Niesamowita fabuła, historia jaka ciągnie się za tym serialem, który stał się jednym z symbolów UK, wciągające przygody itp. To po prostu dobry serial Sci-Fi.
Ale to co w nim jest najważniejsze, leży głębiej. Doctor Who ma w sobie przesłanie, daje pewne lekcje i uczy bycia lepszym człowiekiem. A np. we mnie rozbudził zainteresowanie astronomią i astrofizyką.
Zresztą - obejrzyj, a się dowiesz. Choć nie jest to serial dla każdego.
Wierzę, że ten serial jest w wielu przypadkach nie zrozumiany albo go kochasz albo nie, trzeba być bystrym żeby zrozumieć Doctora Who i jego przesłanie, uczy że nie ważne jest kim byłeś ale kim jesteś i co czynisz, zgadzam się z Ninurtą, serial ten rozbudza wiele zainteresowań :D
na serio trzeba być bystrym, żeby zrozumieć przesłanie DW? Nie ma jak słodzenie samemu sobie ;)
rany nie miałam na myśli żeby sobie słodzić tylko osoby które znam i które oglądają DW często nie ogarniają o co dokładnie chodzi, więc wiesz XD
przeciętny człowiek nie rozumie Big Bang Theory, a co dopiero Doctora... Druga sprawa, że NIEKTÓRZY tro... znaczy, scenarzyści lubią mącić i jak najbardziej utrudniać ludziom jego zrozumienie - ale to raczej tyczy się fabuły, a nie przesłania.
Tym komentarzem wprowadziłaś/łeś mnie w stan lekkiej depresji, wiadomo że nie każdy od razu rozumie odniesienia do geekdom, jednak ten serial dobrze tłumaczy część zawiłości, a i tak jego konstrukcja jest prosta jak budowa cepa, tak że komuś kto korzysta z mózgu nie powinno być trudno go zrozumieć.
Cóż, najwidoczniej nie zrozumiałeś/łaś co miałam na myśli. Mówiłam o przeciętnym, normalnym człowieku, który nie ma lub nie chce mieć nic wspólnego z fantastyką ani sci-fi, a który trafił na któryś z tych seriali w telewizji. Kosmita-Władca Czasu posiadający dwa serca i potrafiący zmieniać wcielenia, latający razem z różnymi towarzyszami w budce policyjnej z lat '60, która jest większa od wewnątrz, podróżujący przez czas i przestrzeń, żeby dużo biegać, nie wspominając już o tym, co zrobił na Gallifrey, jest dla - powtórzę, przeciętnego - człowieka bardziej skomplikowane na pierwszy rzut (mam na myśli - te wszystkie informacje na starcie, plus to, co wymyślą scenarzyści przy każdym odcinku), niż nawiązania do fizyki i komiksów czy książek - to prawda, coraz częściej spopularyzowanych przez filmy czy seriale, ale nadal dla przeciętnego człowieka wyabstrahowane. Jeśli chodziło ci o BBT - cóż, większość społeczeństwa klasyfikuje samych siebie do kategorii humanistów, którzy dostają dreszczy na dźwięk słowa "fizyka". A tu, biedaczów, zewsząd atakują informacje o fizyce teoretycznej, notabene w części opierająca się na teoriach, których nie bardzo można potwierdzić empirycznie.
Swoją drogą Sheldon przebrany za efekt Dopplera był całkiem niezły ;)
Ależ ja zrozumiałem twoją wypowiedź, w moim poscie chodziło o to że smutno mi jest, bo przytłaczająca część społeczeństwa wyznają zasadę "ignorancja to błogosławieństwo".
Sam uważam siebie za osobę o umyśle ścisłym, co nie oznacza że nie wiem co to jest sztuka. Interesuje mnie historia, antropologia, psychologia, bawi mnie(w pozytywnym znaczeniu) kunszt artystów operujących czy to światłem czy też nutą może słowem albo linią. Są to rzeczy humanistyczne i biorąc pod uwagę mą ścisłość nie powinienem wiedzieć czy rozumieć więcej od zadeklarowanych humanistów, jednak praktyka pokazuje inaczej, więc pojawia się pytanie czym są ci humaniści, jeżeli są słabsi w dziedzinach humanistycznych, aniżeli umysł ścisły. Właśnie ta refleksja jest tak depresyjna.
To racja, ale ja bym się tym aż tak nie przejmowała. To smutne, ale nie zmusi się przecież nikogo do nagłego otwarcia się na wszystkie dziedziny. Prawda jest taka, że ze ścisłowca zrobisz humanistę - a z humanisty ścisłowca niestety nie. Kiedyś usłyszałam podobne zdanie od Rodzicielki, i jest zadziwiająco trafne. Oczywiście ludzie są różni, niektórzy ścisłowcy mają gdzieś nauki humanistyczne, a niektórzy humaniści świetnie radzą sobie ze ścisłymi. Problem w tym, że nie każdy za priorytet uznaje samokształcenie, ale przejście za najmniejszą linią oporu w życiu, a prosto za tym idzie postawa ignorancji...
Dobra, bo wielki offtopic się zrobił ;)
Niepowtarzalny główny bohater, zróżnicowana tematyka poszczególnych odcinków, humor
A mi właśnie brakuje troche chumoru jest ale tylko w niektórych odcinkach. Chce się więcej !