PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=527729}

Fairy Tail

7,9 9 160
ocen
7,9 10 1 9160
Fairy Tail
powrót do forum serialu Fairy Tail

Nie jest tajemnicą, że Fairy Tail to nic nowego w gatunku shonenowych tasiemców. Nie jest tajemnicą też, że raczej nigdy nie będzie miał startu do One Piece, Bleacha, czy nawet Naruto.
Ale nie zmienia to faktu, że ogląda się go z niekłamaną przyjemnością. Głównie za sprawą świetnego soundtracku, widowiskowych walk, i... cycków. Są dosłownie wszędzie, każda
żeńska postać ma ogromne balony (btw. skoro autorzy nie mają problemu z pokazywaniem cycków, czemu mają opory z pokazywaniem krwi w walkach? o_o)
Irytują mnie natomiast komentarze, których autorzy twierdzą, że FT bije OP na głowę, i w ogóle jest najlepszym anime na świecie. Nie jest. Fabuła jest... no cóż, szczątkowa. Poszczególne wątki pasują do siebie jak pięść do nosa, każdy rozgrywany jest według tego samego schematu. Jakaś Strasznie W Ch*j Tajna Organizacja przerywa spokojne życie naszych bohaterów - FT dostaje wpi*rdol - FT bierze odwet - Finałowa walka w której Natsu rozpierdala Złego Skur*ysyna. Zapętl, powtórz = fabuła Fairy Tail. Ponadto bohaterowie to wycięte z kartonu nieciekawe stereotypy shonenowych postaci. Nastu to taki typowy główny bohater - porywczy, tępy i silny. Lucy - standardowa dama w opałach do ratowania. Erza - Żelazna Dama, która w środku jest normalną dziewczyną. No i Gray - ten, który zawsze wku*wia głównego bohatera. Serio, on robi tylko tyle. No i lubi się rozbierać. Ktoś uznał chyba, że to fajny pomysł... W każdym razie, każdego członka FT można opisać, jedną, góra dwiema cechami, które czyną te postaci jednowymiarowymi i zwyczajnie nudnymi.
Z moich zarzutów do FT to chyba tyle. Ale mimo wszystko ogląda się przyjemnie.

ocenił(a) serial na 7
GranReySerious

Wiesz... cycki to cycki, a krew... to krew. Japończycy mają dziwne podejście do nagości, której pełno jest w mangach/anime dla młodszych i dla nich to nic zdrożnego. Co innego u nas. Choćby słynna polska sprawa Dragon Ball - Dorota Zawadzka czy jak jej tam było narobiła rabanu wokół dwóch "niestosownych" obrazków w mandze, po czym wszystkie "pornobajki" nagle zniknęły z publicznej telewizji. I weź tu człowieku propaguj inną kulturę...
Krew to przemoc, a przemoc jest be. Może lepiej wychować zboczeńców niż morderców? Umysł Japończyka jest nieodgadnioną zagadką.
Osobiście wolałabym więcej krwi i mniej cycków.
Mam jedno poważne "ale". To może być zaskoczenie, ale nie każda żeńska postać w Fairy Tail ma wielgaśnie jak melony piersi. Choćby taka Wendy, która jest płaska jak deska. Podobnie Mavis i Levy. Chociaż w pierwszym odcinku Levy coś tam miała, ale jakby jej zmalały. Prawa anime, tu nie poradzisz.
Szczerze mówiąc, czasem mam wrażenie, że Fairy Tail to typowa masówka stworzona "dla wszystkich". Są walki - są. Sa cycki - są. Jest dużo gadania o wyższych warościach - jest. Fanserwis dla obu płci - jest. Dużo paringów - jasne. Przygody - są. Muzyka - też gatunki typowo masowe, głównie pop. No i bohaterowie. Obrzartuch (Son Goku, Naruto, Luffy, od biedy Edward z FMA) i dama, od której często wszystko się zaczyna (tu mam porównanie tylko do Bulmy z DB). Właściwie w tym gatunku trudno wymyślić do coś nowego, górnolotnego, łamiącego dotychczasowe kanony...! Typowy człowiek lubi to, co już zna, a nowości go nie kręcą.
Fakt, że Fairy Tail to noc nowego, ale jak piszesz - ogląda się przyjemnie, no i wciąga. :)

ocenił(a) serial na 5
Dominiqe

Poniekąd masz rację, aczkolwiek nie wszędzie. Prawdą jest, że większość shonenów budowane jest na tych samych schematach, co nie oznacza, że wszystkie muszą być identyczne. Wspomniany przeze mnie One Piece ma ba bodajże 17 lat, a wciąż potrafi zaskoczyć. Jest także schematyczny na swój sposób, ale tam przynajmniej poszczególne wątki się różnią, i to znacznie, chociaż też można by włożyć je w schemat : Załoga Słomianych przypływa na nową wyspę w poszukiwaniu postaci X - Znajdują ją choć X ma ich w dupie - Wplątują się w lokalny konflkt - Robią rozp**rdol etc.. ale to wszystko jest tylko szkieletem, na którym budowana jest cała fabuła. Fairy Tail to tylko ten szkielet i nic więcej na nim nie jest zbudowane.
Mam wrażenie, że gdyby Hiro Mashima choć trochę się wysilił to ten tytuł można by nazwać pełnowartościowym, czego próbkę moim zdaniem pokazał podczas Magicznych Igrzysk , chociaż zdecydowanie przesadził z plątaniem fabuły, czego efektem był strasznie niejasny kocioł. Ale to był jeden z niewielu momentów, gdzie FT próbowało tą fabułe mieć, i to jest na plus.
Co do cycków, to cóż... Wendy to jeszcze dziecko, trudno więc ją porównywać do Erzy czy Mirajane, Mavis to duch (ten argument się liczy, bo tak :) ). A Levi... hmm... ah, wiem! Wyjątek potwierdza regułę :D.

GranReySerious

Zgadzam się z tym że Fairy Tail dla mnie przynajmniej nigdy nie będzie lepsze od (starego) Dragon Ball'a One piece a tym bardziej Bleach'a czy wyśmienitego Króla Szamanów jednak oglądało mi się go przyjemnie jednak nie żebym była jakąś wybredną feministką ale ja też nie rozumiem po co żeńskim postaciom a przynajmniej większość dawać ogromne melony może kolo ma taki styl kto wie ale w scenach poważnych kiedy postać coś gada i tak jej machają to dla mnie traci wiarygodność i samą powagę i takie postacie to bardziej do hentai pasują ale to tylko Japonia inna kultura i wyobraźnia itd i ta ciągła gadanina o mocy przyjaźni która jest prawie że bez przerwy i to dla mnie naprawdę fajny i dobry morał który tam może podnieść na duchu pomimo sztampowości jednak tutaj jest tyle razy o tym gadane że aż boli no i niezbyt odkrywcze sagi czy tam arci które polegają dokładnie na tym samym schemacie kliszowe charaktery atakujący dookoła fanserwis i sama animacja czy wygląd postaci też nie jest zbyt odkrywczy (ja raczej wolę lepsze i skomplikowane czy trudniejsze kreski niż prostotę) chumor jedynie bawił mnie od czasu do czasu ale nie ma tragedii więc według mnie animiec w porządku

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones