PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33088}

Duma i uprzedzenie

Pride and Prejudice
8,2 36 625
ocen
8,2 10 1 36625
7,8 6
ocen krytyków
Duma i uprzedzenie
powrót do forum serialu Duma i uprzedzenie

Zainspirowana przez sha_ik (i Bridget Jones;) zakładam temat, w którym będzie można pozastanawiać się nad fenomenem mokrego pana Darcego. Czy mu z tym do twarzy, czy wręcz przeciwnie? Co symbolizuje woda w połączeniu z panem Darcym? O ile straciłaby genialna kreacja Colina Firtha, gdyby w Anglii panowała w tym czasie posucha? I czy naprawdę widać mu brodawki w słynnej scenie? Nie mam śmiałości wypatrywać takich szczegółów, by nie zaburzyć sobie romantyzmu sceny;)

Najpierw wyliczmy sceny, gdy pan Darcy wchodzi w kontakt z wodą:
1. kąpiel i boskie ciało (zasłonięte w kluczowym momencie przez niedobrego służącego:(
2. zimna woda na twarzy po nieprzespanej nocy - woda i cierpienie - do twarzy mu z tym,
3. słynna scena nad jeziorem - i teraz - która jej część bardziej przemawia do Was? Ja najbardziej lubię, gdy się rozbiera - zawsze mam nadzieję, że może jednak teraz ściągnie koszulę;)

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Spośród wszystkich mokrych scen najbardziej lubię nie tę najsłynniejszą, ale tę wymienioną przez Ciebie na miejscu pierwszym. Kąpiel i boskie ciało. To pierwszy chronologicznie kontakt Darcy'ego z wodą i zarazem najbardziej udany. Darcy jest w tej scenie niewymownie piękny. Oczywiście służący ze szlafrokiem może wnerwiać, ale czy ty widziałaś tę idealną sylwetkę odzianą wspomnianą szatą? I ten wzrok śledzący Lizy przez okno? Gołym okiem widać, jak się biedaczek pogrąża i szans już żadnych nie ma. A szlafrok jest jak bielizna na kobiecie. Pobudza wyobraźnię, tak to ujmę :)))

Scena nad jeziorem (oczywiście uwielbiam): lubię moment, kiedy nadjeżdża na koniu, zsiada, a potem zrzuca szatki. Tak ślicznie wtedy cierpi. Najbardziej lubię jednak, gdy idzie po łące wśród żółtego kwiecia, jego sylwetka lekko prześwituje przez najsłynniejszą koszulę w światowej kinematografii, słońce świeci, a w tle gra cudna muzyka; wydaje mi się to piekielnie romantyczne, za każdym razem wzruszam się do łez. No a potem jest tak fantastycznie nieporadny w rozmowie z Lizy, że mucha nie siada,ciągle pyta o rodziców i siostry. Słodkie. Aha, bym zapomniała - widać brodawki, troszeczkę (sprawdziłam).

"Czy mu z tym do twarzy, czy wręcz przeciwnie?" - pytasz poważnie? Bierzesz pod uwagę odpowiedź przeczącą? :D

"O ile straciłaby genialna kreacja Colina Firtha, gdyby w Anglii panowała w tym czasie posucha?" - nic by nie straciła. Colin Firth poradziłby sobie i na pustyni. Rzuciłby jedno ze swoich spojrzeń i dałabyś sobie głowę uciąć, że dopiero co wyszedł z jeziora. W najgorszym razie oblałby się potem i też byłby mokry.

