Mocny start - epizod serwuje same plusy.
Świetne nowe postacie.
Rewolwerowiec , dziennikarka Swat, nieirytujący Morgan.
Jest naprawdę bardzo dobrze.
Połączenie dwóch seriali według mnie naprawdę wyszło rewelacyjnie.
Czekam na więcej.
Dla mnie odcinek super, dobry niebiesko/szary styl światła dobry początek (postacie z twd) Ale potem jak widać grupę z ftwd to się trochę zawiodłem ftwd był tak dobry jak twd a teraz to się zmieni na oglądanie Dzikich patafianów.
Mnie nieco zastanawia śmietnisko. Jadis opuściła to miejsce, podobnie zrobił Morgan. Nikt się nie zainteresował helikopterem? Dziwne.
Najciekawsze było w s8e16 jak rick Patrzył na stado taki dość dobry Ee podobno byli to whisper. Zapewne to samo z helikopterem.
Ja się pozytywnie zaskoczę jeżeli wprowadzą szeptaczy. Wydaję mi się, że seria na to jest zbyt płaska; zaryzykowałbym nawet myśl, że szeptaczy zastąpili złomiarze.
Oj jak seria pójdzie dalej tym torem tą szczerze wątpię, ale jak to mawiam w takich sytuacjach pożyjemy zobaczymy.
Tak się zainteresował , że zamiast wypatrywać helikoptera poszedł na pola Grunwaldu załatwić rickowe tematy :)
"Połączenie dwóch seriali" to trochę za dużo powiedziane. Ot, przerzucili Morgana i tyle. Widać, że Fear to dla niego zupełnie nowy początek, z całkowitym odcięciem się od przeszłości do której powrotu nie będzie; ani on tego nie chce, ani fabuła jakoś sobie tego nie "życzy". Mam wrażenie, że w kwestii crossoveru to by było na tyle w kwestii tego co Gimple miał do powiedzenia.
Co do samego odcinka to jest po prostu świetnie, zarówno w warstwie fabularnej, charakterologiczne jak i dramatycznej. Można odnieść wrażenie, jakby FTWD wróciło to korzeni serii, na których została zbudowana cała marka serialowych "Żywych Trupów". Jedyną rysą był całkowicie absurdalny motyw na złomowisku z udziałem Ricka, Carol i Jezusa. Odstawali od reszty tak mocno, że aż zalecieli zażenowaniem.
Tzn. ja uważam, że został właśnie otwarta furtka do tego ,żeby kiedyś jak twórcy tego zechcą bohaterowie FTWD mogli spotkać bohaterów TWD. Może jako grupy współpracujące lub jako grupy rywalizujące. Furtka otwarta.Mogą, ale nie muszą skorzystać.
Wątpię ponieważ pomiędzy ósmym a dziewiątym sezonem TWD ma być kolejny ogromny przeskok czasowy więc seriale ponownie nie będą ze sobą zrównane czasowo. W Fear już jeden przeskok na rzecz crossoveru został zrobiony. Wątpię by ekipa spin-offu zdecydowała się na kolejny po zakończeniu S4. Nie mówię że nie jest to możliwe, ale raczej mało prawdopodobne.
Mało prawdopodobne ,ale furtka jest. W FTWD wystąpiły główne postacie TWD, może krótko ale jednak. Debiut mają zaliczony.
szczerze powiem ze poczatek na wysypisku/zlomowisku mnie zirytowal. Nie po to przestalem ogladac TWD zeby mi tutaj wsadzali postacie z tamtego serialu. Ale rozumiem musieli tworcy jakos nawiazac i wytlumaczyc dlaczego Morgan i jego kijaszek zawedrowali tak dalego..
No ja byłem w ciężkim szoku jak zobaczyłem Ricka, Jezusa i Carol. Zastanawiałem się o co chodzi?
No ale koniec końców dobrze wyszło.
Wg mnie połączą, tym bardziej że już teraz TWD poszedł zupełnie innym torem niż komiks, a FTWD zdaje się nawet komiksu nie ma.
Wątpię, przede wszystkim dlatego że TWD pozostało nie więcej góra dwa sezony. Poza tym, między ósmym a dziewiątym sezonem TWD ma być kolejny przeskok czasowy, nie wiadomo czy nawet nie dwuletni tak jak to miało miejsce w komiksie, więc obydwa seriale nadal nie będą zrównane czasowo. To co jeszcze stoi na przeszkodzie większemu crossoverowi to fakt ogromnej różnicy stylistycznej między jednym a drugim tytułem.
