Można myśleć że już nie można nic ciekawego nakręcić a nie tylko takie prymitywne i nudne seriale jak Gra o tron
Seriously? "prymitywne i nudne jak Gra o tron" ? Gościu zastanów sie co Ty w ogóle gadasz bo Gra o tron bije rekordy oglądalności a to o czymś świadczy nie? Poza tym nie każda tematyka każdego zainteresuje więc jeżeli nie kręci Cie fantasy lub klimaty średniowieczne to nie pisz bzdur w stylu "prymitywne to i nudne" tylko po prostu nie oceniaj wcale bo się ośmieszasz..
Rekordy oglądalności bite przez jakiś serial nie znaczą, że ten serial nie jest prymitywny i nudny, a raczej scenariusz o tym świadczy.
Obejrzałam 3 odcinek aby dać serialowi szansę, ale nie, jest tak samo źle jak było w 2 pierwszych. Nie oglądam tego już więcej.
Arika mnie tak denerwuje, że mam ochotę stworzyć niewidzialną wirtualną rękę i wsadzić ją do komputera i udusić tą idiotkę. Aktorka jest tragiczna, a pozowanie na super niezależną seksowną i złowrogą tragicznie i żałośnie jej wychodzi.
Główna księżniczka powiela dalej schemat wkurzającej baby, która nigdy nie może dać facetowi spokoju i czepia się o wszystko.
Gabriel oczywiście zamiast mieć jakiekolwiek żelazne motywy dla swojego działania, rozwagę, albo przynajmniej być zły z rozumem. to niestety kolejny główny zły psychopata, chaotycznie podły, fanatyk. Bo po co zrobić głównego złego z którym można się w jakiś sposób identyfikować, zrozumieć go, nawet być "w jego obozie". Nie no, to za dużo roboty przecież.
Najsmutniejsze jest to, że główny zły człowiek, czyli ten ojciec williama, który jest określany jako zły, podstępny i tak dalej, ma najwięcej rozumu w głowie z nich wszystkich. Kolejny raz potwierdza tezę, że inteligencja nie popłaca i lepiej być dobrodusznym debilem.
I kolejny minus to jak zwykle ludzie nie potrafiący strzelać i trafić we wroga z odległości metra.
Jedyny plus odcinka to Michał, który jako jedyny nie jest ciapą i stawia się całej radzie, no ale to anioł bo gdzie by jakiś człowiek bohater coś takiego zrobił...
No tak i to jest powód, żeby serialowi, który naprawdę da się oglądać, dać 1 na 10. Ogarnij się, człowieku, albo idź gdzieś indziej.
Na poczatku myslalem, ze serial da sie ogladac, ale ilosc glupot zalewajacych kolejne odcinki, motywy, sceny, dialogi jest nie do wytrzymania. Nigdy nie widzialem czegos glupszego, jesli chodzi o wspolczesne seriale, z ktorymi sie jakos tam zapoznalem. 2/10 dalem jeszcze tylko Terra Nova.
Gabriel ma bardzo jasne i klarowne motywy działania, które przedstawił już chyba w drugim odcinku. Musiało cię to ominąć, więc spiszę z pomocą - zresztą sam motyw dosyć znany- otóż Bóg odszedł. Anioły zawsze były zazdrosne o ludzi, jako ulubieńców Boga (przecież kazał się im, nadprzyrodzonym istotom kłaniać przed ludźmi), z jednej strony Gabriel widzi, że jest "doskonalszy" od ludzi, a z drugiej nie może zrozumieć dlaczego Bóg sobie ich tak bardzo upodobał, teoretycznie powodow nie ma: dostali wszystko, łącznie z wolną wolą (aniołowie to armia, istoty, które musiały być posłuszne Bogu) a nadal są okrutni, wybijaja się wzajemnie, szerzą zło i inne zaraze.