Co symbolizuje woda w połączeniu z Darcym? Myślę, myślę i nic mi nie przychodzi do głowy. Może Darcy próbuje się obmyć z miłosnego zatracenia. Wg Pliniusza w Cyzyku, mieście w Azji Mniejszej, znajdowała się tzw. studnia Kupidyna. Gdy ktoś zaczerpnął z niej wody, zapominał o swej miłości. Ha, poważnie podeszłam do zagadnienia, co? Może mogłybyśmy machnąć jakieś dzieło naukowe na tema Dumy? Każdy by dorzucił coś ze swego podwórka, wiesz... odwołania historyczne, literackie, a jak by trafił się jakiś biolog lub inny przedstawiciel nauk przyrodniczych też mogłoby być ciekawie :)

sha_ik

Woda symbolizuje oczyszczenie, ale nie tylko - także życie (gdyż wszystko, co żyje, jest mokre, jak to zauważyli już starożytni Grecy;). Życie, witalność, emocje, miłość - myślę, że do tej grupy znaczeń wody trzeba się odwołać. Pan Darcy jest zawsze dumny, sztywny i "zapięty na ostatni guzik", także emocjonalnie. Gdy pojawia się woda - traci swoją ochronną formę (jest w stroju nieformalnym; jak to ujęła pani Gardinier), emocje mogą się ujawnić, jego prawdziwa, wrażliwa natura ukazuje się nam otwarcie (dla porządku - scena w kąpieli - miłość, zachwyt, pożądanie na widok Lizzy; scena z miednicą - cierpienie i męka; scena w jeziorze - pierwotna witalność, miłość). To tak pokrótce, na zasadzie pierwszych skojarzeń:)

Moja ulubiona scena - rozmowa z Lizzy po wyjściu z jeziora, ten moment, gdy wzajemnie się spostrzegają, szczególnie przy Darcym mam wrażenie, że on przez moment nie wie, czy dalej myśli i wyobraża sobie Elizabeth (i właśnie osiągnął następny stopień szaleństwa i obsesji na jej tle;), czy też faktycznie ją widzi, taki moment dezorientacji co do rzeczywistości:).
W drugiej kolejności jest scena kąpieli i służący, który ewidentnie specjalnie (i za to go nie lubię) zasłania pana Darcy.
Zresztą, przyznajmy, że najbardziej seksowne są nie widoki nagiego ciała pana Darcy, tylko jego oczy, to, jak on patrzy. Chociaż, te mokre kędziory opadające mu na czoło...

W jednym punkcie się z Tobą nie zgodzę - nie wyobrażam sobie braku mokrego pana Darcego! Nawet najbardziej bogata ( i rozpalona;) wyobraźnia musi mieć jakiś punkt zaczepienia. Moja bratowa też (jak wielu innych widzów) była przekonana, że w "DiU" jest pokazany moment, gdy Darcy wynurza się z jeziora;))) - a to tylko jej dopowiedzenie. Jakże była zdziwiona, gdy wyprowadziłam ją z błędu:) Poza tym, pot to nie woda, wolę wodę, jest czystsza.

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Ależ moja droga, do głowy mi nie przyszło, żeby osuszać P&P. Chodzi o to, że Colin Firth, obdarzony ogromnym talentem i nieziemskimi oczyma, nawet będąc suchy, potrafiłby zagrać mokrego :) Zwróć uwagę, że w scenie nad jeziorem on w gruncie rzeczy nie jest mokry (nie biorę pod uwagę tej odrobiny wody ze spryskiwacza). Zdecydowanie bardziej mokry jest w pozostałych dwóch scenach. Jednak, spytani o mokrego Darcy'ego, widzowie w pierwszym odruchu wymieniają scenę nad jeziorem. Tymczasem on nie jest w tej scenie mokry (poza ujęciem w wodzie), a koszula nie prześwituje (no, prawie nie prześwituje), ot co. Reasumując - dla CF Anglia dotknięta klęską suszy (btw, potrafisz to sobie wyobrazić?) to pryszcz. Czytałam niedawno wypowiedź pewnego irlandzkiego publicysty, który proponował sprowadzenie do Irlandii Colina Firtha w celu podniesienia z upadku irlandzkiej gospodarki, a następnie wysłanie go do Egiptu, żeby położyć kres zamieszkom :)

Woda jako oczyszczenie.... Też oczywiście o tym myślałam. Tyle, że potem Darcy wysycha, to mi pachniało brakiem konsekwencji. Podeszłam do sprawy bardziej totalnie, tymczasem ta symbolika odniesiona do konkretnej chwili, ograniczona w czasie, bardzo dobrze działa, brawo. Mówiłam, że można stworzyć dzieło. Rozdział 1 - Symbolika wody w P&P BBC 1995.