Czytałeś komiksy? Samego Negana były dwa sezony (w serialu), niewspółmiernie do ilości komiksów, o ile pamiętam, a i pewnie Kirkman z resztą coś w międzyczasie dotworzą, więc obawiam się, że tych sezonów może być jeszcze o wiele więcej. No chyba, że oglądalność znacznie pójdzie w dół ale wątpię, bo zapewne wystarczy im utrzymywać się z ludzi, którzy oglądają to z przyzwyczajenia, jak chociażby ja.
Komiks swoją drogą, opłacalność swoją droga. TWD pikuje w dół, zaczyna zbierać coraz gorsze wyniki oglądalność oraz coraz gorszą prasę, obsada nie kryje swojego oburzenia obecnym stanem rzeczy i coraz głośniej mówi o tym co dzieje się na planie i jakie podejście do serialu ma ekipa. Chandler Riggs na odchodnym sam przyznał, że temu serialowi nie zostało już wiele czasu. Zresztą sam Andrew Lincoln jest coraz bardziej zmęczony rolą Ricka. Ile on może pociągnąć? Dwa góra trzy sezony? Spójrzmy na TWD obiektywnie, większość z tego serialu ucieka w stronę bardziej lukratywnych i opłacalnych artystycznie projektów.
Ja bym się nie zdziwił gdyby Morgan ze Strandem stworzyli parę. Już i tak sporo odchyłów w tym serialu.
D-r-a-m-a-t.
Przez pierwsze 10 minut zdezorientowana sprawdzałam czy ja aby na pewno dobry serial odpaliłam bo tu Morgan, za chwile w dodatku z Rickiem.... NIEEEE. Jednak nie chce tego połączenia. To dziwne. Twd skończyłam oglądać jakieś 2/3 sezony temu, kompletnie nie wiem co się tam dzieje, zafascynowana fajniejszym przedstawieniem tej apokalipsy (Ftwd) jestem skazana wysłuchiwać opowiadań o gościach z tygrysem i królestwie przed którymi uciekłam? Nie tego chcialaaam
Jestem na nie:( a tak się cieszyłam na ten odcineczek...smuteczek...
Morgan z Fear to zupelnie inna postać niż ta z TWD. Logiczniejsza, stabilniejsza, mniej irytująca. Obecni showrunnerzy potrafili w końcu znaleźć sedno tego bohatera i zrobić z niego kogoś interesującego. Odniesienia do TWD jakie miały miejsce w premierze raczej się już nie powtórzą bo od przyszłego epizodu Morgan ulega pełnej fuzji ze światem Clarków.
Ja mam trochę obawy, bo zapowiadało się mega fajnie. Zupełnie inna historia, taka opowieść drogi. TWD i FTWD, bardzo lubię oczywiście, ale zawsze jest to samo. Jakieś dwie grupy walczą ze sobą, tzn, jest tak od kilku sezonów. A już myślałem, że zaproponują coś zupełnie innego. A tu się zapowiada, że od 2 odcinka po prostu będziemy mieli dalszy ciąg FTWD. Alicia będzie opowiadać swoją historię. Z drugiej strony lubię coś takiego w fabułach, kiedy dostajemy jakiś początek, coś wiemy, ale musimy się dowiedzieć jak do tego doszło. Mamy pewność kto przeżył, kto będzie razem. Tylko szkoda, że pewnie na jakiś czas odejdą od historii "karateki", "rewolwerowca" i dziennikarki :)
Mam nadzieję, że FTWD będzie trzymał poziom porównywalny do tego epizodu. To prawda, że znowu serwują nam złą grupę, no ale jak widać taki to już chyba wzór maja twórcy na ten świat.
Postać tego rewolwerowca, wow, świetne wprowadzenie, naprawdę poruszający monolog na początku odcinka, aż się bałem że to tylko dobra scena i szybka śmierć, na szczęście tak się nie stało. Pani dziennikarka, też jej dobrze z oczu patrzy, spodobała mi się. Morgan w porządku, trochę monotematyczny, ale jakoś będzie go trzeba znieść. Jedna rzecz mnie zastanawia, Victor z młodymi byli w kupie? Przecież oni chyba wszyscy osobno powinni być po akcji na tamie, Alicia chyba z jakąś panią z kilofem się bujała, i skąd ta dziewczyna Nicka znowu wyskoczyła?
Pewnie kolejne odcinki cofną nieco czas i pokażą całą historie każdego z bohaterów z głównej obsady FTWD.