Nie uważam, żeby Gabriel był postacią wymyśloną na siłę. Jest fanatykiem, ale raczej samego siebie i swojej wizji świata. Chce zaprowadzic nowy porządek, który wyklucza całkowiecie człowieka.
Chce stanąć na miejscu Boga. Chaotycznie podły? Nie do końca. Maniak, ale raczej wszystko ma dosyć pokładane. Widzi się wielkoformatowo (i to działa- niżsi aniołowie się do niego przyłączyli, przestawił im odpowiednią wizję, albo ma niezłą charyzmę) i tak działa. Ale ma swoje zasady.
Jako człowiek, raczej nie masz szansy już z samego założenia chcieć identyfikować się, albo być w obozie anioła, który chce wybić ludzi, za to, że są ludźmi.
Chciałaś, żeby stworzono postać skrzywdzoną przez los, bez jednej nogi na przykład, żebyś mogła usprawiedliwić jego nienawiść do świata, pożałować go trochę i wtedy dopiero spróbować zrozumieć?
No to na takie potrzeby: gabriel uważa się za skrzywdzonego. Trauma pozostała mu, kiedy jeszcze na górze był porządek i kazano mu służyć niewdzięcznej ludzkiej rasie.
Moim zdaniem czarny charakter fajny. Motyw już co prawda trochę oklepany, ale u aktora, który się wciela w rolę, trochę szaleństwa widać w oczach, co nadaje kolory Gabrielowi. Mimo, że jest typową "złą" postacią, da się go w pewnym sensie polubić.
Ojciec williama nie jest wcale taki mega inteligentny. ma złe intencje, złe zamiary, jest samolubny i napędzany chęcią zniszczenia z wynikiem dodatnim na swoje konto, to raczej nie inteligencja, a próżność i smętny spryt, który prędzej czy później przestanie wystarczać (i wszyscy się dowiedzą). Jest typowym przedstawicielem tego wzorca człowieka, którego gabriel nieznosi. Podobnie jak sam william, którym anioł z powodzeniem manipuluje.
Nie tylko Michał się stawia. Ta daa- Alex jest człowiekiem i stawia się najbardziej ze wszystkich. I wszystkim.
Czepiasz się rzeczy, które nie są słabe w tym serialu, a to oznacza, że po prostu takiego typu seriali nie lubisz. Oglądaj coś, co lubisz.
Jak chodzilem do gimnazjum to tez rzucalem takie idiotyzmy. Z czasem przejdzie, zobaczysz.
Absolutnie nie, bo przeciez mialem racje. Jesli przemawia przez Ciebie cien to nad tym popracuj, warto.
W całym moim życiu zainteresowało mnie tylko 5 powieści fantasy,należeli do nich Harry Potter, Władca Pierścieni( wliczam w to Hobbita), Wiedźmin, Eragon i właśnie Pieśń Lodu i Ognia. Uważam je za genialne dzieła w swoim gatunku. Grę o tron oglądam na bieżąco i choć odbiega trochę od swojego papierowego odpowiednika uważam serial za godną adaptację i nigdy nie nazwał bym go nudnym i prymitywnym.
Na temat Dominion wypowiem się edytując posta, gdy już obejrzę dostępne odcinki.
To polecam czytac dalej,pewnie jestes mlody i siegasz jak widze w reklamowane tytuly,warto pogrzebac bo jest duzo wiecej lepszych fantasy od 4 z Twojej listy.Bez obrazy.
Hmm, wszystkie te książki czytałem zanim pojawiły się na wielkim ekranie. Kolejność w jakiej je przedstawiłem też nie była przypadkowa gdy zaczynałem czytać HP miałem jakieś 10 lat i faktycznie Rowling celowała w najmłodszych odbiorców, ale wyszło jej to doskonale i nie widzę w tym żadnej wady. Wiesz też zapewne że kiedyś książki polecali znajomi, wybierało się to co akurat w bibliotece było albo to co poleciła nam bibliotekarka. W przypadku mniejszych miast wybór był ograniczony. To że w późniejszym czasie wymienione przeze mnie powieści odniosły sukces komercyjny jakoś nie specjalnie mi przeszkadza.