Co do spojrzeń - pełna zgoda. To właśnie one są najbardziej seksowne. Angielki określają pana Darcy mianem "sex on legs", ja bym nogi zamieniła na oczy. Kiedy wg Ciebie Darcy patrzy najseksowniej?

Muszę chyba odświeżyć sobie te sceny. Może natchnie mnie jeszcze jakaś odkrywcza myśl.

sha_ik

Gdy pisałam o oczyszczajacym działaniu wody, odnosiłam się do Twoich słów (obmycie z miłosnego zatracenia, studnia Kupidyna...), natomiast dalej podane przykłady sa moją próbą skrótowego powiązania wody i pana Darcego. Z symbolami już tak jest, że są wieloznaczne i nie wszystkie odczytania pasują do każdej sytuacji:) W oczyszczającym działaniu wody ważny jest moment obmycia, nie późniejsze wysychanie:) najsławniejszy przykład to umycie rąk przez Poncjusza Piłata, pewnie je nawet wytarł od razu w ręcznik, ale od winy był już wolny. Myślę więc, że nie dlatego Ci nie pasowało akurat to odczytanie, że Darcy wysycha, tylko dlatego, że tam nie ma żadnego oczyszczenia, zmiany, odrodzenia powiazanego z obrazem wody. Wydaje mi się, że trzeba się odwołać do innych znaczeń tego żywiołu (takich, jak podałam - można to zresztą drążyć dalej, badając zależności między prawdziwą naturą Darcego - wrażliwą i namiętną - a angielskim konwenansem i etykietą - stąd zresztą tak piorunujące wrażenie - widzimy tak naprawdę i przeczuwamy wulkan gwałtownych uczuć pod zaschniętą skorupą narzucona sobie samemu przez Darcego).

Posuchy w Anglii nie jestem sobie w stanie wyobrazić, tak samo, jak "DiU" bez mokrego pana Darcego:) Ale nie do końca się z Tobą zgodzę, że on nie jest właściwie mokry - może z ubrania mu nie kapało, ale włosy miał zdecydowanie mokre i ten szczegół bardzo zmieniał jego twarz (była taka miększa, bardziej chłopięca i otwarta).

Angielki są dziwne, akurat nie wiem, czy powinnam o tym tu wspominać, ale nogi Darcego w scenie nad jeziorem i potem są po prostu krzywe (tylko nie bij;) . Jego najcudowniejszą częścią ciała, doprowadzającą do tęsknych westchnień i tajemnych dreszczy, jest twarz, a szczególnie oczy (gdy je zamyka, traci dużą część swego uroku) i uśmiech - tu jest cały jego seks. Trudno mi podać scenę najlepszą - będę musiała trochę postudiować spojrzenia pana Darcego - na pewno scena przy fortepianie - widać, jak rozpływa się z czułości i wyobraża sobie, jak to Lizzy jest częścią jego życia:), no i gdy tak współczująco przykłada zwiniętą dłoń do ust, gdy Lizzy płacze (na wieśc o Lidii), może jeszcze na balu, gdy zorientował się, że Elizabeth szuka Wickhama - taki ból i urażona duma:) Dużo tego jest - jak mówiłam, muszę koniecznie jeszcze raz obejrzeć "DiU";)