Nie moglem tez sobie poskladac dlaczego w takim skladzie wyskoczyli na droge. Pewnie tak jak pisze Mikael bedzie retrospekcja. Ale tworcy osiagneli to co zamierzali, zaczynamy sie glowic dlaczego co sie stalo...
Całkiem niezłe "kino drogi" w klimacie post apo. A co najważniejsze - brak uczucia zażenowania, które mi nieodłącznie towarzyszyło podczas oglądania TWD ;). Obawiałam się Morgana, ale o dziwo na razie nie jest irytujący. Mam nadzieję, że twórcy mają wreszcie nowy pomysł na tego pana. Ciekawa i sympatyczna postać rewolwerowca.
Co za odmiana w porównaniu z TWD ,gdzie mieliśmy cały czas te same postacie i generalnie wszystko odbywało się na zasadzie ciężkiego dramatu. Tu nagle mamy lekki, świeży powiew pozytywnego klimatu świata zombie :)
23 kwietnia bedzie na kanale AMC polska a jak nie chcesz tyle czekac to proponuje torenty albo na c d a poszukaj ;) oraz na tvlinks.pl tez jest ;)
Lubie postać Morgana, może sporo wnieść do universum FTWD. Jest to postać ciekawie napisana, niejednoznaczna.
Rewolwerowiec spoko, polubilem postać. Ten monolog na początku odcinka - perełka.
Niepokoi mnie obsadzenie w roli reporterki drewnianej aktorki którą jest M. Grace.
Pozyjemy zobaczymy co wyjdzie z tego polaczenia starych bohaterow z "Fear.." z nowymi plus Morgan.
Mi na razie ta aktorka bardzo dobrze ,,podchodzi" . Fajny fryz, może z czasem będzie wkurzać, ale puki co jest bardzo na plus. W ogóle wątek nagrywania, zbierania informacji o ludziach jest świetnym , świeżym pomysłem. Wcześniej robiła coś takiego ta przywódczyni Aleksandrii - Deanna, no ale to nie do końca to samo.
Popieram Maggie Grace to bardzo sympatyczna pani i jako postać, taki powiew optymizmu (razem z tym rewolwerowcem), bo inni to same dramaty, wszyscy tacy zdenerwowani, zachmurzone czoła, podejrzliwość w oczach, wystarczy spojrzeć na gębę Victora i reszty, już mu palec drgał na spuście, bez przesady ;-D
Mam całkowicie odmienne zdanie. Ten odcinek to dno. Oficjalny koniec Fear The Walking Dead dla mnie.
FTWD polubiłem za miejski klimat i inne podejście do tematu. Kiedy w 1 odcinku 4 sezonu zobaczyłem Morgana, a następnie Ricka pierdołe i innych myślałem, że pierd&lne na zawał. Miałem nadzieję, że to tylko mały epizod. TWD przestałem oglądać gdzieś po 4-5 sezonem, bo miałem już dość tego miałkiego scenariusza i irytujących postaci.
Jeśli okaże się jeszcze, że cały sezon będzie jak TWD w klimatach wiejskich pól (niższy budżet), a nie jak dotychczas drapacze chmur i przedmieścia to dla mnie to jest zabicie serii.
Z tego co wiem, ekipa Fear bardzo dużo kręciła w scenerii miejskiej. Akcja przeniosła się do Austin w Texasie a to jednak duża metropolia więc wątpię by zrezygnowali z opcji jakie niesie ze sobą taka miejscówka.
W sumie jeśli chodzi o takie klimaty typowo miejskie to najlepszy był 1 sezon, potem to już klimat drogi i wsi. Także można powiedzieć, że sezon 2 ,3 i 4 puki co to brak tych drapaczy chmur.
Czy ja wiem czy taka wieś, Tijuana to jednak milionowa metropolia. To że brak drapaczy chmur nie znaczy że serial nie prezentował scenerii miejskiej :D
2 sezon to podróż na statku i farma.
3 sezon to wioska w Meksyku i hotel a potem farma na wsi ,tama wodna - czy można to podpiąć pod klimat miejski?
2 sezon to Los Angeles, wybrzeże, statek, farma, Rosarito Beach Hotel oraz osady i sklepy w Tijuanie. W 3 sezonie ponownie hotel, dodatkowo tama Gonzales, dużo scen na ulicach Tijuany, jakiś główny ogromny punkt wymiany w mieście no i ranczo. Także raczej można to podpiąć pod klimaty miejskie. A, no i jeszcze baza wojskowa się znalazła :) Macierzysty serial takiej różnorodności lokacji i miejsc nie dostarczył nam od czasów pierwszego sezonu.