Doktor Who to serial o podróżach w czasie, paradoksalnie jednak nie rozwija się w nim tego tematu. Są one po prostu środkiem prowadzenia ciekawej fabuły, często wiele rzeczy jest pomijanych, na te które nie mają za wiele sensu macha się lekceważąco ręką. Do tej pory po prostu przymykałam na to oko, ale w ostatnim odcinku (s09e02) dręczy mnie rażąca nieścisłość. Otóż kiedy Doktor przybywa na Skaro wszystko odbywa się według wersji przeszłości, w której Doktor nie ratuje Davrosa, zostawia go na pastwę rękomin. Davros wypomina mu to, pamięta. Ale kiedy Clara jest w Daleku wszystko nagle zaczyna dziać się według wersji przeszłości, w której Doktor wraca po Davrosa. Co o tym myślicie?
jakiś cytat w którym mu to wypomina? w której minucie odcinka? nie mogę znaleźć takiego cytatu który by to potwierdzał
nie zauważyłem żeby powiedział wprost, że go zostawił i nie wrócił
Przez cały pierwszy odcinek miałam wrażenie, że Davros chce zobaczyć Doctora, bo pamięta, że ten uratował mu życie, nie pamiętam żeby pojawiła się tam wypowiedź zaprzeczająca temu. Za to ten cytat to potwierdza:
Doktor: Why have I ever let you live?
Davros: Compassion Doctor. It has always been your greatest indulgence.
Dobra, wycofuję się z tego. :) Teraz jak poszukałam cytatów, głównie z pierwszego odcinka, to nie wskazują one bezpośrednio na to, co dokładnie "Davros wie. Davros pamięta."
Co znalazłam:
Zwój Sarff mówi "Davros wie. Davros pamięta." i rzuca śrubokręt.
Davros: "Doktorze, wiesz, dlaczego tu przybyłeś? Bo czujesz się zobowiązany. Być może winny. I zdecydowanie zawstydzony."
Doktor: "Dlaczego w ogóle pozwoliłem ci żyć? Davros: "Współczucie, Doktorze. Ono zawsze było twoją największą słabością."
Teraz widzę, że Davros wezwał do siebie Doktora nie dlatego, że on zostawił go na pastwę losu, ale właśnie dlatego, że go uratował. Myślał, że Doktor czuje się winny i zawstydzony dlatego, że uratował wtedy tego małego chłopca, przez co dopuścił do utworzenia przez niego Daleków itd. Swoją drogą bardzo sprytnie napisane, niby każdy wie o co chodzi, a chodzi o zupełnie co innego. :D