Czy on jest w tym przypadku w ogóle potrzebny? :P Jestem pewny ze postaci Lorne Malvo i ewolucji Lestera nic nie zdoła już przebić.
Mam podobne zdanie. Dla mnie jeden sezon w zupełności wystarczy. Nie warto psuć czegoś, co jest dobre. A w tym przypadku kontynuacja może bardzo źle wpłynąć na cały serial.
To nie będzie kontynuacja, Jeśli się nie mylę, to będzie ta historia, o której wspomina jeden z policjantów, kiedy dociera do nich ogrom bałaganu :) Mówi coś w stylu: to powtórka z (tu wstaw nazwę, której niestety nie pamiętam)! I to chyba będzie to.
Mówiąc kontynuacja, nie miałam na myśli przedłużenia tej historii. Wiem, że nowy sezon, jeśli powstanie, będzie opowiadał o czymś zupełnie innym. Chodziło mi raczej o to, że zrobienie drugiego sezonu właściwie nie jest potrzebne. Tak, jak w innych serialach powinny powstawać nowe sezony, tak w tym uważam, że nie jest to dobrym pomysłem. Ale zawsze mogę się mylić ;p
Dla mnie wszystko sprowadza się do tego, żeby wiedzieć, kiedy skończyć. Jak w Brejking Bad. Nie jak w Dexterze :)
Jeżeli Fargo ma świetny pomysł na drugi sezon, to śmiało, niech robią, obsada przynajmniej zapowiada się całkiem całkiem.
Obejrzałam trzy pierwsze odcinki Dextera i poddałam się. Nie przemówił do mnie ten serial. Nie mogłam patrzeć na tą wiecznie spoconą twarz tytułowego bohatera. Nie będę wspominać nawet o siostrze Dextera i tej jego szefowej. No, nie dla mnie to serial - tyle w tym temacie :)
Za Breaking Bad się się jeszcze nie zabrałam. Ale planuję.
Masz rację, najważniejsze to wiedzieć, w jakim momencie powiedzieć, że już wystarczy, że już dosyć. Niektóre seriale mają zdecydowanie za dużo sezonów, które psują całą opinię o dziele. Ale czego się nie robi dla kasy...
Czwarty sezon Dextera to petarda... warty oglądnięcia :) szkoda, że sie zraziłeś po 3 odcinkach bo warto! szczęka opada :)
Być może jeszcze raz z nim spróbuję. Kiedyś zraziłam się do Sherlocka w podobny sposób, a po kolejnej próbie stał się on moim ulubionym serialem. Nie wszytko stracone :)