Jak w temacie.
Tuwara: Naturalnie, że mogę wynająć, jakiegoś emerytowanego Afgana czy żółtka z Vietkongu.
Sumar: Proszę bardzo, wolna droga.
T: Nie o to chodzi, panie Sumar.
S: A o co?
T: Chodzi o to, że pan jest Polakiem. Jak pan coś pieprzy nie będę pana musiał ścigać po całym świecie.
Prostytutka: Jak Bubuś, ciężko, nie?
Halski: Jak na to wpadłaś?
P: A chesz, zęby było lepiej?
H: Co masz na myśli? Inflację czy dziurę ozonową?
P: ŚWINIA!!!
Halski: Śpisz?
Wojtek: Nie, myślę...
H: O, druh myśli-czas pisać testament!
H: Kim był ten facet?
W: Facetem, którego miałem zdjąć!
H: Kto go chroni? BOR? UOP?
W: Nie wiem.
H: A gdzie teraz jadą?!
W: Nie wiem!
H: To dużo informacji, jak na wywiad.
Trener: Zabierz mu tę klamkę, bo mnie ten gamoń naprawdę zabije!
Halski: Ale jaka by tobyła piękną śmierć...
Tuwara: Sumar, wypuś natychmiast dziewczynę, oszalałeś?!
Sumar: Ja? JA OSZALAŁEM?????? To Ty chesz tego psa! A jeśli coś pójdzie nie tak, utnę jej głowę.
T: Sumar!!!
S: Spokojnie, to był tylko żart... Nie mów nigdy, King... NIE MÓW NIGDY, ŻE OSZALAŁEM!!!!
Zapraszam do wpisywania!
Henio: Pięć lat temu robiłaś jeszcze siusiu do nocniczka.
Ćma: I jarałam trzy paczki dziennie.
Henio: Ćma, zdaje się, że zdenerwowałaś mojego przyjaciela.
Ćma: I co, zakabluje mnie?
Henio: Ćma, moi przyjaciele nie kablują. On cię zdeletuje-pif paf!
Ćma: A nie będzie pan mówił do mnie "dziecko"?
Halski: Nie będę, dziecko...
Ja najbardziej cenie sobie cytaty Kowalskiego:
Kowalski do Jurija - Z DROGI WSZO, CHCECIE ŻEBYM WAS WSZYSTKICH ROZDEPTAŁ
Kowalski do Jurija - Najważniejsza jest przyszłość... różowa przyszłość
Kowalski do Tuwary - Pan jest królem a ja parlamentem i bezemnie nie może pan nic
Tuwara - Panie Kowalski Właśnie rozwiązałem parlament... Teraz dowodze ja: King. Jedż śmieciu w piżdziec.
Osowski - Pałac Kultury to nie jest sracz, który od tak można sobie kupić
Osowski - Zrywacie mnie w środku nocy, nie macie Boga w sercu
Fiduk - Płace i wymagam!!!
Tuwara karci Sumara za wykonanie zlecenie, które odwołał.
Tuwara - Co to jest? Przecież ja to odwołałem. Zbieg okoliczności?
Sumar - Myśle, że tak
Tuwara - A ja myśle, że nie
Sumar - Nie obchodzą mnie pańskie myśli...
Tuwara - To niech Cię zaczną obchodzić, bo nie są dla Ciebie miłe.
Sumar - I, co mi zrobisz? Zakablujesz do dzielnicowego? A skąd wiesz, że ja albo ktoś nie ma już na Ciebie zlecenia? Musisz się nauczyć pokory to piękna cecha królewska... King.
Tuwara do Jurija po zlikwidowaniu Kowalskiego :
Tuwara : Made in KGB ?
Jurij : Nie... made in CIA...
Osowski - Chciał pan zabić człowieka
Kowalski - Ja?
Osowski - Chciałeś posłać Halskiego do nieba, ale się nie udało co?
Kowalski - Dowody panie ministrze... dowody...
Osowski (cisza)
Kowalski - No właśnie, a ja na pana mam... Jest pan zdrowo umoczony... No to pogadaliśmy sobie (...)
Osowski - O co chodzi panie prezesie?
Tuwara - O zdrowie, szczęście i pomyślność...
Osowski - He, he Pobożne życzenia, ale ładne...
Tuwara - I realne...
Tuwara - Dlaczego pan nie chce nam oddać naszych pieniędzy? Teraz są mi bardzo potrzebne i pan o tym wie najlepiej...
Kowalski - No cuż.. Nikt nie obiecywał panu łatwego życia, panie prezesie (śmiech)
JESZCZE KILKA TROCHE SŁABSZYCH:
Halski do Wojtka - Ty Magister masz poligon w ryju
Tuwara - Niech pan zadba o nerwy, zaczyna się jazda na długi dystans
Osowski - Kiedy?
Tuwara - Jutro
Osowski - Ale jak?
Tuwara - Normalnie. Samolotem rejsowym z Paryża
Osowski - Cholera. Myślałem, że jakoś dyskretniej
Tuwara- Myślał pan o podkopie?
Fiduk do Tuwary - Są chwile Jasiu, że nawet ja się Ciebie boje
Sawka - Gdzie Beata?
Halski - Zgubiła się w tłumie
Góra - Bez paniki, panowie nic złego się nie dzieje
Tuwara - Niezwykle stanowczo powiedziane, tylko niezgodne z faktami
Góra - Odpowiadam za bezpieczeństwo nas wszystkich i wywiąże się
Fiduk - To rusz głową, bo możesz ją stracić
Trójka ratuje się tekstami ponieważ uważam, że za dużo w niej polityki, chociaż to właśnie ci najwyżej rangą urzędnicy okazują się bossami mafii.
Sumar (wiążąc Beatę): Słuchaj, zachowuj się bardzo ostrożnie. Tam jest granat fosforowy. Gdyby wybuchł jego żar stopi nawet stal. Będziesz spokojna - nic się nie stanie. Zaczniesz się szarpać-straż pożarna zbierze cię na szuflę.
Sumar: Ja wrócę. Nie martw się, ja zawsze wracam.
Halski: Kim jest generał Góra?
Jerzy: Szefem BOR.
Halski: To wersja dla krawężników. Chciałeś mnie obrazić?
Halski (o śmierci wiceministra Melskiego): Badacie to?
Sawka: Tak, naturalna śmierć.
Halski: A wiceprezes NBP to też naturalna śmierć?
Sawka: Zwykły wypadek.
Halski: To aż dwie naturalne śmierci w polskim rządzie.
Gajos w ogóle ratuje Ekstradycję.
Tuwara: Otwieram teczkę i robię taki show, że publiczność szaleje.
Tuwara: Juri to jest tajemnica świętsza niż tajemnica spowiedzi.
Nie pamiętam całego. Halski podejrzewa Sawkę o korupcję. Sawka szczerze tłumaczy się, że ma kasę dzięki bogatej kochance.
Halski: 'Wierzę ci. Ale sprawdzę'. Uwielbiam ten fragment.
Halski: Stefan, jak to jest? Za swoją Mazdę musiałeś dać z 600 baniek. Stać cię z pensji?
Sawka: Myślisz, że to prezent?
Halski: Nic nie myślę! Pytam. Możesz nie odpowiadać, ja wiem kto tu jest szefem.
Sawka: Pewnie nie wiesz, ale ja też się rozwiodłem. Teraz mieszkam z przyjaciółką. Anna Sawicka Sweden Service, Otwock, Bohaterów Warszawy 11. Mazda należy do niej. Masz rację, z pensji bym nie kupił.
Halski: Wierzę ci. I sprawdzę.