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Co do symboliki - rozmawiała gęś z prosięciem :) Czyżby czytanie ze zrozumieniem sprawiało mi kłopoty? Zgroza. Chyba powinnam się wyspać, zamiast oglądać filmy po nocach. Ja to oczyszczenie zrozumiałam jako odarcie z maski. Dlatego w skali uniwersalnej oczyszczenie nie działało, bo jak słusznie zauważyłaś, w tym sensie nie było żadnego odrodzenia. On do końca pozostał sztywniakiem (popatrz na scenę drugich oświadczyn, nawet za rękę jej nie wziął). Wysychanie w tym kontekście oznaczałoby powtórne wdziewanie maski. Dlatego, jeśli symbolikę oczyszczenia, tak jak ją odczytałam, odniesiemy do konkretnych chwil, to działa ona całkiem dobrze. Po prostu wcześniej o tym nie pomyślałam. Kiedy pisałam o studni Kupidyna, miałam na myśli zapomnienie, porzucenie rzeczy ukochanej. W przedstawieniach emblematycznych o studnię Kupidyna wspiera się skrzydlaty chłopczyk w wieńcu z maków. Jest tu pewne pokrewieństwo ze Styksem, rzeką zapomnienia. W tym przypadku kąpiel nie oznaczałaby chęci zerwania maski, lecz odwrotnie - desperacką próbę ponownego jej przybrania, odrzucenie miłości, która wydobyła na światło dzienne, ku zakłopotaniu Darcy'ego, jego namiętną naturę, próbę zaprzeczenia samemu sobie. Wg mnie tradycyjna symbolika tu nie pasuje. Oczywiście można próbować naciągać poszczególne sceny do konkretnych znaczeń, symbole są nad wyraz rozciągliwe i pojemne. Ale prawda jest dość banalna. Czytałam wywiad z Andrew Daviesem, scenarzystą DiU, w którym stwierdził, że bohaterowie DiU wydawali mu się jacyś bezcieleśni, koniecznie chciał ich oblec w ciało i dlatego szukał okazji, by za wszelką cenę ściągnąć z nich fatałaszki, choćby troszeczkę. Pierwotnie scenariusz przewidywał, że Darcy ma wyjść z jeziora nago, jednak BBC się na to nie zgodziła. Na szczęście. Chwała jej za to. Chociaż, czy ja wiem.... :)

"może z ubrania mu nie kapało, ale włosy miał zdecydowanie mokre i ten szczegół bardzo zmieniał jego twarz (była taka miększa, bardziej chłopięca i otwarta)" -włosy miał mokre, bo mu je spryskiwali wodą ze spryskiwacza, takiego do kwiatków, widziałam w dodatkach :) I rzeczywiście wyglądał wtedy jak chłopiec.

Nogi są krzywe. Nie tylko w tej scenie i później. We wszystkich filmach są krzywe, nie da się ukryć, za to baaardzo długie, co trochę rekompensuje ten maleńki, nic nie znaczący defekt. Przecież nie o nogi tu chodzi, a o całość, "package" jak mawiają Anglicy. A całość jest boska. Przede wszystkim twarz, nieziemskie oczy i czarujący uśmiech, zgoda. No i sylwetka: smukła, wysoka i w ogóle. Ale jeśli chodzi o uśmiech, to w DiU się raczej na niego nie napatrzysz (dopiero na samym końcu). Nieistotny to szczegół, zawsze można zmienić płytę na "Valmonta".

Sceny spojrzeń musimy powtórzyć, moje pierwsze skojarzenie - scena w Pemberley przy fortepianie.

sha_ik

Czyli co do symboliki wody zgadzasz się ze mną? Bardzo mnie to cieszy, bo bardzo lubię mieć rację;))) To, co napisałaś o słowach scenarzysty "DiU" tylko potwierdza moje skojarzenia: woda ma "ucieleśnić" bohatera, czyli pokazać i podkreślić jego witalność i emocjonalność, zedrzeć warstwę kultury.
To, co napisałaś o studni Kupidyna jest ciekawe - ten skrzydlaty chłopczyk w wieńcu maków na głowie wyjaśnia znaczenie studni - maki były poświęcone Persefonie/Prozerpinie, to były kwiaty śmierci (pewnie przez skojarzenie z działaniem wywaru z makówek), Kupidyn uwieńczony makami oznaczał śmierć miłości (zresztą Tanatosa też przedstawiano w postaci uskrzydlonego młodzieńca) - no, ale to taka dygresja, nie związana z panem Darcy.

