Nie jest to wybitne kino ale biorąc pod uwagę budżet to mi się podobało.
Lepiej się zapowiadało, niż wyszło , bo sądziłem że jednak to pójdzie w wątek kataklizmu naturalnego .
Mimo wszystko bardzo wciągający i też pokazuje że coraz więcej krajów robi ciekawe produkcje sci-fi czy fantasy .
Szkoda że u nas w Polskiej kinomatografii to głównie proste kriminały przeplatane głupimi komediami
na sci-fi i fantasy faktycznie trzeba wydać kasę, którą się dostało a nie przewalić na lewe faktury u ziomków. A tak dajesz jakiegoś byle Karolaka i robisz głupią komedie po jak najmniejszych kosztach z jak największym zyskiem.
Albo wciskasz Adamczak w strefę PRL, dodajesz kilka bajerów a la Strenger Things oraz kilka historii z UFO i powstaje gniot, w który każdy się zastanawia: o co chodzi?
Mimo że jestem fanem tej tematyki to po pierwszym odcinku tego serialu Polskiego o UFO, nawet na przewijaniu ,nie dałem rady . Poziom gniotów z TV pokroju „ trudne sprawy” tylko z lepszą obróbką i oświetleniem , gorzej chyba się upaść nie da .
Jak dla mnie to przypomina to kolejną interpretację Wojny Światów. Fakt że dużo pozmieniano przez co nie nudzi, ale podobieństwo samo się nasuwa. Kino nieszczególnie wybitne, ale w porównaniu do ostatnich szmirowatych prób ekranizacji WŚ. da radę to obejrzeć bez przewijania.
Dokładnie , ostatnie próby skonfrontowania się z tematyką WŚ są nie udane . Tutaj mimo że nie jest to jakieś wyjątkowe światotworczość ,to wciąga i nawet nie wiem czemu ,ale o to chodzi .
Mamy tyle świetnej, rodzimej sci-fi, taki "Limes Interior" Zajdla można nakręcić jako bardzo już niedaleką przyszłość za stosunkowo nieduże pieniądze, ciekawa jestem, czy ktoś by się odważył tego podjąć, z jakich powodów może się domyślić każdy, kto czytał.