym chciał powrotu jakości jaki prezentowała seria za Christophera Ecclestona i Davida Tennanta. Zawiłych historii, mroczniejszego klimatu, trudnych moralnie decyzji. Może jak zmieni się główny aktor, który mnie osobiście kompletnie nie przekonuje, to i sam pomysł na serię się zmieni. W końcu teraz moda na mroczne filmy o super bohaterach w stylu Batmana od Nolana ;)
Za dużo chcesz :P. Moffat obniżył wiek targetu. Kiedyś Doctor był kierowany do starszej publiczności a teraz jest raczej do młodszej stąd ukłon do nich choćby w postaci "młodego" Doctora. Więc tu nie będzie żadnych trudnych moralnie decyzji. Oj tak ero Ecclestona i Tennanta wróć.
Odcinek naprawdę fajny przez pierwsze pół godziny. Potem śpiew, trochę gadaniny i happy end. Serio?
Clara wydaje się być inteligentną, bardzo przesympatyczną osobą i okropnie gadatliwą co dodaje jej uroku :). Ale nie rozumiem jednego. Kiedyś już mieliśmy Gwyneth i Gwen które i Doctor wytłumaczył to jako "genetykę wsteczną" czy jakoś tak. Teraz Moffat stara się nam wmówić, że mamy do czynienia z tą sama osobą, która umarła dwa razy.
Tardis już nagle nie tłumaczy wszystkiego. (konie, dzieci, szczekanie).Tajemnicza moc śrubokręta też się rozwinęła.
Niekonsekwencje Moffata rażą na odległość. Mam go dość.
Za RTD też zdarzały się rasy, których język nie był tłumaczony. Dźwiękowy śrubokręt Doktora od zawsze czasem dostawał dodatkowe funkcje bez głębszych wyjaśnień. Co do Clary, to to, jakim cudem żyła w kilku epokach jest głównym wątkiem tej części serii, tak jak głównymi wątkami kiedyś były Zły Wilk, albo szczeliny w czasie. I zostanie wyjaśnione w przyszłości. Nie ma tu niekonsekwencji.
hmm Nie pamiętam rasy, która byłaby nie przetłumaczona za RTD i nie byłoby to wyjaśnione jak np. w przypadku Sycorax. Dźwiękowy śrubokręt najwięcej dostaje nowych dziwnych mocy za sprawą Moffata nawet u RTD w swoich odcinkach to robił (doprawianie drutu, podpalanie świec, wyświetlanie hologramów). Nie czepiam się że ma nowe moce tylko że Moffat po prostu przesadza z tym. Co do Clary to można sobie w ten sposób wszystko wytłumaczyć. Dla mnie to jest niekonsekwencja skoro była już taka sytuacja dwóch wyglądających tak samo osób. Ja nadal nie wiem czemu on uważa że to ta sama osoba bo to nie zostało wyjaśnione a Doctor gada o tym od 3 odcinków. Wytłumaczenie bo tak jest i już to żadne wytłumaczenie dla mnie.
W odcinku "The Stolen Earth" (odc. 12, sezon 4) Tardis nie przetłumaczyło języka Judoonów. Pokazano za to umiejętności lingwistyczne Dziesiątego. Nie wyjaśniono dlaczego Tardis tego nie przetłumaczyło.
No jak to nie :). Jeden z nich zwraca się do Donny po angielsku że Pyrovilla to zamknięta sprawa. Te lingwistyczne umiejętności Doctora jak ich spotyka to pewnie jakiś kod Judoonów aby go nie zabili coś w stylu zastukaj dwa razy i powiedz hasło.
https://www.youtube.com/watch?v=MtdoPUQimJg brak tłumaczenia ich języka przez TARDIS. Ona w ogóle nie tłumaczy tego języka, to Judooni pobierają próbki danego języka i się do niego asymilują (było pokazane w 3x01 w szpitalu na księżycu).
Tak to prawda że asymilują. To też było pokazane w Przygodach Sary Jane :). Nie widziałam aby pobierali próbkę od Donny więc nie wiem czy sami zasymilowali język czy Tardis przetłumaczyła (założyłam to drugie) ale mamy ich język przetłumaczony a o to się rozchodzi.
