Popluczyny po amerykanskich filmach.Kiepski banalny scenariusz, streotypowe przewidywalne postacie, odrealnione realia ,zaledwie poprawna gra aktorska ale czy to dziwi? Czy to jest przepis na sukces? A i do " Przepisu na zycie" stad daleko.Oj, daleeeeeko.
najlepiej pierwszy odcinek podsumowuje to co zrobili z przedstawioną historią w odcinku nr 2. A mianowicie w 1:30 sek streścili wszystkie wydarzenia i prawdę powiedziawszy... wystarczyło tylko to puścić zamiast tego pilota i zajmowania czasu niepotrzebnymi scenami i to w dodatku niezbyt dobrymi.
Moim zdaniem odcinek pierwszy wypadł zdecydowanie lepiej niż odcinek drugi. Pierwszy odcinek nawet mnie zaciekawił i liczyłam na rozwinięcie kilku wątków. Niestety, tempo akcji wcale nie przyspieszyło, a historia ani trochę nie posunęła się do przodu. W gruncie rzeczy nic ciekawego się nie wydarzyło. Można streścić ten odcinek w kilku słowach - Monika zaczyna pracę w szpitalu i w dalszym jest ciągu załamana...
Zgadzam się z Tobą. Pierwszy odcinek był nawet obiecujący ale dosłownie w dalszych odcinkach nic ciekawego się nie dzieje. Wręcz nuda. Ja nie mam wrażenia że jak się kończy odcinek to nie mogę się doczekać następnego.
I beznadziejnych głównych bohaterów - tak mdłych, że mogłoby ich nie być.
Tylko, że wśród tych wad to Przepis na życie miał dwóch wybitnych aktorów - Ostaszewską i Adamczyka, którzy zagrali swoje role koncertowo. Były tak przerysowane, że aż śmieszne. Kradli całe przedstawienie. Potem grupka Aktorów, którzy grali starszych przyjaciół - cudowni, znakomici. Oczywiście, że Przepis im dłużej trwał, tym powstawały gorsze sezony - jasne. Ale... na kilku postaciach zbudowali swoją powiedzmy dobrą opinię i miłe wspomnienia.
A tutaj? Póki co szału nie ma. Chyba, że Pani Tkacz - znakomita :)
Tu się pragnę nie zgodzić, ponieważ dla mnie im PnŻ trwał dłużej tym postać Beaty/Andrzeja stawała się co raz lepsza, także gdyby akcja skończyłaby się na dwóch sezonach to byłoby ... smutno. :(
PnŻ odrealniony? Hahaha. To żem się uśmiał. :D
Okej, było parę momentów, ale to są jakieś błahostki.
Odrealniony tak jak wszystkie inne polskie seriale. Anka iwecznie latająca po mieście, dzieci sampas, knajpa się sama kręciła, pokolenie starszych uwijajace się przy klientach jako kelnerzy. Można wymieniac dalej. Mnie się Druga szansa podoba i z chęcią oglądalam każdy odcinek i tez daleko tu do realiów.