Czy Foreman wiedział, że House sfingował swoją śmierć?
Chodzi mi o tę scenę, kiedy Foreman znajduje identyfikator House'a pod stolikiem, jest to
jedna z ostatnich scen ostatniego odcinka. Tak dziwnie się uśmiechnął, i zastanawiam się, czy
domyślił się, co zrobił House, czy może np. pomyślał, że House faktycznie nie żyje,
zaplanował to i zostawił plakietkę jeszcze przed tym, jak poszedł ćpać z tym pacjentem...?
Jak myślicie? :)
Jego mina sugeruje, że się domyślił. Podobała mi się ta scena, ale z drugiej strony gdyby jej nie było, można by zaryzykować, że House zginął naprawdę, a reszta jest majakami umierającego Wilsona.
Ja np uważam że jego mina sugerowała że ogladając plakietke House sobie po prostu przypomniał dobre stare czasy z House'm i dlatego ten uśmiech :)