Ale ich język nie był przetłumaczony przez TARDIS, tylko przez nich samych, a o to się rozchodzi w tej rozmowie ;) Wydaje mi się, że Judooni po zasymilowani języka mają go potem w swojej bazie i mogą szybko włączyć translator.
Nie w rozmowie chodzi o to że ja nie pamiętam rasy, która byłaby nie przetłumaczona za RTD. Nie będę dociekać czy Joodoni coś mają w bazie czy nie i czy Donnie tłumaczy Tardis czy oni sami się zwracają do niej jej językiem bo prawdę mówiąc mnie to nie interesuje :). Chodzi o to że ich rozumiemy. Nie robią "ho doł woł hoł" przez cały czas.
Wątpię by to TARDIS tłumaczyła potem Judoonów, ponieważ to nie miałoby najmniejszego sensu. Raz tłumaczy, a innym razem już nie? Jeszcze większy błąd, ponieważ ta niekonsekwencja pojawia się na przestrzeni jednego odcinka.
Jak już mówiłam - my tutaj dyskutujemy sam fakt tłumaczenia obcych języków przez TARDIS, a nie o zwyczajne tłumaczenie języków bez jej pomocy, aby sprawdzić czy ostatni odcinek miał po prostu wpadkę, czy jest to celowe etc. Możliwe też, że TARDIS tłumaczy języki, które mają jakieś konkretne zasady, gramatykę itp. Spójrzmy na to w taki sposób - zwierzęta porozumiewają się wydając różne dźwięki, które jednak nie są językiem, liczy się u nich głównie sposób wydawania tych dźwięków. A człowiek nie jest w stanie nauczyć się komunikować w ich stylu, mimo że teoretycznie potrafi się nauczyć każdego obcego języka. Lecz takie warczenie czy szczekanie to nie język. Dlatego też taka TARDIS nie mogła tego przetłumaczyć, ponieważ szczekanie Doreen nie było językiem.
hmm. Pisałam o tym wcześniej. To że na początku Judooni mówią te dziwne słowa to chyba jakiś rodzaj kodu. Doctor ma podniesione ręce i coś wypowiada. Dla mnie to jest czymś w rodzaju hasła. Nie sądzę aby był taki błąd. A pamiętasz może ten pierwszy odcinek z Judonami jak asymilowali język czy tam jest powiedziane że akurat ich Tardis nie może przetłumaczyć? Bo to że sami potrafią asymilować język nie oznacza że Tardis nie może ich tłumaczyć. Nie pamiętam zbyt dobrze tego odcinka.
Tardis powinna tłumaczyć wszystkie języki które zna Doctor to też było w którymś odcinku mówione. Skoro Doctor z Doreenem rozmawiał i go rozumiał to jest to język nie ważne jak brzmi. Mogę wytłumaczyć konia i dziecko. Teoretycznie nie ma przy Doctorze żadnego z towarzyszy więc my ich nie rozumiemy. Ale tam była Clara. Rozumiała innych a nie rozumiała Doreena. Dlaczego?
A i jeszcze to skoro twierdzisz że to nie język a Doctor szczeka by się porozumieć to dlaczego do konia nie rży? Właśnie sobie to wyobraziłam :)
Zwierzęta w pewnym stopniu rozumieją, co się do nich powie. Tamten kosmita zwierzęciem nie był. Posługiwał się językiem podobnym do zwierzęcego, ale był z grubsza istotą rozumną. (Bardziej, niż zwierzęta w każdym razie) To odnośnie kwestii czemu Doktor nie rżał do konia. Nie musiał.
