No tak, poniższy fanfik to mój mały wkład w fandom Dynastii Tudorów.
Opowiadanie, może dlatego, że krótkie, powstało w przeciągu trzech dni, pod wpływem silnego impulsu. Po prostu czułam, że muszę to napisać i że muszę to napisać właśnie w takiej formie, w jakiej to dostajecie, czyli w formie pojedynczych scen, błysków.
Nie będę się tutaj rozwodziła nad tym wszystkim, o czym myślałam, pisząc tego fanfika. Dla ludzi znających Dynastię Tudorów powiem jedynie, że akcja opowiadania ma miejsce w ostatnim odcinku drugiego sezonu, kiedy Anna Boleyn oczekuje w Tower na egzekucję, a fik jest obrazem jej ostatnich myśli i swoistym rozliczeniem z przeżytym życiem.
W dialogach starałam się zachować konwencję, którą zaproponowali nam tłumacze BBC.
Tytuł jest angielski, odwołuje się do pierwszego odcinka drugiego sezonu i wraz z moim fanfikiem czyni kompozycję klamrową. W samym opowiadaniu słowa te tłumaczę na "wszystko jest piękne", jednak tytuł ładniejszym mi się wydał po angielsku. Przykro mi, jeśli ktoś jest wyznawcą polskich tytułów polskich fanfiction ;U
ZAPRASZAM! ^^
http://xena.org.pl/posting.php?mode=edit&f=10&p=2775
Jeszcze jedno - moje dane kontaktowe, gdyby ktoś miał jakieś uwagi :)
E-mail: xena1990@gmail.com
GG: 5481888
Bardzo fajnie piszesz, tekst wciąga. Nie przekonuje mnie jedynie historia o ciąży Anny ;)
Dziękuję bardzo :)
Ale wiesz, tak naprawdę Anna zaszła po raz czwarty w ciążę, czego nie pokazano w serialu. Historycznie urodziła martwego chłopca, ale ja to trochę wykręciłam do góry nogami, głównie po to, żeby pokazać wredność Henryka :)
Rok po Elżbiecie najprawdopodobniej urodziła syna Henryka, a w styczniu 1536 - martwego chłopca :) O 4 ciąży nie słyszałam osobiście ;)
Też piszę o Tudorach, a właściwie pisałam, bo ostatnio jakoś czasu znaleźć nie mogę niestety. Ale to już ma być dłuższa forma wypowiedzi i opowiada o życiu Anny przed Henrykiem a konkretnie o jej pobycie we Francji a potem miłości do Thomasa Wyatta :) Duże pole do popisu bo o tym wiele nie wiadomo więc może fantazja ponieść :P Może kiedyś się pochwalę :)
Cóż, widać jest kilka wersji :) Zresztą ja nie chciałam pisać opowiadania historycznie poprawnego, tylko klasyczne fanfiction, w którym fabuła opiera się na moim wymyśle, a wydarzenia są nieco zmienione względem czy to serialowych, czy to historycznych.
A to, co piszesz, ma być właśnie fanfikiem, czy powieścią opartą na faktach historycznych i niezwiązaną z serialem?
Aha, i dzięki za przyjęcie mojego zaproszenia do znajomych :)
Raczej historical ficiton :) Trzymam się ogólnych faktów, postaci itp aczkolwiek pewne zmieniam dla własnej wygody (mniej więcej w taki sposób, w jaki scenarzyści zrobili to w serialu) i nie ma to związku z serialem, bo opowiada o tym co działo się z Anną przed jej spotkaniem z Henrykiem. Później jak dojdę do jej romansu z Wyattem mam taki pomysł, żeby wprowadzić w to jego pamiętnik i opisać Annę ze strony zakochanego w niej mężczyzny :) Właśnie mnie natchnęłaś bo ostatnio jakoś zapominam o pisaniu a jeszcze dużo przede mną, a teraz po przeczytaniu twojego fanfika mam nową wenę :)
I nie ma za co :)
Bardzo podoba mi się pomysł z tym pamiętnikiem :) I trochę Ci zazdroszczę, że umiesz się tak wczuć w męską psychikę, żeby pisać pamiętnik męską postacią. Mnie by to raczej, niestety, nie wyszło. No ale chwała lepszym ode mnie :)
Serial faktycznie troszkę przeinaczył niektóre sprawy historyczne, ale czasami trzeba podrasować historię, żeby było ciekawiej :)
Bardzo się cieszę, że Ci od nowa pobudziłam wenę ;D No i pozwolę sobie pozostać z Tobą w kontakcie, żeby móc oglądnąć efekt Twojej pracy :)
Postaram się wczuć w męską psychikę, robię na razie taki zarys tych pamiętników :) Myślę, że to może być coś ciekawego - opisanie Anny z perspektywy mężczyzny, który ją kochał do szaleństwa, a nie np z perspektywy siostry, której Anna działała na nerwy jak w przypadku "Kochanic króla" :)
Zgadzam się, że historię trzeba podrasować. Gdy oglądałam serial trochę mnie to drażniło i czasem nie rozumiałam tego typu zabiegów (do tej pory nie rozumiem np połączenia sióstr Henryka -Marii i Małgorzaty - w jedną postać i przypisanie Małgorzacie życiorysu Marii) ale teraz widzę, że bywa, iż jest to konieczne, aby było ciekawiej. Ja np napisałam, że Anna przybyła na dwór już królowej Klaudii de Valois a nie Marii Tudor, bo było mi po prostu wygodniej :) i chyba pokuszę się też o wprowadzenie niesprawdzonego i dość kontrowersyjnego wątku :)
Też chętnie pozostanę z Tobą w kontakcie :) i fajnie by było gdybyś coś jeszcze napisała, bo świetnie Ci to idzie :)
Czixxxa pochwal się teraz.Ja bardzo chętnie poczytałabym coś Twojego autorstwa.
