Wiem, że ten serial jest tylko luźno powiązany z rzeczywistym światem, ale pewnych głupot nawet w takiej konwencji nie można tolerować.

Jest sprawa o dziecko, sąd przyznaje obu rodzicom równe prawa, ojciec oznajmia że o godzinie X przyjedzie po dziecko. Przyjeżdża, matka robi sceny, nie wydaje mu dziecka. Co robi więc Svensson? Dzwoni na Policję. Przyjeżdża policjant, ledwie rzuca okiem na papier z sądu, idzie i odbiera matce dziecko. Niby nie siłą, ale z mocną sugestią by się nie stawiała. Co za debil coś takiego wymyślił? Naogląda się tego jeden z drugim i myśli potem, że tak działa świat.

W prawdziwym świecie policjanci by przyjechali, spisali Svenssona, spisali Natalię, sporządzili notatkę o tym że ona mu utrudnia kontakty i sobie Svensson może iść do sądu się skarżyć, że matka nie wypełnia postanowienia. POLICJA NIGDY NIE ODBIERA DZIECKA SIŁĄ w przypadku zwykłych sporów między rodzicami.

Wiem, że to może błahostka, ale jest to po prostu żałosne co wymyślają ludzie piszący scenariusz. Proponuję by w następnym odcinku detektyw Pazura zamknął któregoś z podejrzanych w piwnicy, po czym raził go prądem i wymuszał zeznania.