Co do Clary, to to jest główny wątek. Tajemnica do wyjaśnienia, jak Zły Wilk, Saxon, czy cokolwiek innego. Nie rozumiem problemu. Nadal :)
Ja się nie czepiam Clary jako wątku bo to Doctor who. Uważam że to dość ciekawe że mamy jedną osobę która umarła dwa razy. Sama z ciekawością czekam na wyjaśnienie :). Tylko że jeżeli mieliśmy już podobną sytuację osób tak samo wyglądających i to wytłumaczone, to Moffat powinien się postarać bardziej nas przekonać że Clara wiktoriańska i ta co umrze jako Dalek to ta sama osoba. Samo posiadanie tego samego imienia i nazwiska (co w rodzinie byłoby całkiem logicznie prawdopodobne) i fakt robienia sufletów to jednak przynajmniej dla mnie za mało. (Jakby nie było Gwen i Gwyneth nie miałabym z tym problemu.) Nie mógł zrobić badań DNA? Musimy czekać do finału. Mam nadzieję że on wyjaśnienia nie przeciągnie na kolejny rok.
Dla mnie to właśnie to Gwyn-Gwyneth było słabiuchne. Toż przecież nasi pra-pradziadkowie nie wyglądali tak, jak my.
Wiesz nie mi oceniać czy to było słabe czy nie :) tylko mówię że to była pierwsza teoria więc wypadałoby się do tego jakoś ustosunkować. Poza tym z tego co pamiętam to Gwen nie była pra...wnuczką tylko z nią spokrewniona. A co do podobieństwa w rodzinie... Mój dziadek w tej chwili wygląda prawie identycznie jak pradziadek. Serio :). Ale akurat podobieństw to się nie powinieneś czepiać. To Doctor Who :]
Była mowa o tym, że Tardis nie przetłumaczyła wszystkich języków. Podałem ci przykład, że nie przetłumaczyła języka Judoonów, w tym fragmencie. Nie zostało wyjaśnione w serialu dlaczego. Dlatego należy przyjąć, że Capitano_S miał rację co do tego że za czasów RTD Tardis nie tłumaczyło wszystkiego. Twierdzisz, że to był kod. Ale to tylko spekulacja, której nie udowodnisz. Tak samo można powiedzieć, że Clara nie rozumiała języków obcych, ponieważ Tardis jej tego nie przetłumaczyła z powody tego, że "nie lubi" Clary (o czym sama Clara wspomina w pewnym momencie).
Tak ale Judooni jako rasa zostali przetłumaczeni i podałam przykład. Jeśli chodzi o "kod" to logika serii 1-4 pozwala mi na taką teorię (pewnie że to tylko spekulacja). Niestety tą samą logiką (nawet tylko w obrębie serii 5-7) nie umiem się kierować. Poza tym u RTD mamy jeszcze świadomość Neste i Hathów którzy też nie zostali przetłumaczeni. Tylko że zarówno Świadomość Neste jak i Hathów można wytłumaczyć. Przy Doreen tej logiki nie można zastosować a przynajmniej ja nie umiem. Bo skoro Tardis nie przetłumaczyła Doreena Clarze bo jej nie lubi to czemu przetłumaczyła jej innych kosmitów?
Wysuwając teorie o braku sympatii do Clary, chciałem powiedzieć, że ma ona tyle samo sensu co twoja o tym kodzie (w sensie, że nie zostało to wyjaśnione). Uważam, że zarówno Moffat jak i RTD nie trzymali się konsekwentnie swoich własnych zasad i naginali je. Podstawowa rzecz skoro Tardis tłumaczy wszystkie języki we wszechświecie to powinna tłumaczyć też i zwierzęce i niemowlęce, ale nie tłumaczy tego zarówno u RTD jak i u Moffata.
Słuchaj. DW to serial niedorzeczny, absurdalny, i ciągle naciągany przez każdego. Jednakże zawsze można było sobie to w jakiś sposób wytłumaczyć mniej czy bardziej logicznie pokrętny. A Moffat doszedł już do takiej granicy że już najbardziej pokrętne tłumaczenia zamieniły się w "bo tak i już". To są małe rzeczy ale dla mnie zaczynają być zbyt bardzo widoczne. I ja zrzucam to na niekonsekwencję. I takie jest moje subiektywne zdanie.
Za RTD Doctor nie rozmawiał ze zwierzętami i dziećmi chyba że nie pamiętam.
Zgadzam się po części z Tobą, że Moffat przesadza. Jednak u RTD też były niekonsekwencje, może nie aż takie, ale jednak były. Myślę, że nie ma co się dalej rozwodzić nad tą kwestią w tym temacie.
