Ja sobie wiele razy wyobrażałam jak uśmiechnięte żonki wrzucają Henia do ognia

Ej jest takie zdjęcie kiedy Henio siedzi na tronie i naokoło niego stoją kobiety nie widać im głów
My z koleżanką musiałyśmy poznawać królowe po biustach i sukienkach haha xd

Ja oglądałam na youtube jeden smieszny filmik, który w niecały 4 minuty opowiada całą historię dynastii tudorów i jest tam właśnie jedna scenka kiedy po swojej śmierci henio gotuje się w wielkim kotle, a na około niego tańczy 6 diabełków ;P Tylko w tym filmiku jest mała pomyłka, kiedy chłopiec wymienia żony henia po kolei obrazki Anny Boleyn i Kaśki of Aragon są przestawione.
Oto on :
http://www.youtube.com/watch?v=f6GsFipeldo

Dobre dobree xD
Katarzyna tam jest pokazana jako taka femme fatale..koścista blondynka bez humoru...dobrzy są!
A Anna taka wesolutka..aż potem kat sobie ostrzy to
Anna z Cleves najgorzej przesadzili haha xD
Jak się gotował były miodzio
Albo jak Maria i Elżbieta podnosiły ciężary

Widziałam to już jakiś czas temu, bardzo to lubie :D śmiania sporo :D
tak jak Terrible Tudors:
http://www.youtube.com/watch?v=-fadCAHjN-s i
http://www.youtube.com/watch?v=PCmogoGpnxg&feature=related
obie mnie rozwalają :D
"Everyone said Hen-er-y the eighth was a baddy,
I have to agree,
Even though he was my daddy. " hahaha :D

xDD
Niesamowite jaja sobie robią z tej tragiczności xD
miodzio

Mam jeszcze jeden fajny i śmieszny filmik :
http://www.youtube.com/watch?v=3EGzHsye71c&feature=related

Haha xD
Dynastia zbyt dla mnie tragiczna chwilami była
szczególnie jak widziałam płacz Marii Doyle ujmijmy Katarzyny
brrr ;/

Jak widać z wszystkiego można się pośmiać ;)

Haha xD
Ten film ,Henry henry Henry'' mnie rozwalił xD

No zajebisty ;)

Albo to jak Kaśka wychodzi z walizkami xD
Ale ta piosenka jak Elżbieta śpiewa i mówi że woleli ja od Marii jest The best xd

Naszła mnie taka refleksja Jak myślicie - co Elżbieta I myślała o swej siostrze Marii?
Swoją drogą są ze sobą pochowane. Ciekawe tylko czy Elżbieta wiedziała, że tak będzie.

Wspolnie na tronie i w grobie - tak brzmi napis :)
Mogła się chyba tego spodziewać, skoro nie wyszła za mąż ani nie miała dzieci, tym bardziej że ojciec został pochowany obok Seynour a matka zhańbiona, to obok siostry :)
Elżbieta...jak królem był Edward, wtedy Elżbieta była jeszcze nastolatką, więc nie myślala chyba o Marii jako o rywalce o tron, w końcu Edward miał ożenić się i mieć kupe dzieci :p
Ale jak Edward umierał, Maria wiaodmo, że zarządzi krawawy powrót katolicyzmu, to Elżbieta myslę, że przestała ją lubieć ;p zwłaszcza wtedy, kiedy wylądowała w Tower. W "Ja, Elżbieta" stosunek do siostry nie jest jednoznaczny - szanuje ją, ale też odczuwa uglę, gdy umiera..

