Jest to mega wkurzające. Można jeszcze zrozumieć zasadę działania tego obmazywania się krwią, ale jak już to robią to niech to robią dokładnie, a nie że posmarują jedną ręką twarz i trochę kurtkę i jest ok.O rozmowach w hordzie nie wspomnę bo to w ogóle jakieś nieporozumienie.
Dlaczego Nick nie obsmarował się krwią i nie podszedł do hordy na ranczo by uratować osadników? Widać robi to wtedy kiedy scenariusz mu nakazuje :)
Ogólnie epizod bardzo interesujący i poza jak zwykle paroma ,,głupotkami", które można było łatwo wyeliminować ,ale widać twórcą na tym nie zależy , widać że poziom serialu wkroczył na właściwy pułap.
Mamy powtórkę z TWD czyli spotkanie Andrei z Michonne wersja Fear the walking dead :).
Mamy nieracjonalne zachowanie Nicka i Troya, ale widać twórcy pokazują nam , że ludzie czasem będąc pod ciągłą presją chcą się wyluzować nawet w taki sposób, że narażają swoje życie. Odlot zupełny - zupełnie jakby żyli w innym bezpieczniejszym świecie.
Załamanie Salazara, Taki - Madison jako dobra dusza ,zawsze z dobrą radą i zrozumieniem.
Ciekawe co takiego powiedział Strand tym ludziom, którzy go złapali.Czyżby powiedział im o tamie?
Plusy w ostatnich epizodach za dużo zombie i śmierci poszczególnych bohaterów. Cały czas coś się dzieje i w sumie jesteśmy w takim etapie serialu,że każdy może umrzeć.To jest dobry kierunek.

Nie każdy. Madison nie zginie, bo w świecie FTWD to niestety Rick, tyle że sto razy sprytniejszy, inteligentniejszy i przebieglejszy. Ja już współczuje mieszkańcom Tamy, bo ledwo stracili jednego szefa, zaraz stracą drugiego. Madison is coming.

Wiadomo , że Madison jest nie do ruszenia, ale w serialu aktualnie jest teraz taki klimat ,że czuje się jakby mogła zginąć.

Madison jest jak najbardziej do ruszenia, o ile teorie fanów się sprawdzą i to jej dzieci staną się liderami pewnej grupy.

Teorie fanów są wyssane z palca i do Fear mają się nijak. Jeżeli ludzie myślą, że spin-off jest genezą Szeptaczy to się mocno rozczarują.

To ciekawe, bo kilka teorii właśnie się sprawdziło. Nie wiem, czy wiesz, ale to już oficjalne, że będzie crossover.

Jak by tak było rzeczywiście, to mogłoby być naprawdę ciekawie. Nick ma predyspozycje by być takim świrem.Alicia zresztą też.

Wiem, że będzie crossover ale na pewno nie w kontekście Szeptaczy. Problemem już jest samo to, że gdyby faktycznie chcieli włożyć bohaterów Fear w "skórę" Szeptaczy, Alicia Debnam Carey, Kim Dickens oraz Frank Dilliane przez cały rok nie schodziliby z planu zdjęciowego, bo latem musieliby kręcić TWD w Georgii a zimą Fear w Meksyku. Żaden aktor czy aktorka nie rzuci się na takie wyzwanie bo to zwyczajnie zbyt duży wysiłek.

Zresztą, w rolę Alphy w Fear wcieli się najprawdopodobniej Maria Bello. Więc teoria Szeptaczy upada.

Ale ja nawet nie poruszyłam kwestii Szeptaczy, sam sobie to dopowiadasz.

Wystarczyło, że wspomniałaś o liderach pewnej grupy :D Nie trudno domyślić się o kogo chodzi, biorąc pod uwagę obecny status TWD oraz fakt, że pomysł ten przewija się przez fanbase regularnie od 3 lat.

W każdym razie, skoro już piszesz o Szeptaczach, to ktoś wysunął ciekawą tezę, jakoby Luciana miała do nich dołączyć, Jak wiadomo już wcześniej była w grupie wyznającej kult Santa Muerte - możliwe, że ocaleli z Meksyku uformują ją. Ma to nawet sens, jako że Luciana zniknęła dawno temu, więc aktorka ma czas na nagrywanie w Georgii. Jedyne, co może zastanawiać, to ramy czasowe.

Strand oczywiście chce przehandlować atak na tamę, wodę, czy jak to nazwać, tylko nie wiem właściwie o ch.j mu chodzi, czysta ambicja cwaniaczka, przekręciarza? Co on by chciał dostać od kolejnego mafioza który jawi się gdzieś na horyzoncie? Jak dla mnie Strand już może iść do odstrzału, po prostu zaczyna wkur..ać.