No pewnie że były ale nigdy aż w takiej skali. Wcześniej dawało radę przymknąć na to oko teraz jest co raz trudniej.
To zdecydowanie nie był żaden kod Judoonów. W odcinku 3x01, gdy Judooni docierają do szpitala na księżycu na początku mówią swoim językiem, którego nikt nie rozumie, po czym podchodzą do człowieka, który zaczyna coś tam gadać i skanują jego język, mówiąc, że język angielski został zasymilowany. . Następnie podłączają skaner to swojego pancerza i tak jakby wgrywają ten język.
Co do Doreen (rodzaju żeńskiego, nie męskiego, sam Doktor wspomniał ten fakt :P). Nie twierdzę, że nie była rozumna, ale ten fakt nie zmienia tego, że jej sposób mówienia nie był językiem, tylko komunikacją (jeśli porównamy go do języka zwierząt, a był identyczny jak sposób porozumiewania się psów). Język to zbiór zasad i reguł gramatycznych, które tworzą logiczną całość i są formą komunikacji. Ale język to nie jest jedyna forma komunikacji. Zwierzęta posługują się dźwiękami o różnym natężeniu, głośności itd, jest to forma komunikacji, ale nie jest to język. Na takiej samej zasadzie Doktor właśnie rozumiał np konie czy niemowlaki (które też posługują się samymi dźwiękami, nie językiem), ale TARDIS nigdy nam tego nie tłumaczyła, ponieważ tłumaczy ona tylko języki.
Ja jakoś nie mam wątpliwości, że to ciągle jest ta sama Clara. Było wiele dowodów na to w przeciągu tylko 2 odcinków, a przecież jej tajemnica pewnie rozwiąże się w finale tego sezonu. Nie dość, że każda Clara ma taki sam charakter, to na dodatek w ich życiach pojawiają się identyczne wydarzenia (np bycie guwernantką i nianią, czy znanie się na komputerach - w tym drugim przypadku Clara 3.0 nie wiedziała nic o komputerach, ale jej nieubłagany los sprawił, że i tak poznała na ich temat wszystko. Ponadto w przypadku Clary 3.0 widać było na okładce jej książki, że 'straciła' ona 2 lata życia - w wieku 16 lat prawdopodobnie przez śmierć matki, a co w wieku 23 lat? To właśnie w wieku 23 lat Clara 1.0 z ekspedycją Alaska trafiła na azyl Daleków i straciła tam rok życia). Jak widać, życia wszystkich Clar mają wielkie paralelizmy, które wskazują na to, że wszystkie Clary sa tą samą Clarą. Byłoby tak trochę głupio poznać całą tajemnica istnienia Clary w jednym odcinku i ja wolę, gdy rozbijają to powoli na wszystkie epizody tego sezonu :)
Po 1 to nie dowód że Tardis nie tłumaczy Judoonów. Tardis wtedy nie było na księżycu z Doctorem, a Matra nie była jeszcze jego towarzyszką.
Po 2 to że Doreen szczeka nie oznacza że ma coś wspólnego z psami. Jeżeli szczekanie ma być dowodem innej formy komunikacji i tą formą posługuje się Doctor to w ten sam sposób powinien Doctor rozmawiać z koniem i dzieckiem.
Po 3 no właśnie te dowody że to ta sama osoba są słabiuteńkie. A całe opisane przez Ciebie życie Clary która teraz jest z Doctorem i ma ogromną wiedzę komputerową jest tylko dowodem na to że to ta sama co umarła jako Dalek. A ja co do tego to akurat nie mam wątpliwości :)
Eh, wspominając 3x01 pokazywałam po prostu proces asymilacji języka przez Judoonów i był to jednocześnie dowód na to, że to był ich język, a nie żaden kod. Co do braku tłumaczenia ich języka przez TARDIS - jest dla mnie oczywiste, że TARDIS ich nie tłumaczy. Było to widać w odcinku "Stolen Earth", kiedy to Doktor i Donna wyszli z TARDIS i otoczyła ich grupka Judoonów. Nie wiem skąd ci to głowy przyszło to, iż był to jakiś kod. W odcinku 3x01 było wyraźnie pokazane, że to ich język.
