Sadze, że ostatni odcinek wyszedł naprawdę dobrze.
Jednak uważam, że zostało w nim ukazane za mało emocji, to znaczy na pogrzebie House'a nikt raczej nie płakał, wszyscy mieli miny w stylu ''no trudno. szkoda'' a przecież przeżyli z nim tyle chwil. A i czy tylko ja uważam nie był takim dupkiem za jakiego wszyscy go uważali? ;D Wiem że bywał dość często wredny i arogancki ale były też momenty gdy pokazywał swoją dobrą stronę, w dodatku nie można zapomnieć że cały cza odczuwał ból, a trudno przez to cały czas skakać ze szczęścia.