Jestem po czwartym odcinku i w głowie mi się nie mieści, jak można tak źle napisać teoretycznie główną przeciwniczkę Szakala. Mówię teoretycznie, bo w praktyce Bianca do pięt nie dorasta postaci odgrywanej przez Eddiego Redmayne. W zasadzie im dalej tym gorzej - Bianca kompletnie nie nadaje się matkę i żonę, ma obsesję na punkcie swojej pracy, jest pełna arogancji wobec wszystkich dookoła a problemy zamiata pod dywan, w zasadzie nie widzimy żadnych zmagań, mentalnych zawirowań, które nadały był jej trochę człowieczeństwa a ze strony widowni zmusiły do jakiegoś współczucia.
Nie, jest okrutna, wydaje się być karykaturą protagonisty, bez mrugnięcia okiem skazuje na cierpienie swoją informatorkę i szantażuje ją, mimo śmierci jej córki - wszystko dla dobra śledztwa. Scenariuszowo kompletnie położono tę postać i nie rozumiem, jaki był cel. Czy Lashana Lynch jest dobrą aktorką? Po tym serialu umacniam się w myśli, że nie. Ale bez względu na to czy ją lubie czy nie - scenariusz niczego jej nie ułatwił
I dziwi mnie tylko, że nikt nie zauważył że na planie jest osoba, która sto razy lepiej nadałaby się na niezłomnego agenta tropiącego Szakala - jest to oczywiście Chukwudi Iwuji
Ba dużo lepiej nadałby się nawet serialowa żona Eddiego pamiętna Tokio z DzP, Bianka to rak toczący ten serial a 4 odcinek to udowadnia chyba najbardziej. Dzięki niej kibicuję seryjnemu mordercy.