Ja nie mówię, że rasa Doreen ma cokolwiek wspólnego z psami. Mówię tylko, że ta rasa może komunikować się w ten sam sposób jak zwierzęta - czyli poprzez dźwięki, a nie język. To nie umniejsza przecież ich inteligencji. A szczekanie przez Doktora było raczej formą żartu dla widzów (poza tym potem Doktor mówił do niej po angielsku, a Doreen najwyraźniej to rozumiała.) Poza tym mam kolejny przykład braku tłumaczenia przez TARDIS w erze RTD. W odcinku "The Doctor's daughter" z 4 sezonu TARDIS nie tłumaczyła mowy Hathów. Słychać było tylko bulgotanie :P
Jak dla mnie te dowody są przekonujący, że Clara to ta sama osoba. Choć jak może zauważyłaś, sam Doktor ma problemy ze zrozumieniem jak to możliwe i czy faktycznie Clara to jedna i ta sama osoba. Nie rozumiem o co ci tutaj chodzi. Przecież to główny wątek sezonu, który będzie rozwijany z odcinka na odcinek i dopiero wtedy wszystkiego się dowiemy. Na razie mamy tylko strzępy informacji, ponieważ sam Doktor ma tylko takie informacje, niczego więcej się nie dowiedział i Clara jest ciągle dla niego zagadką. Nie wiem czemu się tego czepiasz, to tak jakby już od pierwszego odcinka 1 sezonu domagać się by poznać kim jest Bad Wolf :>
1. Teraz już w kółko piszemy to samo, Ja Ci odpowiadam a Ty dalej swoje. Chyba najwyższy czas uznać ze każda ma swoją teorie i jej nie zmieni :)
2. Na to przed chwią odpowiedziałam bartoszu88, Spójrz wyżej.
3. Capitano_S tłumaczyłam dzisiaj o co mi chodzi. Nie chce mi się tłumaczyć każdemu z osobna tych samych rzeczy.
Masz prawo :) co prawda nie wiem czego nie kupujesz (czy wyjaśnienia 10th Gwen-Gwyneth czy tego że możliwy jest taki sam wygląd dwóch osób w historii ) ale masz prawo :)
Moich obiekcji wobec Clary? hmm ale tu nie ma co kupować :) Bo ja żadnych teorii co do niej nie przedstawiłam tylko powiedziałam że nie czuje się przekonana że to ta sama osoba bo argumenty są słabe. Ale nigdy nie powiedziałam że to nie jest jedna osoba :)
Przez "Nie kupuję" miałem na myśli, że się nie zgadzam, w tym przypadku z tym, że te argumenty są słabe. To miałem na myśli.
1. Ale to nie jest teoria, to jest fakt, który ci potwierdziłam przykładem z odcinka 3x01 :P To NIE jest żaden kod Judoonów, tylko ich język (nie wiem w ogóle skąd wytrzasnęłaś ten 'kod' Pierwszy raz o tym słyszę, wszyscy już te kilka lat temu uznali, że to był zwykły błąd.). TARDIS ich nie tłumaczyła, więc pojawia się brak konsekwencji.
I powiedz ty mi jak LOGICZNIE potrafisz wytłumaczyć brak tłumaczeń dla świadomości Nestene i Hathów, bo ja nie widzę tu żadnej logiki. To po prostu wpadka. Ale takie wpadki to rzecz naturalna, pojawiają się w każdym serialu (szczególnie w tak zawiłym jak DW!) i dziwiłabym, gdyby żadnych wpadek nie było. Mam wrażenie, że sobie wybierasz, co uznajesz za logiczne, a co nie tylko i wyłącznie dlatego, że RTD darzysz większą sympatią niż Moffata. No wybacz, ale dla mnie sprawa Hathów i Judoonów jest na równi z taką Doreen. Zwykły błąd.
Nie mów że coś jest faktem skoro faktem nie jest. Są dwa fakty: 1 w 3x01 Judoonii asymilują język. 2 w 4x12 mówią po angielksu ale nie wiadomo skąd bo nie widzimy czy Donie zasymilowali język więc nie możemy założyć że Tardis nie tłumaczy.
