Eddie moim zdaniem pozamiatał jak zwykle. Idealnie oddał kameleona jakim jest nasz zabójca. Rózne zachowania, rózne języki, wcielanie się w rózne postacie. Plus sama jego zimna natura pod pierzynką dobrego serdecznego kochanego swojskiego chłopaczka kolekcjonera, męża i ojca.

Zdjęcia bdb, muzyka też , lokacje super.

Intryga i fabuła wokół eddiego dobrze zbudowane. Fajnie , że jest wielowątkowa i nie poszli poprostu w 1 zlecenie na 1 odcinek. Tylko mamy kilka nitek biegnących koło siebie. Sprawy rodzinne, sprawa zemsty na zleceniodowacy, wahania co do przyjęcia zlecenia , które może ustawić do końca życia ale jest ryzykowne. Dobrze pokazane do czego są zdolne elity kiedy próbuje sie im zaszkodzić a tak naprawdę naprawić trochę ten zepsuty świat.

Wszystko było by cudownie gdyby nie BIANCA. Obsadzenie jej uważam , że największa porażkę tego serialu. Kiedy na ekranie jest Eddie mamy kino klasy A kiedy na ekranie jest Bianca mamy klase B bardziej C nawet. Tak źle zagrana, tak żle dobrana. I nie mówie tu o kolorze skóry bo jest masa świetnych czarnoskórych aktorek ,które zagrały by to o wiele lepiej i podniosły poziom serialu zamiast ciągnąc go w dół. Mówie poprostu o tej aktorce, które nie udzwignela roli kompletnie.

Jej część fabuły jest dla mnie porażką. I jestem w szoku jak można w 1 serialu łączyć tak dobrze zbudowane wokół eddiego elementy a potem schodzić o poziom niżej ze wszystkim co tyczy sie bianki. Przez to oglada sie ten serial w takiej sinusoidzie emocji dobre dobre dobre wciaga o nie nie nie nie nie glupoty dramat i znowu super super i...........facepalm.

Za eddiego daje 8 za bianke daje 2 bo zepsula ten serial.