Ale pan Darcy BYŁ mokry, niezależnie od tego, skąd pochodziła woda (ze spryskiwacza, czy z jeziora) - chyba, że chodzi Ci o to, że ubrania nie miał mokrego? Co do nagiego Colina wyłaniającego się z fal jeziora ...chwilę się zadumałam...czy miałabym coś przeciw?...może jeszcze przez pewien czas o tym pomyślę;))

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Ha! Podoba Ci się symbolika Studni Kupidyna? W takim razie może dodam, że Kupido w lewej ręce trzyma bukiet lebiodki i polipa:) Poważnie. Podobno, gdy polip poczuje lebiodkę, natychmiast odczepia się od podłoża :) Myślę, że od biedy dałoby się zinterpretować sceny wodne idąc tropem wspomnianej studni - kąpiel oznaczająca uśmiercenie miłości. Czyż Darcy, zanim wskoczył do jeziora, (w scenie szermierki) nie wypowiedział słów: I shall conquer this. I shall! (Przezwyciężę to, zwalczę). A potem widzimy go już, jak wskakuje w mroczną toń! Ogólnie jednak, co do symboliki, zgadzam się z Tobą :) To jedna z moich licznych zalet ;), że się zgadzam i mnie to nie boli.
Chociaż mam jeszcze dwa tropy. Po pierwsze - nieśmiertelność uzyskana poprzez kontakt z wodą. Historię Achillesa znasz. Ponadto niejaki Glaukos, syn Syzyfa napił się pewnego razu wody ze źródła nieśmiertelności, niestety nikt nie uwierzył w jego przemianę. Wtedy Glaukos wskoczył w morskie odmęty, podobnie ja Colin Firth do jeziora, by udowodnić, że jest istotą nieśmiertelną i stał się bóstwem morskim. Nie wiem, czy Colin Firth stał się bóstwem, ale na pewno skokiem do jeziora zyskał nieśmiertelną sławę. Drugi trop jest niepokojący. Znasz pewnie historię Hermafrodyta. Otóż jezioro, do którego wskoczył, ma jedną przykrą cechę. W wodach Salmakis można utracić siły męskie. Podobno jeszcze w czasach Strabona jezioro miało tę właściwość. Miejmy nadzieję, że jezioro w Pemberley jest zwykłym tworem polodowcowym lub dziełem rąk ludzkich i nie ma nic wspólnego z ingerencją popapranych mieszkańców Olimpu.

Pan Darcy nie był mokry, był MOKRAWY. Te mokre włosy nie były wcale mokre, tylko wilgotne. MOKRY to on był w wannie. A co do ostatniej kwestii - nie myśl zbyt długo, to może być niebezpieczne :)))

sha_ik

I na pewno to wszystko, co dotyczy studni Kupidyna? Lebiodę od biedy wytłumaczę, ale odklejający się polip mnie zaskoczył;) Pozostałe mity znałam, od siebie mogę jeszcze dodać, że sarożytni Grecy najbardziej obawiali się śmierci przez utonięcie, bo wierzyli, że odmęty morskie pozbawiają ich duszy, czyli umierają "prawdziwą śmiercią" (to chyba zwrot z True blood, ale oddaje istotę rzeczy;).
Wiesz, nie pozwolę się prześcignąć w ukazywaniu doskonałości własnego charakteru i też zgodzę się z Tobą co do MOKRAWEGO pana Darcy;))) Ale zdecydowanie muszę odrzucić wszelkie formy (nawet te nawiązujące do starożytnych Greków) suponujące panu Darcy brak męskości!
A teraz muszę oddać się dalszym rozmyślaniom nad potrzebą zamieszczenia w "DiU" sceny z nagim panem Darcym (bez żadnego służącego, oczywiście) wychodzącego z jeziora - może to niebezpieczne, ale bardzo przyjemne zajęcie:)))