Zauważ, że gdyby temat odnosił się powieści historycznych i przytoczyłbym trylogię Sienkiewicza, (a przytoczyłbym bym bo właśnie te książki mogłem znaleźć w domu, obok dzieł Tołstoja i to były pierwsze książki jakie czytałem, a to dlatego tylko że miałem je pod ręką kiedy jeszcze byłem upominany by nie przechodzić przez ulicę i nie oddalać się od bloku :D) pewnie byś nie napisał o byciu młodym i tym że popkultura dokonała wyboru za mnie. Bo czy Dickens byłby tak znany bez Opowieści Wigilijnej? A Gałczyński bez Teatrzyku Zielona Gęś?
Uważam że nie powinno się popadać ze skrajności w skrajność. Nie można brać wszystkiego czym atakują nas media, ale też nie powinno się skreślać czegoś tylko dlatego że jest w kulturze masowej. Jeśli czytałeś książki o których pisałem, a musiałeś czytać, bo jeśli nie to skąd byś wiedział że jest dużo więcej lepszych? To pewnie wiesz, że są one czymś więcej niż tylko pretekstem dla Hollywoodzkich blockbusterów.
No, ale się rozpisałem, jeśli to nie problem to możesz mi zaproponować kilka godnych twoim zdaniem polecenia tytułów.
Pozdrawiam
Dobre fantasy-tetralogia ZiemiomorzaLe Guin,Mgly Avalonu Marion Zimmer Bradley,Conan oczywiscie tylko Howarda i moze Kuttnera Wagner ze swoim Canem,Neil Gaiman z pierwszymi powiesciami,poza tym przytaczanie autorow ktorych wymieniles w pierwszym poscie to raczej tylko do klasyki nalezy Tolkien,takze nie rozumiem przytaczanie w drugim Galczynskiego czy Tolstoja,pochwalenie sie czytaniem?Grzecznie napisalem abys czytal jezeli czytasz to bardzo dobrze.czy tutaj napisanie jakiejs odpowiedzi konczy sie wjechaniem na ambicje. Mialem skrupuly przytaczac jakiekolwiek tytuly bo skonczy sie to krytyka z Twojej strony i tak pewnie zostalo obmyslane.Trudno.Pozdrawiam.
Ziemiomorze już dawno miałem przeczytać, jakoś o tym zapomniałem. Z resztą tytułów też się zapoznam.
Wyszedłeś z założenia że jestem młody, a i owszem za starego się nie uważam hihi! Założyłeś również że sięgam po książki tylko dlatego że są znane i często reklamowane w mediach.
Odnosisz się do niecałej połowy mojego postu, ostatnią część pomijasz całkowicie po czym rzucasz pod moim adresem mało pochlebne pytanie w jakim to celu przytoczyłem innych autorów i dzieła z jakich są znani chociaż na to i tak naprawdę na wszystkie twoje pytania udzieliłem odpowiedzi we wcześniejszym poście. I na dodatek wiesz już że cokolwiek byś nie napisał skończy się to krytyką z mojej strony. Zawsze przyklejasz łatki i szufladkujesz ludzi których nie znasz?
Gościu pracujesz z wróżbitą Maciejem czy o co chodzi? Wydajesz się byś sam dla siebie Alfą i Omegą, po prostu znasz wszystkie odpowiedzi, najwidoczniej masz już obraz mnie tak dokładnie i szczegółowo rozrysowany, że odpowiadanie ci wydaje się być co najmniej daremne.
Nie, ja nie czuję się obrażony twoim pytaniem, ale nie lubię ludzi którzy zakładają coś o innych nie mając do tego żadnych podstaw. Sam staram się być zawsze obiektywny. Ale w niektórych przypadkach próby konwersacji przypominają walenie głową w mur. Słowem kończącym ja nie jestem uprzedzony do starych książek, ale nie mogę pozbyć się wrażenia że ty jesteś uprzedzony do tych nowych.