Kiedy na tronie zasiadł Edward, Elżbieta z pewnością nie rywalizowała z Marią. Wiedziała, że jest daleko w kolejce, kochala swojego brata, była z nim bardziej związana niż z siostrą i życzyła mu długiego panowania. Ponoć nawet mówiła, że zdeydowanie wystarczy jej długie życie na dworze jako siostry króla i ciotki przyszłego władcy. Szczególnie, że oboje z Edwardem byli protestantami - łączyło ich więcej niż z Marią.
Ale gdy Edward zmarł z pewnością już Elżbieta myślała inaczej. W końcu na początku Maria mówiła, że nie chce wyjść za mąż, a że była sporo starsza od Elżbiety, to wcale nie musia panować znowu tak długo.
Myślę, że z jednej strony Elżbieta kochała Marię, bo dość długo była jedyną osobą z jej rodziny, z którą przebywała. W pewnym sensie może nawet zastępowała jej matkę. bo przecież gdy Elżbieta była mała i obie wróćiły do łask ojca, Maria pokochała Elżbietę. Z czasem jednak widziała w niej Annę Boleyn, bała się, że może być zdolna do "wszystkiego" jak jej matka. Eżbieta to czuła, widziała, że Maria ma do niej żal o wszystko co ją złego w życiu spotkało. Sama miałą do niej żal o zamknięcie w Tower. Ale myślę, że ją kochała.

Mi się właśnie wydaje, że gdzieś czytałem, tylko nie byłem pewien, że Elżbieta życzyła sobie być pochowana obok Marii;)

wydaje mi sę, że nie pochowaliby jej obok niej, gdyby sobie tego nie życzyła, w końcu była królową

Kiedy Elżbieta się urodziła, Maria nienawidziła jej, ponieważ to Elżbieta była teraz księżniczką, a Maria bękartem. Dodatkowo stosunek Anny Boleyn do Marii wyraźnie pogłębiał jej niechęć do młodszej sioistry.
Gdy Anna Boleyn została ścięta, relacje między Marią a Elżbieta uległy poprawie. Maria widziała w Elżbicie mała,uroczą dziewczynkę, która tak jak ona sama, jest jedynie pionkiem w grze o władzę. Niegdyś obie były księżniczkami, teraz obie są bękartami. Maria pokochała młodszą sioistrę, również Elżbieta miała ciepłe uczucia w stosunku do Marii.
Wiadomo,że pomiędzy Marią a Edwardem panowały wrogie stosunki - młody król chciał nawrócić sioistrę na protestantyzm, ale Maria twardo stała przy swojej katolickiej wierze. Edward zabronił Marii uczestniczenia w katolickiej mszy, ale Maria zwrócila się o pomoc do cesarza Karola V który - pod groźbą zbrojnego wkroczenia do Anglii - nakazał Edwardowi szanowanie praw i wyznania Marii.
Gdy Edward zmarł, Maria rozprawiła się z Jane Grey i stała się królową - pierwszą w historii Anglii królową, która rządziła jako niezależna od nikogo władczyni. I wtedy zaczęła się histeria Marii - zaczęła widzieć w Elżbiecie Annę, wydawało jej się,że Elżbieta chce jej odebrać tron, itp. Myślę,że Maria w głebi serca wiedziała,że jej sioistra wcale nie planuje siłą przejąć tron, ale sam fakt,że Elżbieta była córką Anny Boleyn, sprawiał,że Maria miala w sobie tyle negatywnych uczuć do sioistry.

W 100% sie z Tobą zgadzam Poetic :)
Problemem Marii była jej nienawiść do Anny i kiedy Elżbieta dorosła zaczęła się jej paranoja, bo Elżbieta bardzo matkę przypominała z charakteru. Maria bała się, że zrobi jej ona to samo, co Anna Ktarzynie Aragońskiej. Potrafiła nawet mówić, że Elżbieta nie jest córką Henryka, żeby nie zagroziła jej pozycji.
A Elżbieta może i miała wielkie ambicje jak Anna, ale nie pozbyłaby się siostry.

no Marii odbilo pod koniec życia, moze dlatego, że za poźno tron objęła - w wieku 37 lat, po cięzkich doświadczeniach zwiazanych z Anną Boleyn i jej ojcem, skandali na tle religijnych itd, ;/

obawa przed tym, że Elżbieta chce ją obalić i to, że Filip złamał jej serce sprawiły, że zbzikowała...

