No i koniec, jak dla mnie genialnego serialu, który miał zapewne wielki wpływ na rozwój
amerykańskich seriali. Jakie są wasze odczucia?
Moje odczucia są takie, że wreszcie się to nudne ścierwo skończyło i mam nadzieję, że cała ta mania nastolatków na bycie "sarkastycznym, ironicznym i przy tym uroczym" (co tak naprawdę wychodzi żałośnie) też się skończy razem z serialem.
Żebyś się nie zdziwiła, że Ci "fani" będą od teraz wspominać częściej swojego "mentora", oglądając zapewne serial od początku. Sam lubię ten serial, ale nie aż tak, żeby brać "z niego przykład" i to dosłownie, bo śmieszne jest jak ktoś udaje w grupie znajomych House'a.
Co do odcinka - za mało jaj ze strony twórców, aby zabić House'a. Zakończyło się to żałosnym "happy endem" z możliwością zrobienia w przyszłości może jakiegoś odcinka (omg). Te całe "retrospekcje" to tak na prawdę nic nowego.