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

O studni Kupidyna można by jeszcze długo, trzeba by tylko trochę poszperać. Zdradzę Ci może, że pod jednym z XVI -wiecznych przedstawień widnieje cytat ze "Sztuki kochania" Owidiusza (II, 233): "Militiae species Amor est...", Czyli "Amor to rodzaj służby wojskowej, odejdźcie więc gnuśnicy", a dalej odwołanie do Ariosta (14 pieśń "Orlanda szalonego", strofa 94), który opisując jaskinię i zarazem siedzibę snu, u wejścia do niej stawia tę samą figurę. Są jeszcze odwołania do Lete i Orestesa, ale może na tym poprzestańmy :)

Podsumujmy:
1) woda + Darcy = witalność, emocje, zdarcie maski
2) Darcy nie jest mokry, tylko MOKRAWY

Całkiem nieźle, jak na trzy dni rozmyślań. A propos rozmyślań. Wyłączam się już, żeby nie zakłócać Ci tego przyjemnego zajęcia. Gdy już otrząśniesz się z zadumy, daj znać :)

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Kocham Was ;) że też na co dzień nie spotykam ludzi którzy by mieli takie dłuuugie i sensowne przemyślenia.

ocenił(a) serial na 10
ocenił(a) serial na 9
sha_ik

no właśnie strasznie miło Was się czyta,fajnie że są osoby które tak się potrafią o Colinie rozpisać :))

Lady with an Ermine

Dziekujemy:) i zapraszamy do własnych zachwytów nad mokrym panem Darcy...chyba, że nie zachwyca? Ale w to to nie uwierzę;)

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Co za pytanie, wiadomo, że zachywca :D To bardzo fajne, że ktoś jeszcze pamięta o Dumie i uprzedzeniu z 1995, bo wszyscy moi znajomi oglądali tylko nowszą wersję. A fora o DiU zaschły już dawno, niczym koszula Darcy'ego. Wszystkie strony jakie znalazłam zamknęły się w przedziale 2004-2008 i mogłam tylko przyglądać się starym dyskusjom o uroku Darcy'ego. A przecież ten serial wcale się nie zestarzał i chociaż widziałam go już kilkanaście razy wciąż mnie tak samo bawi i fascynuje.
Dziś jestem świeżo po dwóch świetnych odcinkach - 4 i 5, w których to Darcy dwukrotnie jest mokry. Uwielbiam po prostu te jego loczki nad czołem i jak dla mnie w tym serialu jest zdecydowanie za mało deszczu :D
Ulubiona wodna scena? Jezioro to klasyk, ale od kiedy (dzięki Bridget Jones) dowiedziałam się o tym, że Colina zastępował dubler, zaczęłam się skupiać na innych scenach. Chociaż uwielbiam jak jest mokrawy, z loczkami i do tego zażenowany. Ale muszę przyznać, że scena z obmywaniem twarzy też jest bardzo fajna. Czuć po prostu jak Darcy musi nieco ochłodzić swoje rozpalone emocje ;D

Chciałam jeszcze dodać, że dobrze, że Colin nie wyszedł z wody nagi. Po pierwsze nie obejrzałabym serialu do końca, bo przewijałabym cały wieczór jedną scenę. Po drugie nawet jeśli udało by mi się "przejść" tą scenę i zobaczyć Colina (mam nadzieję, że już w czymś) rozmawiającego z Lizzy, to i tak nie mogłabym się skupić na jego słowach. A po trzecie uważam, że pół ubrany Darcy jest o wiele bardziej pociągający. To taki smaczek, jakby posmakować czegoś, ale nie do końca. Nie wiem jak to ująć w słowa, ale na pewno wiecie o co mi chodzi :)

ocenił(a) serial na 10
basia_tur

wiemy ;) w moim przypadku z powodu przewijania scen film wydłuża sie zawsze o jakieś 30 minut ;P Nie wiem dlaczego ta wersja odeszła troche w zapomnienie. Jest najlepsza ze wszystkich a poza tym 1995 rok to wcale nie tak dawno temu. Ta z 2005 nie ma tego klimatu, no i Pana Darcy'ego ;)