Między innymi to :) Ale wiadomo,że Maria wiele problemów które w życiu miala, zawdzięczała również swojej dumie i upartości.
Właśnie skończylam czytać rodział 'Królewskie małżeństwo' w książce Erica Ives'a o Annie Boleyn. W tym rozdziale Ives rozważa,dlaczego małżeństwo Anny i Henryka sie rozpadło i co do tego doprowadziło. Dużo miejsca Ives poświęcił Marii i jej relacji z Anną Boleyn. Cóz, anna wielokrotnie krzywdzila MArię, ale też wyciągnęła do niej rękę,niestety Maria odrzuciła każdą możliwość pojednania. Ciekawy był fakt,iż Anna Boleyn zaoferowała Marii pojednanie w 1536 r., już po tym, jak w 1534 Maria powiedziała 'że nie uznaje żadnej krolowej oprócz własne matki, ale jeśli krolewska kochanka się za nią wstawi,będzie wdzięczna'. W 1536 r. Anna była w ciąży i ostrzegła Marię,że jeżeli to będzie wyczekiwany chłopiec, Henryk może być zły na Marię,że nie chce uznać Anny jako żony i matki nastepców tronu (domniemanego chłopca i Elżbiety) i wtedy ' tylko on wie co może uczynić w swym gniewie'. Ze strony Anny to był akt niezwykłej uprzejmości i rozważne ostrzeżenie. Jednak Maria nie przejęła się tym zbytnio - sporządzila kopię listu, którą dała Chapuisowi, sama nie zamierzając uznać Anny jako królowej. Stało się jak się stało - Anna poroniła, a więc Maria była bezpieczna. Dopiero po śmierci Anny Boleyn Maria zauważyla,że to nie Anna a Henryk naciskał na nią,aby poddała się jego woli - uznała siebie za bękarta, a Annę jako królową. Ponoć Maria bardzo się wystraszyła, bo cały czas była przekonana,że to Anna manipuluje królem, a tymczasem okazało się,że Henrykowi bardzo nie podobało się,że Maria tak go poniża i podważa jego decyzje, i to on głównie dążył do tego, aby Maria ugięła się i uznała Annę. No ale cóz, najwięcej oberwało się Annie.

A ja się tam Marii nie dziwię.. Jak miała uznać ją za królową, jeżeli zajęła pozycję jej matki, a ona musiała służyć jej córce? Tak jak wszyscy, oczywiście uznaję Henryka za głownego winowajcę tych strasznych rzeczy, które spotkały Marię. Z drugiej strony nie można wymagać od Marii zaufania do kobiety, której pojawienie się zniszczyło jej życie i która nią gardziła.

Rzeczywiście, Anna chciała się pojednać z Marią i dać jej szansę na pogodzenie z ojcem.
A to, że uznała ją za królową, po jej śmierci, niewiele Annie dało ;)
Moim zdaiem, powinna była się ugiąć, gdyby uznała Annę za królową wcześniej, miałaby o wiele lepsze życie. Uznanie się za bękarta było moim zdaniem większą trudnością dla niej niz uznanie Anny.

Ale uznanie Anny byłoby tożsame z uznaniem się za bękarta. Przecież ślub Henryka i Anny oraz jej koronacja miały miejsce za życie Katarzyny. Uznanie Anny = uznanie wielkiego rozwodu

po śmierci Katarzyny też jej nie uznawała, dopiero gdy królową zostala Jane.... a przy ty uznała siebie za bękarta tak czy siak ;)

Tak czy siak uznanie Anny przez Marię bie dałoby żadnego efektu dla żadnej z nich

No nie wiem, gdyby Maria uznała Annę, zapewne Anna pogodzłaby ją z ojcem....