Ale po zwiastunie już widzę, że Bianca (!) będzie mnie irytować....
Ja też nie zamierzam tego filmu oglądać, bo ta aktorka odrzuca mnie samym widokiem. Już w "No time to die" wpieniała mnie niesamowicie.
O dziwo, w ogóle nie chodzi mi o kolor skóry. Gdyby na jej miejscu wrzucono, przykładowo: Denzela Washingtona, Chadwicka Bosemana (świętej pamięci), Jonathana Majorsa, Zazzie Beetz, Zendayę - to bym nie miał z tym absolutnie żadnego problemu, nawet pomimo oczywistego schematu "dobry czarny, źli i opresyjni biali".
Dlaczego? Bo wyżej wymienienionych aktorów świetnie się ogląda, mają charyzmę, talent i potrafią go pokazać. Lashana Lynch - czego by nie zrobiła - wygląda jak zabiedzony uchodźca z obozu koncentracyjnego w Rwandzie który przyjechał robić burdel i napady. Sama jej obecność psuje produkcję.
Powtarzam jeszcze raz: nie chodzi tu o kolor skóry, bo podobnie działa na mnie Sarah Wayne Callies - trzymam się z daleka od każdej produkcji w których brała udział.
Rozwinąłeś to, o czym nie napisałem w 100%-ach.
Bo awersję do niej mam właśnie po Bondzie...
Dlaczego zaczynasz komentarz od oklepanego już sformułowania "Nie jestem rasistą", jeśli nim nie jesteś? Pytam bez złośliwości.
Z prostego powodu - jakakolwiek krytyka czarnoskórego aktora(-ki) nasuwa u większości ludzi automatyczne podejrzenie o rasizm. To nie moja wina, że z góry chciałem się określić i odrzucić to stereotypowe i oklepane podejrzenie. Podobnie by było np. z tym, jakbym napisał (co jest prawdą), że nie lubię filmów z gatunku "power women".
I nie dlatego, że jestem mizoginem (o co od razu byłbym podejrzany), tylko dlatego, iż od paru lat jest przesyt tego typu filmów o często niedorzecznej treści.
Wydaje mi się, że tego typu tłumaczenia nie mają specjalnie sensu. Jeśli ktoś jest wyjątkowo uparty, to i tak nie pozwoli się przekonać i będzie wymyślał od rasisty, chociaż nie ma na to twardych dowodów. Mam w tej sprawie takie zdanie, ze jeżeli ktoś uzna mnie za rasistę, to niech przedstawi mocny argument. Sam fakt, że na przykład skrytykuję decyzję o zaangażowaniu czarnego aktora do roli postaci, która w prawdziwym życiu była biała nie jest dowodem na rasizm.
A przesyt filmów z białymi mężczyznami, którzy powalają na raz dziesięciu innych mężczyzn ci nie przeszkadzał?
Pewnie, że przeszkadza. Dlatego nie oglądam van Dammów, Siegalów, Batmanów czy innych Supermenów...
Mnie przeszkadza jak wszędobylskie kobiety zawsze są na kierowniczych stanowiskach czy w policji czy w ratuszu to już chyba lekka przesada
Wszędobylskie? Ciekawe... Znam sporo filmów, w których na kierowniczych stanowiskach w policji czy ratuszu są mężczyźni. Więc zastanów się lepiej, jakie twoje własne lęki i fobie wywołuje, gdy widzisz kobietę na kierowniczym stanowisku.
Chodzi mi tylko o filmy a fobie to ty masz bo się boisz kobiet i je bronisz za wszelką cenę czy grają dobrze lub są po prostu do niczego
Jeśli są kiepscy i źle obsadzeni, to również przeszkadza. Nie dlatego, że są białymi mężczyznami, tylko dlatego, że są groteskowi i źle grają. Podobnie jest w przyupadku kobiet. Tu raczej nikomu nie przeszkadza jej kolor skóry, lecz cechy sprawiające, że ta bohaterka jest groteskowa i irytująca.
To może nie krytykuj czarnoskórego aktora/aktorki, tylko skup się na krytykowaniu jej/jego cech ludzkich, sposobu działania, gry aktorskiej itp. bez wymieniania jego/jej koloru skóry. Do tego nie jest potrzebne żadne asekuracyjne "nie jestem rasistą".
rasizm to sflaczałe zdezawuowane wyzwisko, wciskają dziadowskich miernych murzynków, w dodatku baby, na siłę, dzięki czemu nie da się tego oglądać
Jesuuuu jaka ona jest drewniana i niewiarygodna w tej roli .... nie da się oglądać tego serialu przez nia, wchodzi na spotkanie i prawi swoje tezy niczym objawiona i oczywiście ma zawsze racje! Idzie przez biuro rzuca do przypadkowo mijanej laski znajdź mi coś o córce "Krysi" i tamta już wie jakiej Krysi bo tylko kiwa głową ... i tak co chwile takie g**** obrażające ludzką inteligencje
Taka ma role, ma byc irytujaca i to nie jej mamy kibicowac, status 'nie jestem rasista ale...' nie mam pojecia po co w to mieszasz rasizm
A zastanawiałeś się, dlaczego cię tak wku*wia? I po co wspominasz, że nie jesteś rasistą? A może jednak jesteś, skoro jest to pierwsza rzecz, którą masz do zakomunikowania.
Ty nie wiesz co to rasizm dla ciebie jest rasistą człowiek ,który na murzyna powie czarny a Afroamerykanin jak powie na białego białas to już nie jest rasistą śmiechu warte twoje rozumowanie