Jak powiem "żafą mązawi" brzmi z francuska ale francuskim nie jest. Nie rozumiesz Judoonów więc nie możesz stwierdzić że mówią jakieś przetłumaczalne słowa. Ja też nie wiem. I co to znaczy że wszyscy. Ja tak nie uznałam więc nie wszyscy a nawet jak coś mówi większość to znaczy że ma rację? Każdy ma prawo do swoich teorii. Moja jest taka. Jeszcze mam taką że specjalnie Donnie to nie zostało przetłumaczone tak jak się nie podaje haseł do swoich kont.
Świadomośc Neste: 1 Rose nie rozumie bo nie jest jeszcze towarzyszką. 2 Skoro to świadomość to może mówić Doctorowi do głowy.
Hath: 1 nie mają języka a bulgotanie to tylko forma emocji jak wzdychanie. 2 ich otwory gębowe są pod wodą a pod woda się nie mówi.
Moja sympatia do RTD nie ma tu nic do rzeczy bo inaczej bym już Doctora nie oglądała a Moffat tez zrobił sporo fajnych rzeczy tylko że teraz zaczyna przeginać za bardzo.
Wejdź sobie na jakąkolwiek stronę poświęconą Judoonom i WSZĘDZIE jest tam napisane, że to ich język, a nie żaden 'kod'.
http://dw4n.com/Aliens/Judoon.php
http://doctorwho.neoseeker.com/wiki/Judoon
http://tardis.wikia.com/wiki/Judoon
Cytat z największej wikii o DW:
"Their language was composed of many one-syllable words ending in a vowel, generally an "o" sound (such as "blo mo co jo") but occasionally an "a". (TV: Smith and Jones, PROSE: Judgement of the Judoon) Each sentence was composed of several of these words strung together. (TV: Smith and Jones, The Stolen Earth) Despite the TARDIS containing a telepathic translator that turns all alien language into English, the Judoon language does not seem to be translated, even with the TARDIS and The Doctor present in their company. "
Nie mam zielonego pojęcia czemu upierasz się przy tym 'kodzie', skoro ta teoria jest błędna.
"Hath: 1 nie mają języka a bulgotanie to tylko forma emocji jak wzdychanie. 2 ich otwory gębowe są pod wodą a pod woda się nie mówi. "
Prawie to samo mówiłam o Doreen, ale jednak akurat jej nie uznajesz. Doreen też nie miała swojego języka, korzystała z innej formy komunikacji. Zdecyduj się w końcu, bo jesteś niekonsekwentna. Wg tego co wcześniej mówiłaś, Hathowie również powinni zostać przetłumaczeni. Ale przez cały odcinek bulgotali i ani razu nie wypowiedzieli słowa po angielsku w przeciwieństwie do Judoonów (którzy sami się zasymilowali. Nie widzę potrzeby by w serialu za każdym razem gdy pojawia się Judoon, pokazywali jak to pobiera próbkę głosu człowieka. Byłoby to nudne i niepotrzebne, są ciekawsze rzeczy do pokazania w 40 minutowym odcinku. Wystarczy, że pokazali raz jak to działa, potem możemy się już domyślić, że zasymilowali język).
Rozmowa z Tobą zaczyna mnie męczyć. Strasznie czepiłaś się słowa kod. Ja już tłumaczyłam jak ja rozumiem tą scenę i nie moja wina że nie potrafisz mnie zrozumieć. Nie interesuje mnie większość bo większość też się opiera tylko na domysłach i pozwól mi zostać przy moim zdaniu. Ja na siłę Ciebie do swojego nie zmuszam.
Nie powiedziałam że nie uznaję Twojej teorii tylko poprosiłam w oparciu o nią o wyjaśnienie innych podobnych sytuacji i tego nie zrobiłaś. Doctor do Doreen zwraca się szczekając. Po angielsku mówił przy Doreen do Clary ale nie do Doreen. Zaś Hathowie rozumieli angielski Marty nie trzeba było do nich bulgotać. Chodzi o to że jeżeli Moffat wprowadza jakąś zasadę to niech ona się odnosi do wszystkiego. A on ze wszystkim robi co chce.
