Bratwa jest wszędzie :)
Oczywiście w Arrow, ostatnio w PoI a teraz zawitała do Elementary 2x5. O rosyjskiej mafii zawsze lubię coś pooglądać. Ale tutaj mam jedno ale. Już w pierwszym sezonie nie podobały mi się "polish jokes". Myślałem jednak, że nie były one celowe. Jak jednak pokazuje ten odcinek, ktoś piszący scenariusze ma coś do Polaków :). Może ma naszych rodaków za sąsiadów i stąd ta uraza? :D Fajnie było usłyszeć jak Sherlock mówi "Wesola region" a Gregson o 100 000 "polish zlotych" ale było to w negatywnym znaczeniu. Choć przynajmniej raz pomogła im "Varslaw police" :). Poza tym odcinek był bardzo fajny. Podobały mi się zwłaszcza odnisienia do charakteru prawdziwego doylowskiego Sherlocka Holmesa. Bohater się nudził bo nie było ciekawych spraw, godnych jego geniuszu. Dokładnie jak w oryginalnych książkach. I to się chwali. Awatek humorystyczny zapewniła dziś Lucy Liu i wątek jej przyjaciółki poszukującej "one night stand". To naprawdę było super. Cały serial jest dobry, więc nie wiem jak można go automatycznie odrzucać, bo brytyjski jest lepszy. No jest, ale jest go mało. A tu mamy już prawie 30 świetnych odcinków. Gorąco polecam tym którzy jeszcze nie widzieli.
Osoba pisząca scenariusze gówno wie o Polsce albo ma pochodzenie Rosyjskie bo ten martwy płatny zabójca z Warszawy miał na imię Vitaly (u nas takich imion nie używają jak wiadomo). 8azyl1szeknie oglądnij sobie "2 Broke Girls" to dopiero zobaczysz jak tam jadą stereotypami o polakach :) Mama Stiflera gra tam emigrantkę z polski i jak przytacza historie z ojczyzny to można paść ze śmiechu mimo że to durne stereotypy :D
Tak, wiem. Też mi się to podoba tak sobie. Ale tam dofciapy są tak absurdalne, że do przełknięcia. Tutaj ą nieco bardziel realistyczne i stawiają nas w złym świetle.
W złym czy dobrym świetle to nie ważne bo i tak taki Amerykanin nawet nie wie gdzie leży Polska, a teraz chociaż się dowie że taki kraj istnieje :)
Ja przez cały odcinek zastanawiałam się czy Polska leży w Rosji :P Rosyjska mafia, same rosyjskie imiona... W sumie nic wspólnego z Polską to nie miało.
I to zdumiewa. Taki budżet, takie nazwiska, a research wstydliwy wręcz. Bo znalezienie kilku polskich imion i nazwisk to kwestia 60 sekund. Spory minus dla scenarzystów i reżysera. Pomijając to - odcinek na wysokim poziomie.
Ale hellooooł. :)
Chodziło przecież o rosyjską mafię w Polsce, a nie o polską mafię. Skoro Bratva w wielu produkcjach była w USA, to dlaczego nie w PL?
Polskie imiona i nazwiska do niczego tu nie były potrzebne.
Bratva to rosyjska mafia, działająca na międzynarodową skalę (w tym także - co oczywiste - na terenie PL i USA!).
W odcinku nie było nic negatywnego o Polsce - ja przynajmniej nic takiego nie zauważyłam.
to tak jak w sezonie pierwszym odcinek z "polką" w pralni. Scenarzyści kompletnie skopali ten wątek.
Natomiast w tym odc wydawało mi się, że to nie chodziło o to, że ten koleś jest z Polski, tylko że mieszkał, działał i zabijał w Warszawie. Bo przecież współpracował z rosyjską mafią, miał ruskie imię i nazwisko, to i przyjęłam za pewnik, że jest Rosjaninem, a w Polsce mieszkał i rozrabiał. I z takim wnioskiem obejrzałam odcinek.
Zaciekawiliście mnie jednak - było w którymś momencie powiedziane, że jest z pochodzenia Polakiem? Bo może coś mi umknęło