Wszystko spoko, ale taka gruba misja, skrzętne przygotowania, hibernacja, niewidzialna kapsuła, a umieścili w niej panel do ręcznego ustawienia czasu hibernacji, żeby kosmonauta mógł sobie ustawić własnoręcznie czas na jaki „zaśnie”, wierzgając przy tym rękoma podczas halucynacji związanych z wprowadzeniem w stan hibernacji. Brzmi jak plan.