Przez 3 odcinki akcja się rozkręca, a właściwie tak myślałem. W połowie 4 odcinka zacząłem przewijać na podglądzie. Najbardziej zabawne, że wystarczyło zobaczyć co było w poprzednim odcinku żeby móc przewijać dalej. W 20 minut obejrzałem trzy następne odcinki. Dałem szanse ostatniemu, ale niepotrzebnie. Końcowy twist tak przewidywalny jak zakończenie "Pana Tadeusza"