Xenka jeszcze nie czytałam Twojego opowiadania,ale jak najszybciej mam zamiar nadrobić zaległości.
Czwarta ciąża? Historycznie Anna była w ciąży trzy razy - w 1533 - urodziła się Elżbieta, w 1534 - poronienie, i w 1535, która zakończyła się poronieniem w styczniu 1536. Niektóre teorie spiskowe mówią, że Anna w chwili śmierci spodziewała się dziecka, ale z uwagi na stawiane jej zarzuty - niewierność - przemilczała ten fakt. ja osobiście w tę toerię nie wierzę, wydaje mi się że od stycznia do maja 1536 Anna i Henryk prawdopdobnie ze sobą nawet nie sypiali - gdzieś tak w połowie kwietnia Henryk zaczął odsuwać się od żony.
Xenka, Twoje opowiadanie chętnie przeczytam, jak tylko znajdę czas.
Swoją drogą to ja uwielbam nie tyle co pisac opowiadania, ale tworzyc je w programie do filmow - tutaj takie jedno dzielo ;)
http://www.youtube.com/watch?v=CsUgBslBg8g
No więc, jak widzisz, ta teoria spiskowa ewoluuje nieco i przybiera różne formy...
Zresztą ja nie miałam na celu, chyba już to mówiłam, pisać opowiadania wiernego historii. To jest rasowe fanfiction - wymysł fanki, oparty na realiach serialu, tutaj akurat przy okazji też historii. Zamysłem było ukazanie tragedii Anny, nakreślenie jej ostatnich myśli i trochę wyolbrzymienie podłości Henryka. O poprawność historyczną się nie starałam :)
Chętnie oglądnę w wolnej chwili Twoje video-fiction i skrobnę parę słów :)
Poetic, jak tylko wrocę do domu to zobaczę filmik, teraz czasu nie mam :)
Kajka, może wrzucę jakiś fragment na forum... Jak się na jakiś zdecyduję hehe :)
Co do tej ciąży, to tez w nią nie wierzę, ale na tym polega pisanie opowiadan czy książek historical ficiton, że wykorzystuje się niedomówienia do stworzenia czegoś nowego :) Tak postępuje właśnie Philippa Gregory :)
Poetic, mam takie pytanie - spisujesz te teksty uprzednio gdzieś i potem je przepisujesz na obrazki, czy na żywo układasz linię dialogową? :)
Czixxxa - właśnie za chwilę będę zakładała nowy temat z adresem bloga :)
Xenka - ja układam dialogi na żywo :) Dopasowuję je do scen i zdjęć, ale wcześniej mam w głowie ułożoną historię, do której dopasowuję dialogi.
Dziewczyny, zapraszam na mojego bloga o Annie Boleyn - pierwsza polska strona!
http://www.anne-boleyn.com/
Zapraszam również na forum (znajdziecie zakładkę na górze) gdzie stworzyłam specjalnie dla Was, z myslą o faniction, temat 'fanfiction' gdzie możecie publikować swoje historie!
Poetic - oglądnęłam całą Twoją historię i muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem :) Nie tylko wykonania, bo tutaj chwała Ci za świetną znajomość scen z serialu - wiedziałaś, co, gdzie i kiedy wkleić, ale przede wszystkim historia, którą wymyśliłaś, była świetna :D Aż w czasie oglądania przygryzałam paznokcie, żałując, że prawdziwa Anna Boleyn nie wpadła na taki pomysł... Naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem - historia jest opowiedziana ciekawie, zdjęcia dobrze dobrane. Ogólnie gra to mocno na emocjach, a o to chodzi :D Tylko mam jedną uwagę, jeśli wolno - po niektórych ang. słowach, m.in. "if" nie ma czasu przeszłego, tylko teraźniejszy xD
Ok, lecę na bloga :D
Dziękuję, miło mi to słyszeć :) Wtedy jeszcze byłam początkująca w dziedzinie edycji filmów, teraz pewnie byłoby jeszcze lepiej ;) Dzięki za uwagę :)