W zasadzie jest to kolejny niskobudżetowy mini serial telewizyjny. Jednakże, jak na tak mizerne środki finansowe, udało się reżyserowi wykrzesać w miarę ciekawą opowiastkę. Rewelacji jednak nie należy się po tym obrazie spodziewać - ani po aktorstwie, ani po fabule, ani tym bardziej po efektach specjalnych. Te prawie trzy godziny filmu dało by się ścisnąć do 90-ciu minut, dzięki czemu można by się pozbyć niepotrzebnych dłużyzn i wątków pobocznych, które nie wnoszą nic ciekawego do fabuły, a tylko ją rozwadniają. Całość trochę przypomina filmy klasy B traktujące o zombi, z tą różnicą, że tutaj zamiast umarlaków mamy łażące kaktusopodobne rośliny.