Możesz sobie tłumaczyć brak sceny asymilacji języka od Donny brakiem czasu w 40 min. ale to tylko Twoje przypuszczenia. Ja wolę podążyć za 50 latami teorii że Tardis tłumaczy języki i to też tylko moje przypuszczenia.
Ja się czepiłam słowa 'kod'? Sama go zaczęłaś używać w każdej swojej wypowiedzi. Nie rozumiem jaki jest sens w przeinaczaniu kwestii języka Judoonów. Jest tak jak jest nie inaczej. To jest kanon. A może powinniśmy zacząć zmieniać wszystkie kanoniczne rzeczy i dodawać swoje własne teorie, bo 'tak nam pasuje'? Sprawa Judoonów jest jasna jak słońce, nie ma tu żadnych domysłów. Whovianie od wyemitowania odcinka "Stolen Earth" wiedzą, że to była wpadka. Nie zmuszam cię do żadnego zdania, po prostu uświadamiam cię jakie są fakty. I nie wymyślam sobie nie wiadomo skąd jakichś kodów (skąd to w ogóle wytrzasnęłaś? Nie było o tym mowy NIGDZIE. Żadnej wzmianki. To zwyczajne dodawanie rzeczy, które w kanonie nie istnieją).
"Nie powiedziałam że nie uznaję Twojej teorii tylko poprosiłam w oparciu o nią o wyjaśnienie innych podobnych sytuacji i tego nie zrobiłaś. "
O nic takiego mnie nie prosiłaś.
Poza tym ja nigdzie nie powiedziałam, że jestem fanką tej teorii z Doreen czy twojej z Hathami. O teorii z Doreen powiedziałam tylko, że to możliwość, ale nie powiedziałam nigdzie, że w to wierzę. Wręcz przeciwnie, uważam, że brak tłumaczenia Judoonów, Hathów i Doreen jest zwykłym błęde, wpadką RTD oraz Moffata. Obydwa byli tutaj niekonsekwentni.
Czego nie rozumiem, to to, czemu ty w tej kwestii bronisz RTD skoro jest oczywiste, że on również popełnił ten sam błąd co Moffat.
BTW, Doreen rozumiała to, co mówił do niej Doktor po angielsku, obejrzyj sobie jeszcze raz tą scenę.
http://tardis.wikia.com/wiki/Translation_circuit polecam do poczytania. Jak widzisz, w ciągu 50 lat TARDIS wielokrotnie nie tłumaczyła wielu języków. To znaczy, że ma pewne ograniczenia.
Nie obraź się ale widać że mnie nie zrozumiałaś. Wypaczyłaś to o co mi chodziło i stworzyłaś coś swojego i to do tego się odnosisz. Może to moja wina i dla Ciebie zbyt pokrętnie piszę ale inaczej już Ci nie wytłumaczę.
Nie bronię RTD. On też miał wpadki i głupoty ale nie w takiej skali jak Moffat bo mi nie chodzi tylko o język. I jak tu już komuś napisałam u RTD zawsze można było sobie w jakiś sposób wytłumaczyć różne rzeczy w mniej czy bardziej logicznie pokrętny. A Moffat doszedł do takiej granicy, że już najbardziej pokrętne tłumaczenia nie zdają rezultatu. On już nawet nie jest konsekwentny w swoich niekonsekwencjach. I mi to przeszkadza.
Nie rozumiem tylko po co sama starałaś się cokolwiek tłumaczyć skoro dla Ciebie wszystko to błąd. W takim razie nasz czas jest zmarnowany.