Co do ludzi "odstrzelonych" - nie! nie! nie! jeszcze raz nie! Absolutny błąd i głupota twórców, pozbyliśmy się właśnie postaci absolutnie pozytywnej, jednocześnie twardej i z zasadami. Jak zobaczyłem co się święci to po prostu myślałem że zacznę wyć ze złości. Ofelia?! Akurat ją przeznaczono do ubicia?! Jestem załamany. Wielka tragedia dla serialu.

Co nam serwują w zamian? Powrót ćpuna do ćpania, naprawdę tego oczekuje publika tego serialu? No i faktycznie wtórny pomysł z nową postacią, chociaż rozumiem że kogoś trzeba wprowadzić bo sama Alycia chyba by se nie poradziła, a tak mamy zakapiorkę która zawsze wspomoże i czasami strzeli czarnym humorem.

Odcinek oczywiście dobry ale już widzę oczami wyobraźni że będą mediacje Madison z gangsterami w celu wyratowania synka ćpuna i Troya "co fajnego brata nigdy nie miał"

Śmierć Ofelii - nie wybaczę, to był dla mnie straszny cios, jestem absolutnie zdewastowany, jak się to potoczyło

Nie idź drogą pewnego użytkownika ,który podobnie rozpaczał po odejściu Andrei z TWD :)

W FTWD obecnie nikomu nie kibicuje, każdy może umrzeć. Troszkę szkoda może by było Troya, bo to nowa i nieobliczalna postać.

A te wstawki o nawalonych nastolatkach są trochę niepotrzebne, za dużo czasu poświęcają nieistotnym wątkom.

Strand to bardzo dziwna postać. Niby chce dla grupy dobrze ,ale tak naprawdę dba chyba tylko o własne interesy. A może ma jakiś inny dalekosiężny plan, który w początkowej fazie może wydawać się bardzo niekorzystny dla naszych bohaterów ale finalnie będzie bardzo dobry?

Ze Strandem już przekombinowali, za dużo ma tych znajomości, są praktycznie w Meksyku a wszystkich liczących się graczy zna, głupie to trochę.

Co do Ofelii - muszę przyznać że w FTWD zaskoczyli mnie już drugi raz ze śmiercią bohatera, Travis, a teraz ona, nie spodziewałem się tego w obu przypadkach.

Co do Stranda, to mimo iż wygląda to wszystko podejrzanie, to ja uważam, że on szuka zemsty za to, jak go potraktowali ostatnim razem na tym targowisku. Nie zdziwię się więc, gdy wciągnie mafiozów w pułapkę.

A jeżeli chodzi o całokształt odcinka, to był zbyt spokojny, wręcz usypiający. Widząc tytuł odcinka, oczekiwałem czegoś więcej.
Śmierć Ofelii to duże zaskoczenie, choć ja za nią rozpaczał nie będę, bo nie podobała mi się ta postać.
Powrót Nicka do ćpania to jego głupota, ciekawe co teraz z tego wyniknie, bo po raz kolejny wyjść z nałogu, na dodatek bez wsparcia rodziny, będzie mu bardzo ciężko. Zastanawiam się też, dlaczego właściciel Rzeźni za free podzielił się z chłopakami tym narkotykiem?
Nie zabrakło też głupotek, takich jak:
1. Wchodzenie do obozu handlarzy z ugryzioną Ofelią i narażanie się na ogromne niebezpieczeństwo. Równie dobrze, mogli zatrzymać większość broni i wysłać tylko jedną osobę po leki, a na Daniela zaczekać na zewnątrz.
2. Podobnie sprawa wyglądała z Troyem. Jak ktoś nie pamięta, to on wraz z innymi kolesiami wybijali na granicy masy Meksykańców. Wystarczyłoby, że ktoś go rozpozna i cała grupa mogła zasilić ogrodzenie.
3. Wymachująca kilofem panienka. Każdy, kto trzymał w ręku kilof, wie, że tak się po prostu nie da. Albo inaczej, da się, ale tylko wtedy, gdy wyglądasz jak Pudzianowski. Do tego na pierwszej lepszej łepetynie świeższego walkera kilof by się zaklinował. Nie mogli dać jej jakiegoś zgrabnego czekana jak np. Molly z gry TWD?

Ten kilof po prostu jest efektowny :). Maczety nie dadzą, bo będzie zbyt podobna do Michonne. Kilof to nielogiczność ale przynajmniej fajnie wygląda :) Komiksowe zagrania, mogli dać równie dobrze młot do wyburzania betonu:)

Z tym wejściem do obozu z ugryzioną Ofelią to rzeczywiście głupota. W sumie weszli tam tylko po to żeby Ofelaia miała wygodne łóżko. Może Madison chciała pokazać Salazarowi , że nie szczędziła ,,surowców" by ulżyć Ofelii w ostatnich chwilach?

