Jest to na pewno coś innego niż to co dane było Tobie oglądać w dzieciństwie. Wspaniała koncepcja i temat. Osobiście jestem w połowie, ale to tylko z braku funduszy, ponieważ obiecałam sobie, że Ergo Proxy zdobędę wraz z dodatkami^^ Nie powiem, że miałeś wcześniej pecha. Zależy kto co lubi. Dla mnie zetknięciem się z czym nowym było anime: Wirtualna Lain. Może też warto zwrócić uwagę? Powodzenia w odnajdywaniu swojego anime, bo jak wiadomo, jest to w pełni rozbudowana gama ofert, nie kończąca się na tym co fundował nam Polsat ;)

Jak najbardziej anime jest naprawdę oryginalne i niesamowite. Zgadzam się z Koszmarkiem, iż "Serial Experiment Lain", będzie dla Ciebie dobrym wyborem, jeśli spodobał Ci się Ergo. Ale według mnie jeszcze lepszy będzie "Texhnolyze", który ma jeszcze cięższy i mroczniejszy klimat (stworzyli go zresztą ci sami ludzie co "Lain").

Dzięki za poparcie. Muszę jednak przyznać, że jak wiele byśmy Tobie nie polecali nic nie odda tego co niesie Ergo Proxy. Fabuła powala na kolana a wykonanie (moim zdaniem) przewyższa nie jedno anime uznawane za najlepsze lub pierwszorzędne. Wszystko zależy od gustu, ale masz ogromny wybór. Anime na tym świecie, póki co nie brakuje i jestem z tego faktu bardzo rada ;)

Ze wstydem muszę przyznać, że zapomniałem o tym pytaniu... A tu odzew się znalazł, zresztą całkiem spory. Bardzo mnie to cieszy moi mili :)

Dzięki za propozycję. Trochę sobie "pogrzebałem" i oto co stwierdzam:
- Serial Experiment Lain - fabuła zapowiada się ciekawie, niestety kreska niezbyt mi się widzi, co zapewne sprawi że jeszcze sobie poczeka, ale mimo to sądzę, że kiedyś i na to przyjdzie czas.
- Texhnolyze - tu znacznie lepiej. Fabuła jak wyżej, a do tego wizualnie lepsze wrażenia (jak rzekł Dark Crow - mroczniej;) Tak więc sądzę, że wkrótce się zapoznam.

Tak w ogóle, to nie szukam koniecznie anime, które będzie miało identyczny klimat jak Ergo Proxy (nawet jakby, to znalezienie czegoś takiego chyba faktycznie byłoby niemożliwe), ale po prostu czegoś co pozwoli mi zatrzeć niekorzystne wrażenia z przeszłości.

Z tego miejsca to jestem też winien małe sprostowanie. Bo jak się tak trochę zastanowię, to moje spotkania z anime wcale nie były tak jednoznaczne. Tak z marszu, to przychodzi mi do głowy kilka tytułów (a raczej samych obrazów, bo z tytułami to gorzej;), z którymi wiążą się wspomnienia raczej pozytywne.
Było kiedyś takie anime o Robin Hoodzie - choć tu pewnie dla sympatii większą rolę odgrywa moja ówczesna fascynacja Robinem (ahh to bieganie po lesie z kolegami, z łukami domowej roboty...)- jak to oglądałem to nawet nie znałem słowa anime.
Drugi typ to s-f - Ziloin (albo coś bardzo podobnego). Niewiele już z tego pamiętam oprócz tego, że mieli tam jakąś dziwną broń i że mi się bardzo podobało.
I na koniec coś z zupełnie innej beczki - Księżniczka Mononoke. Tu już byłem trochę starszy, więc i z pamięcia lepiej. Piękna historia osadzona głęboko w japońskiej mitologii.

Tak więc jeszcze raz dzięki za typy. Jakby wam przyszło do głowy jeszcze coś ciekawego - nawet niekoniecznie w tak mrocznym klimacie, to będę wdzięczny :)

A na koniec jeszcze jedno pytanie. Co sądzicie o NGE ? Bo spotkałem się z bardzo pozytywnymi opiniami o tej serii, a chciałbym je jeszcze porównać z waszym zdaniem, bo widzę, że trafiłem na ludzi siedzących znacznie głębiej ode mnie w tym temacie.

"w skrócie: mroczny cyberpunk w konwencji anime. "

Jeżeli taki opis Cię zachęcił do Ergo Proxy to ja bym zaproponował zapoznać się z Ghost in the Shell, na początek pierwszy pełnometrażowy film (co dużo łatwiej przełknąć niż 26 odcinkową serię jak Ergo :) ).
A później, jeżeli przypadnie do gustu można zainteresować się innymi dziełami z Gits w tytule.

Ale Ghost in The Shell wcale nie ma tak mrocznego klimatu. Dla mnie rodzaj anime. S-f tak, ale cyber-punk? Nie.

Pogubiłem się. "Ergo Proxy", czy "Ghost in the Shell" nie jest cyberpunkowy?

Moim zdaniem kto się nastawia na cyberpunk, ten powinien obejrzeć "Ghost in the shell" - jest rozwinięta technologia informatyczna, są androidy, są implanty mózgowe, jest też tajemniczy wirus oraz włamania do mózgów (za pomocą kabli, a nie dosłownie, jakby to sobie można było wyobrażać). "Ergo Proxy" jest zdecydowanie zbyt mistyczne jak na SF. Wiele onirycznych odcinków, niemal cudowna technologia niezbyt wiele mająca z rzeczywistością wspólnego. "Ergo Proxy" to raczej posępne, postapokaliptyczne fantasy i jako takie bym je polecił.

Tak się składa, że już kiedyś spotkałem się z Ghost in the Shell (zaznaczam - nie oglądałem, tylko sie spotkałem) i że tak to ujmę "nie zaiskrzyło miedzy nami". Ale i tak dzięki za propozycję.
A co do "przełykania" to absolutnie nie miałem problemu z Ergo Proxy :) Jak mnie coś wciągnie to potrafię naprawdę długo gapić się w monitor/tv. Nie zdarza mi się to często, ale jednak się zdarza. Tak więc sądzę, że przy anime długość też nie będzie miała znaczenia ;)
pozdrawiam

dokładnie :) Jeżeli coś człowieka wciągnie, nie ma sprawy. Nie raz potrafiłam oglądać anime od rana do nocy, lub od rana do rana kiedy wciągnęłam się bardzo mocno. Może i nie jestem wielkim znawcą, ponieważ nie skupiam się tylko na anime jak Ergo Proxy ale kiedy człowiek to pokocha, nie może przestać ;)

Wiesz, to tak jakbyś po latach oglądania ekranizacji komiksów i efekciarskiego SF z dużą liczbą wybuchów obejrzał "Moon". Nie jest to z pewnością pierwsza taka pozycja, nie jest to jakiś wyjątek od reguły, ale też czymś typowym lub popularnym też bym tego nie nazwał. Stawiałbym zatem na pech, ale ja oprócz "Dragonballa" i "Pokemonów" (o ile one w ogóle japońskie są) tylko trzy seriale anime oglądałem, więc znawcą gatunku nie jestem. :)