Te anime to padaka. Z początku fajne ale teraz to żal dupę ściska. Natsu nie do
pokonania(to mnie w ogóle rozbraja), każdy przeciwnik ciągle jest najsilniejszy, jak się go
pokona pojawia się znów jeszcze silniejszy od tego najsilniejszego. Jedynie fajne są walki
jakby "pobocznych bohaterów". Fabuły to tez żadnej w sumie nie ma, czasami wzmianka o
smoku i dalej padaczka z cyckami na wierzchu Lucy i naparzanka z której wiadomo już z
góry kto wygra.
No i jak byś wykrakał.. nie wiem czy jesteś na bieżąco ale odcinek 122 wszystko zmienia.
122 odcinek zmienia wszystko tylko na ten odcinek.. dosc latwe to przewidzenia ;)
po za tym, strasznie fajny motyw z Edolas.
to co irytujace to niesmiertelne postacie, ile razy Erza kogos potnie, a jemu nic, za chwile wstaje i napier.. dalej...eh
Nie przesadzaj :) Tez mnie troche denerwuje, ze nikt nie ginie itp. ale kogo bys chcial usmiercic? :) Jak dla mnie spoko anime, jak Aknologia wpadla to nikt nie zawalczyl.
Żałosny/a jesteś. Doskonale moge to SAMO powiedzieć o Bleachu czy Naruto.. Główni bohaterowie po słowach "Kurosaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaki-kun" potrafią rozpierdo*ć kazdą osobę.. Śmiech na sali.
Bleach to fabuła, fajne wrecz zajebiście efektowne walki jak naruto. W Fairy Tail'u nie było fajnych walk, może niektóre. Dlatego porównać Fairy tail do Naruto czy Bleacha ... trochę za wysoko mierzysz kolego.
fairy tail są postacie z którymi główny bohater nie ma szans na wygraną (taki Gildarts)... po prostu w tym anime bohater od samego początku jest śliny... zmienia się to dopiero po odcinku 123 ponieważ wszyscy przez 7 lat robili postępy a on zatrzymał się w miejscu... btw to co najbardziej skupia moją uwagę w tym anime to obłędny soundtrack...
Ale w Naruto gina bohaterowie i to jak najbardziej pozytywni, w FT nawet Lianna wrocila ze zmarlych :)
Bo to seria głównie do młodszych kierowana, prawie, że bezkrwawą mangę cenzurują ile się da. Jak dla mnie nic specjalnego, ale przyjemna kreska i zabawni bohaterowie tworzą jednego z lepszych tasiemców shonenowych jakie wyszło po 2000 roku. Jedyne co mnie w tej serii denerwuje to uderzające podobieństwo do One Piece.
Cóż... Z tego co zaobserwowałam Bleach też na tym polega... I w ogóle większość anime jakie oglądałam...
Btw, w Fairy Tail jest wspaniała muzyka jeśli ktoś lubi flok i celtic metal. I postacie są fajne. Mi się bardzo podobało.
No cóż... to jest taki gatunek anime, tylko w tym przypadku w przeciwieństwie do Bleach'a, Naruto czy One Piece anime nie próbuje udawać mądrej tajemniczej fabuły tylko jest wiadome, że i tak dojdzie do bicia się i tak FT wygra. Ja tam osobiście lubię się przy takim anime odprężyć i pośmiać.
Też mi się zdaje, że to anime jest z odcinka na odcinek coraz słabsze. Początek nawet fajny ale potem te same nudne shounenowe schematy. Natsu jest klonem wielu innych shounenowych bohaterów. Poza tym obojętnie z kim walczą główni bohaterowie i tak wygrają dostając w połowie walki jakiegoś bonusa niewiadomo skąd. Szczerze, widziałem to już milion razy i troche mi sie znudziło.
Dla mnie... Tak sobie patrzę i się zastanawiam nad waszymi komentarzami jak postrzegacie Fairy Tail. Może niewłaściwym jest wypowiadanie się przeze mnie na temat tasiemców czy typowo shounen'owych produkcji, bo takowych mało widziałem, ale dla mnie ciężkie do zrozumienia jest to, jak można czepiać się schematyczności. Jak kiedyś kolega powiedział mi, cytuję "nie oglądam tego ścierwa i podróbki", od razu mnie odrzuciło. Nie mniej jednak, jak dalej się dowiedziałem, są w tym podobieństwa do One Pice (chyba tak się piszę). Myślę sobie FT mi się podoba, to i to drugie będzie good. No niestety, jak tylko usłyszałem seiyuu podkładającego głos pod jakiegoś kolesia (chyba główny bohater), natychmiast zaprzestałem i stwierdziłem, że nie prędko lub w ogóle tego nie zobaczę jak naruto. Bleach'a cenie sobie wysoko i nie zmieniło to mojego zdania o FT. Głównie oglądam komiedie-romantyczne lub produkcje z wątkiem romantycznym, dlatego nie wiem jak ludzie mogą tak pisać o danej produkcji. Zauważyłem, że tutaj są przypadki "tym dalej w las tym gorzej", u mnie jest odwrotnie, bardzo mi się podobają dalsze odcinki i myślę, że inaczej nie będzie wcale gorzej. Bohaterowie mi się podobają, a w szczególności Grey. Fabuła jest prosta i jakby inaczej "przewidywalna", ale zaufajcie, że idzie przywyknąć. Po tasiemcu nie spodziewam się niczego innego jak przygody i ciągłego pokonywania tych silniejszych. Fajnie by było jakby FT nie przegiął z odcinkami, bo głównym miernikiem spojrzenia na anime przeze mnie jest ilość odc. Na anime które mają 400+ odc już w moim życiu nie ma czasu. Ktoś ma podobne poglądy do mnie o.o? Miłego.
No ustawienie One Piece (bo tak się dokładnie to pisze ale spoko ;p) i FT na jednej półce ... No nie pasuje mi to. One piece to chyba najfajniejsze anime jak dotąd oglądałem ( jeżeli chodzi o ten rodzaj oczywiście) i dalej oglądam i śledzę poczynania bohaterów. Szczególnie bawi mnie tam poczucie humoru bo moim zdaniem jest zajebiste i praktycznie zawsze mam zaciesz na pysku. FT to trochę zaczął nudzić ale momentem kulminacyjnym w którym zrezygnowałem z tego tytułu była walka Erzy z Asumą + jak ich wszystkich ożywiono ( no chociaż część mogła umrzeć heh) w dalszej części. Ale szanuję także twoje zdanie. Lecz mogę się z nim nie zgadzać w 100% :).