Cóż, jestem właśnie po maratonie wszystkich odcinków, który był jednocześnie moim drugim ukończeniem serialu.
Początkowo wystawiłem ocenę 9/10, teraz zdecydowałem się podnieść ją o oczko w górę. Dlaczego?
Dlatego, że za drugim razem serial bawił tak samo. A jednocześnie tak samo wzruszał. Skłaniał do przemyśleń. Przez różne mocne momenty, które są niespotykane w komediach animowanych.
Śmierć Cato, misja samobójcza w ostatnim odcinku, starsza Quinn, a nawet i śmierc KVNa, który był naprawdę zabawny...
Świetna kreska, znakomity humor przeplatany z mocnymi i smutnymi momentami, niebanalne postacie, a także wciągająca fabuła... Po zastanowieniu i ponownym obejrzeniu mogłem dać jedynie 10/10. Final Space jest czymś znacznie bardziej ambitnym niż większość animowanych komedii, czekam więc z niecierpliwością na drugi sezon :)