PS. Starałem się nie być zbyt chamski i się ciebie już zbytnio nie czepiać...chociaż z drugiej strony to też już pewnie wiesz.
Sorry ale to wina forumowiczow FB ze pisze tak defensywnie.Rzadko pisze bo wczesniej spotkalem sie nie tyle z krytyka(co jest raczej normalne-nie kazdy czyta oglada i lubi to samo)ale zwyklym chamstwem.Wiem ze internet to wolnosc wypowiedzi,ale czasem rece opadaja.A co do uprzedzenia do ksiazek to nie,tylko przytoczyles w pierwszym poscie (oprocz Tolkiena)same zekranizowane bestsellery,sam nie wstydzac sie czytalem HP do ostatniego tomu Eragorn jakos mnie nie porwal a pan Sapkowski...coz nie lubie tego pana,Wiedzmina przeczytalem choc 2 ostatnie tomy wynudzily mnie,przykladowo gdyby ktos napisal ze najlepsze Star Wars to epizod 1,2,3 to co bys pomyslal o takiej osobie?Ok okoncze i pozdrawiam,jezeli Ty masz w zanadrzu jakies ciekawe s-f,fantasy to podeslij,po prostu utknalem i wracam do ksiazek ktore juz kiedys czytalem rzadko spotykajac cos ciekawego w nowosciach,ale za porada tutaj zabralem sie za Grzedowicza,nic nie mowie bo dopiero 1 tom.Ok starczy.
chcialem sie wypowiedziec ale jestem pijany wiec lepiej juz nic wiecej nie bede pisal (z doswiadczenia wiem ze nastepnego dnia trudno sie to czyta)
Ekhm, też miałem kiedyś ten problem, że byłem ograniczony do książek, które są "świetne", tylko dlatego, że miały dobrą kampanię promocyjną, czy okładkę, co przełożyło się na sprzedaż, a to znowu na to, że książka jest w takim razie "świetna", bo tyle egzemplarzy sprzedanych i koło się zamykało. (teraz są to np. książki Trudi Cannavan, czy William Cinda Chima.)
Jednak teraz w dobie internetu warto by sobie zadać trud i poszperać samemu, bowiem taki Harry Potter, czy Eragon jest może i dobry dla dzieci (sam tym się strasznie jarałem), ale gdy się podrośnie, to czytając je nie można się nierealnością fabuły, no ale to są książki dla dzieci, HP ratuję się poprzez oryginalną fabułę, ale Eragon jest tragiczny pod każdym względem.
Reszta, czyli LOTR, Wiedźmin i GOT owszem, jedne z najlepszych fantasy, szczególnie GOT wg mnie.
Jednak jest wiele innych autorów zasługujących na uznanie, dlatego polecam np.: Grzędowicz, Rothfuss, Peter Brett, Zamboch, Foryś, Piekara, Robert, Kornew, Goodking, Wegner Robert, czy Wagner Karl.Salvatore, Przechrzta.
To dobrze, że sobie z tym problemem kolego poradziłeś. Fajnie że już nie jesteś ograniczony do książek kultury popularnej.
Te dwa nazwiska nic mi nie mówią, ale ciekawostka William Cinda Chima po sprawdzeniu okazał się być kobietą.
Zdublowałeś też post Kevorkiana, więc może prześledź sobie chronologicznie moje wypowiedzi w tym temacie i znajdź w nich
odniesienie do swojego posta.
Obejrzałem pierwsze 3 odcinki i jak na razie serial dupy nie urywa. Najbardziej przeszkadzały mi scenografia i kostiumy, wyglądały trochę tandetnie moim zdaniem. Michael grą bardziej przypomina drewno niż archanioła, chyba się trochę zagubił w kreowaniu postaci.