ocenił(a) serial na 10
agatka260492

Wersja BBC 1995 rządzi, jest kanoniczna. Ostatecznie to wersja 2005 odejdzie w zapomnienie, sympatycznie się ją ogląda, ale nie ma w niej nic, co by było godne zapamiętania, nie mówiąc już o panu Darcy :)

ocenił(a) serial na 10
basia_tur

Oj tak, ten serial nigdy się nie zestarzeje. Oglądałam go wiele razy, zawsze z niesłabnącym zachwytem (może nie kilkanaście razy, nie mniej z całą pewnością powyżej średniej uchodzącej za normalną :)
Mnie informacja o dublerze nie zraziła do sceny jeziornej, bo ten dubler przez sekundę tylko szybuje w powietrzu, a cała reszta należy do Colina. To Colin zdziera z siebie ciuchy ze zbolałą miną, potem nurkuje w zbiorniku na Ealling, a co najważniejsze - idzie w mokrawej koszuli wprost na spotkanie Lizzy. Darcy we własnej osobie, nie jakiś tam dubler. No i rzeczywiście nie jestem przekonana co do koncepcji nagiego pana Darcy akurat w tej scenie. Poza tym, że DVD mogłoby się zepsuć od ciągłych powtórek, nie potrafię sobie wyobrazić, jak on miałby rozmawiać z Lizzy na golasa. Słowa by przecież nie wykrztusił z siebie biedaczek. Nawet w spodniach i koszuli nie najlepiej mu szło :) Co za tym idzie, Lizzy mogłaby uznać, że on jest jednak skończonym gburem i sztywniakiem bez polotu, nie zakochałaby się w nim, nie byłoby scen w Pemberley, nikt by nie wyciągnął z tarapatów głupiej Lidii, pan Bennet zmarłby ze zgryzoty, Jane nie wyszłaby za Bingleya, a Lizzy zostałaby starą panną. Nie, zdecydowanie nie.
Natomiast nie miałabym nic przeciwko nagiemu boskiemu ciału w scenie w łazience, wystarczyłoby, żeby ten złośliwy służący nie wyskoczył ze szlafrokiem jak filip z konopi :)

sha_ik

Ale nawet gdyby kapał się nago - co jest realne - na pewno ubrałby się po wyjściu z wody i nie spacerowałby na golasa po posiadłości.
Tak, na pewno Lizzy po rozmowie z nagim panem Darcy uznałaby go za "sztywniaka";)

Nie no, idę spać, głupoty mi w głowie;)

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Mam Cię! Specjalnie napisałam o tym sztywniaku, żeby zobaczyć, czy komuś jeszcze takie głupoty w głowie ;)))

sha_ik

No ładnie to tak zakładać sidła na takie prostolinijne osoby, jak ja? ;)))

ocenił(a) serial na 10
sha_ik

Ależ mnie też nie zraziła! Po prostu zacząłam się przyglądać również innym scenom, wcześniej woda+pan Darcy=scena z jeziorem.
Całe szczęście, że Darcy się ubrał i całe szczęscie, że szlafrok wyskoczył. Jak dla mnie tylko Lizzy ma prawo do nagiego pana Dary'ego :D

basia_tur

To już ortodoksja;)
Czemu tylko Lizzy, a co z nami?

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Popieram. Darcy jest dobrem wspólnym :)

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Ortodoksja? Nie, po prostu uważam, że Darcy tak świetnie współgra z Lizzy, że grzechem jest wchodzić miedzy nich. Podziwiam, zachwycam się, ale dostrzegam też sferę sacrum :D

basia_tur

Och, ze mnie stara bezbożnica, chętnie bym sobie popatrzyła, a nie tylko powyobrażała, nic by Lizzy od tego nie ubyło;)

A co doskonałego zgrania postaci Lizzy i pana Darcy, pełna zgoda. Są sobie równi, żadne z nich nie jest dodatkiem do drugiego. Pewnie dlatego się sobie spodobali, trafili w końcu na osobę o podobnie wyrazistej osobowości i inteligencji.