A Troy to wybuchowa mieszanka, nawet jeśli ktoś by go tam rozpoznał to akurat może byłoby dobrze dla epizodu , bo może zajeliby się tym aniżeli ćpaniem?

Ciekawe czy myślimy o tym samym użytkowniku :P Zakładam, że tak :D Może i przesadzał (zrzućmy to na karb młodego wieku bo teraz zmieniło mu się podejście) ale co by nie powiedzieć, w pewnych kwestiach racje miał. Choćby w tym, że drastyczne zmiany wątku Andrei i jej śmierć nieodwracalnie zmieniły struktury i drogę fabularna TWD; niestety na gorsze z czego nawet ekipa serialu zdaje sobie sprawę.

A co do Ofelli to nie ten kaliber postaci by uzależniać fabułę FTWD od jej osoby i uskuteczniać żale po jej śmierci. Wprawdzie można z nią było zrobić dużo więcej bo i aktorka dawała spore pole do popisu, lecz nie zmienia to faktu że zawsze była jedynie ładnym dodatkiem, na który przyjemnie się patrzyło.

Dokładnie tak :) Andrea była zdecydowanie lepszą i istotniejszą bohaterką aniżeli Ofelia.
Ale trudno wypadły z obiegu i trzeba z tym się pogodzić.

Ofelia umiera, nie pomyslalem o takim watku. Bardziej spodziewalem sie infekcji Alicji. Ale z drugiej strony czy scenarzysci rusza ktores z dzieci Madison.
Podobało mi się pokazanie ze w pewnym momencie sociopata z rancha nie nadaza za odpalem Nicka. Nawet dla niego to bylo za wiele. Moze nigdy nie byl na haju?
Co do Stranda to mysle ze zabezpieczyl sie sprzedajac ludziom z targu info o tamie. Waz jak mowil Salazar.
Fajna scena w kulkach, zombiak dziewczynki podplywal do Alicji jak rekin.

Zdecydowanie epizod na plus. Były błędy ale za to mieliśmy dużo emocji. I rzeczywiście trafna uwaga ,zachowanie Troya było dobrze pokazane. Po raz pierwszy to nie Nick "bał" się co zrobi Troy tylko Troy był zszokowany i "bał" się co zrobi Nick.Dobre połączenie - mogą sporo namieszać.Wybuchowa para? :)

Tak, na trailerach ludzie z targu szturmują tamę. Co za "oryginalny" wątek...

Tak jak pisałem wcześniej. Serial bardzo przewidywalny (no może prócz śmierci poszczególnych bohaterów, aczkolwiek te "odejścia" nie są jakieś spektakularne) . Idzie jak po sznureczku.

Tak w sumie to jak to smarowanie się krwią umarlaka działa, to dlaczego wszyscy na ranczu tego nie zrobili?

Może się po prostu bali. Nick to niezły świr i on lubi ryzyko.

Ogólnie ten sezon to jedno wielkie nieporozumienie. Serial stoczył się na samo dno. Powinni wypierniczyć obecnych scenarzystów i zatrudnić nowych, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi.

Żaden scenarzysta nie uratuje tego serialu. Podobnie jest z TWD - temat uległ wyczerpaniu. Twórcy powtarzają ten sam schemat nie potrafiąc wykrzesać nowych pomysłów . Nawet Negan, wprowadzony bardzo późno wiele tutaj nie pomoże.
Ba, również komiks Kirkmana już nas nie zaskakuje. Kiedyś człowiek śledził z wypiekami wątek ocalałych i ich próby ułożenia sobie życia w apokaliptycznym świecie... teraz pozostała jedynie groteska dostarczana przez coraz bardziej pokracznych bohaterów i wałkowanie n-ty raz tego samego.

Dobrze, że istnieje "Z Nation". Nie ma "pozorów realizmu", wszystko może się zdarzyć.



Ps. Widziałem finał. Nic specjalnego, choć jeden moment mnie zaskoczył. Jeden, odcinek trwał 120 minut.

Finał czego, bo jesteśmy na forum Fear, a tu finałowy odcinek Sleigh Ride trwa 42 minuty. Powiem szczerze, że ostatnie dwa odcinki sezonu były najlepszymi. Szkoda, że dopiero dwa ostatnie...

Finałowymi odcinkami Feara są 15 i 16, pokazane w jednym dniu. Ja widziałem wersję ciągłą, trwającą 124 minuty.

Nawet nie widziałem, że są dwie różne wersje.

15 i 16 odcinek były emitowane w jednym dniu. W jednej wersji było to złączone jako jeden materiał.