Nie było czego wypaczać w twoich słowach. Stworzyłaś sobie po prostu swoją własną teorię na temat kanonicznego wydarzenia i byłaś niekonsekwentna w swoich słowach, ponieważ identyczny błąd u RTD nie jest da ciebie błędem, ale u Moffata już jest. Ponadto cały czas mówisz ogólnikami, cały czas powtarzasz frazes "niekonsekwencje u Moffata", ale nie podajesz właściwie żadnych argumentów. Rozmawiamy tutaj ciągle o tym jednym przypadku braku tłumaczeń TARDIS, które, jak już wspomniałam, było błędem zarówno o Moffata jak i RTD (czego najwyraźniej nie potrafisz zrozumieć, bo dziwnym trafem RTD bronisz, mimo że on popełnił ten błąd więcej razy niż Moffat). Mam wrażenie, że ostatnio pojawiła się moda na zjeżdżanie Moffata przez fanów RTD, którzy nie widzą błędów, braku konsekwencji i logiki właśnie u RTD. Wiesz co było najbardziej nielogicznym i niekonsekwentnym wydarzeniem w nowej serii DW? Finał 3 sezonu. To była jedna i wielka bzdura, która nie miała najmniejszego sensu. Ociekała kiczem, tanimi zagraniami i idiotycznym rozwiązaniem. Właśnie TAKIE rzeczy uważam za naprawdę wielkie błędy, a nie takie szczególiki jak brak tłumaczenia TARDIS, które zdarzały się praktycznie za czasów każdego Doktora. Jasne, Moffat też popełnił błędy i sam potrafi zaplątać się w swoich własnych pomysłach, nie bronię go. Po prostu irytuje mnie, gdy ktoś broni pewien oczywisty błąd u jakiejś osoby, a u innej dokładnie tą samą rzecz krytykuje. To jest właśnie brak konsekwencji.
Dobrze Luelle więc zostawiam Cię w tym przekonaniu. Bez sensu jest dyskusja z Tobą skoro Ty wiesz wszystko najlepiej. Wiesz nawet lepiej o co mi samej chodzi.
Parę dni temu w innym temacie sama zjechałam finał 3 serii ale pewnie kłamię bo przecież nienawidzę Moffata a kocham RTD. Gratuluję podejścia do sprawy i do dyskusji.
Nie przeglądam wszystkich tematów na tym forum, więc nie znam wszystkiego co piszesz. Widzę tylko to, co tu napisałaś i tylko to komentuję. I nigdzie nie powiedziałam, że nienawidzisz Moffata i kochasz RTD, więc byłoby miło, gdybyś nie wkładała w moje usta słów, których nie wypowiedziałam. Widzę, że łatwo się frustrujesz, ale nie musisz wyżywać się na innych.
Nigdzie też nie twierdzę, że wiem wszystko najlepiej. Po prostu nie rozumiem ludzi, którzy zaprzeczają temu, co jest w kanonie i wymyślają inne rzeczy. Jasne, to jest dobre w fanfiction, lecz nie w rozmowie o kanonicznych wydarzeniach w danym serialu. Nie rozumiem czemu jesteś dla mnie taka opryskliwa, to niezbyt miłe zachowanie. Zamiast się oburzać mogłabyś wytłumaczyć o co dokładnie ci chodziło, ponieważ w tej rozmowie najwyraźniej wszyscy cię źle zrozumieli, tak więc oświeć nas z łaski swojej.
Osoby wyżej też się z tobą nie zgadzały.
Dobra, nie ma sensu z tobą gadać, skoro na dodatek jesteś nieprzyjemna dla mnie. Nie mam ochoty marnować na to więcej czasu. Żegnam.
Jeszcze dodam coś. Chodzi o to że wiedze jaką się zdobywało podczas 1-4 serii można było wykorzystać w odniesieniu do innych odcinków. U Moffata tak nie ma bo on coraz to sobie coś nowego wymyśla. U niego widz nie uczestniczy w serialu tylko biernie ogląda. To jest ta niekonsekwencja jak np. z aniołami. Raz przenoszą w przeszłość, raz zabijają a potem znów przenoszą w przeszłość.
Było wyjaśnione. Przenoszenie ludzi w przeszłość jakby je "karmi", a gdy już są "najedzone", zamiast przenosić, zabijają.
A tam nie było wyjaśnione że one w Blink były zwyczajnie za słabe? A potem były silne? W tym odcinku z Rorym już przestało mnie to interesować.
Mam pytanie do Ciebie wiem że nie dotyczy tego wątku ale czy Scaro nie powinna być zamknięta jak Galifrey w tym wielkim "czasowym bąblu"? Nie potrafię sobie przypomnieć jak było ze Scaro.