Tylko ciekawe dlaczego ostatecznie ją uniewinnił...może duchy żon zaczęły go prześladować i postanowił ulitować się nad 6 małżonką? A może tylko 'zdrady' go tak bolały, za inne przekonania religijne postanowił tylko 'postraszyć' Parr?
A może już nie miał siły się tym zająć, bo i Katarzyna byłą dla niego dobra i dla dzieci, to skonczył na straszeniu.
Taka moja opinia:)

Sądzę, że po prostu nie chciało mu się już bawić w skazywanie żon i ich ścinanie. Henryk wiedział, że jest u kresu życia i że tak naprawdę Katarzyna ochraniała go. Opiekowała się nim, wiedziała jak postępować, znosiła go przede wszystkim i była z nim gdy wyglądał, jeśli się mogę tak wyrazić jak "pulpet" :D

obawiam się, że nie miala innego wyboru jak być z nim i tolerowac jego wygląd, skoro już została jego malzonka ;p

Dokładnie, Katarzyna nie miała wyboru. Można by powiedzieć, że miała doświadczenie, bo pochowała przed henrykiem już dwóch mężów :D