Na razie oceniam jako przeciętny, ale będę śledzić dalej poczynania Heatha, ekhem chciałem powiedzieć Alexa.
no ja np.: kilka razy próbowałam przebrnąć przez pierwszy odcinek, ale mnie nudził bardzo, nie dotrwałam do końca :D
więc jest nas więcej.
Jesteście moją nadzieją bo myślałam że tylko ja mam taki "spartaczony" gust według moich braci :D czyli jednak jestem normalna :D jak moja rodzinka zaczyna oglądać GoT to ja wychodzę już wolę spędzić ten czas z książką albo obejrzeć Dominion bo powiem szczerze bardzo podoba mi się ten serial
Obejrzałam właśnie 4 odcinki i uważam serial za dobry, ale nie rozumiem dlaczego próbujecie porównywać ten serial do Gry o tron. Przecież to są dwa różne gatunki. Gra o tron to typowe fantasy, natomiast Dominion jest serialem postapokaliptycznym, który może być porównany do przeciętnego (przynajmniej moim zdaniem- przeciętnego) TWD albo słabego Revolution, ewentualnie do świetnego Supernatural, który może nie jest postapokaliptyczny w oczywisty sposób, ale w tym przypadku można porównać sposób przedstawienia aniołów w obu serialach.
Ja osobiście uważam, że Gra o tron jest świetna, ale nie wszystkim podoba się to samo, dlatego szanuję zdanie ludzi uważających ją za nudną, chociaż mnie zaciekawiła od pierwszego odcinka.
Oba te seriale są jednymi z najlepszych w swoich gatunkach, chociaż Dominion zasłuży całkowicie na to miano kiedy wyjdzie więcej odcinków, a serial utrzyma poziom. ;)
nudny?hahahhahhahahahahhahahhahhhahahahhahahhaahahahhahahahhahahahahhahahahhahah ahhahahahahhahahahhahahahhahahahahahahhahahahahahha wystarczy? nie? BUHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHHAHAHHAHAHAHAHHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHHAHHASHHAHAHHAHHAHAHAHHAHAH HAHAHHAHHAHHAHHAHHAHAHHAHHHAHHAHAHHAHAHHHAHHAHHAHHAHHAHHAHHAHHAHAHHAHHAHA
Jakkolwiek temat jest ciekawy, tak wszystkie dialogi są banalne... Jedynie David ratuje. Reszta to tylko,
-Chosen one... We must see him.
-I'll Teach you
- Gabriel i hate you! - My father is a traitor
- Nope Alex, He sacrificed everything for you.
Nawet Gabriel to taki Marvelowski Loki. Szalony opętaniec, który śmiesznie mówi. z tym że Hiddeltonowi wyszło to lepiej.
Bla,bla,bla,bla, ale to już było....
To prawda, że dialogi są przewidywalne, a od paru odcinków już nic się nie dzieje... Chyba można to wyjaśnić brakiem kasy, tak jak w Battlestarze, gdy oszczędzali cały sezon nagrywając sceny w zamkniętych pomieszczeniach, żeby na koniec zrobić super bitwę kosmiczną.
Najbardziej jednak z tego wszystkiego razi tragiczna animacja lotu... i dlaczego im znikają skrzydła? Przypuszczam, że tutaj też niestety ten sam czynnik co wyżej...
Kiedyś czytałam książkę gdzie aniołom skrzydła po złożeniu chowały się pod skórę może tu jest podobnie ? :)
Ubrania nie mają dziur na plecach, więc raczej mało możliwe. W teorii mogą to być niematerialne skrzydła. Potwierdza to sposób w jaki oni latają - po linii prostej (jakby podwieszeni byli na jakiś linach), czyli bez trzymania się zasad fizyki. Tylko jeśli latają za pomocą swojej mistycznej mocy to po co im w ogóle skrzydła?
A tak powracając do tematu, to jakość serialu spada z prędkością geometryczną...