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Zaskoczę wszystkich i odświeżę temat

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Zaskoczę wszystkich i odświeżę temat

ocenił(a) serial na 10
ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Administracja? Bardzo proszę o pomoc. Powyżej wstawiłam dwa komentarze. Treść była dosyć długa, jednak nie dłuższa niż inne wcześniejsze komentarze. Niestety ja widzę jedynie pierwszy wiersz każdego "Zaskoczę wszystkich i odświeżę temat". Czy ktoś widzi coś więcej? Komentarze wyglądają tak samo, ponieważ próbowałam drugi raz wstawić ten sam komentarz. Nie wiem dlaczego tak się stało :( Proszę o pomoc.

ocenił(a) serial na 10
tara_filmweb

Zaskoczę wszystkich i odświeżę temat :) Wodna scena to jezioro i te takie bosko przymrużone oczy, gdy jeszcze nad czymś się zastanawia przed skokiem do wody. I oczywiście to dla mnie zawsze jedynie wstęp do cudnego spotkania i nieporadnej rozmowy, której kontynuacja ma piękny finał, gdy Darcy mówi "Good day Miss Bennett" i odprowadza wzrokiem odjeżdżający powóz.
I właśnie! Oczy! Sedno całej sprawy! Darcy może być mokry, może być też suchy. Dla mnie nie jest to ważne. Ważne, żeby miał otwarte oczy :) I tutaj mam odmienne zdanie w sprawie najlepszej sceny z udziałem pięknej pary męskich oczu. Dla mnie wisienką na torcie (przynajmniej w kwestii męskich oczu) jest scena w domu obleśnego Collinsa (przepraszam za psucie klimatu tym słowem, ale zdania nie zmienię afeeee) i właśnie jej fragment jest najbardziej seksownym momentem serialu. Mianowicie Lizzy rozmawia z pułkownikiem Fitzwilliamem, a Darcy ją obserwuje. Najpierw jedno spojrzenie, zmieszanie i poprawianie kołnierzyka. Później Lizzy mówi, że gra na pianinie "little and very ill". Darcy znowu spogląda, odwraca wzrok, przykłada rekę do ust i bach! spogląda znowu!! Nie mam więcek pytań! Wtedy popłynęłam zupełnie <3 Oczywiście tych oczu jest więcej... Rozmarzonych, zakłopotanych, dumnych i wyniosłych, rozgniewanych, a także "wznoszących się ku niebu". Wszystkie piękne. Jednak to przy tych wspomnianych przeze mnie powyżej mówię stanowcze grrrrr! <3 Cóż, pewnie to dla Was powrót do przeszłości, jednak ja ten serial odkryłam zaledwie kilka miesięcy temu i widząc ten wątek musiałam dorzucić swoje trzy grosze ;) pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 10
mleczyk01

Oczywiście uwielbiam mokrego pana Darcy w kazdej sytuacji. Również denerwuje mnie służący, który za szybko nadciąga ze szlafrokiem. Ale uwielbiam te jego mokre włosy i to rozkochane spojrzenie, gdy Darcy przygląda się Lizzy bawiącej się z psem. Nikt go wtedy nie widzi i jest szczery sam ze sobą.
Co do sceny z jeziorem to zawsze wydawało mi się, że on próbuje zmyć z siebie to uczucie i pozadanie do Lizzy. Ona go odrzuciła, rozstali się w gniewie, a on...nie przestał jej kochać. Nie spotkali się od tamtej pory, a on cały czas o niej myśli. Woda pewnie jest chłodna, a on chce doznać pewnej ulgi od natłoku muśli i uczuć. Chce przez chwilę sie odprężyć. Zmyć z siebie ten ciężar i inaczej spojrzeć na sytuację co dalej robić. On jak sie rozbiera to robi to z wysiłkiem bo cały czas myśli o Lizzy. Wrocil do własnego domu i tutaj może robić co chce. Nikt nie zwróci mu uwagi, tu czuje się bezpiecznie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones