Na początku mnie kręcił (nie jestem gejem), ale z kolejnymi fochami w kolejnych odcinkach crossoveru doprowadzał do szału.
Potem już chyba sam nie wiedział o co się focha, rzucał jakimiś tekstami z dupy, że Barry zabił mu brata, a ja nie przypominam sobie, żeby Barry wycelował w niego i pociągnął za spust lub raczej przebił jego klatkę piersiową wibrującą dłonią.
Nikt nie zgasił Cisco prostym pytaniem - skąd wiesz matole, że twój brat i tak nie zginąłby potrącony przez autobus w drodze do sklepu po bułki? To myślę, że by wystarczyło.
Poza tym Cisco, to taki trochę hipokryta. Przez lata nienawidził brata (w sumie nie pamiętam nawet za co, a każdy odcinek Flasha pamiętam raczej ze szczegółami), nazywał go chyba też dupkiem, nie rozmawiali przez dłuższy czas, a teraz wielkie szlochy - "mój mały braciszek nie żyje :(((". Ale w sumie to mamy nową linię czasu, może w tej kochał swojego brata. Ja już naprawdę się gubię w tych liniach, choć nie jest to wcale takie skomplikowane...
Ogólnie, męczył jak cholera, szczególnie w LoT, bo w Arrow było go mało, ale chyba już zakończyli te jego fochy, oby. Nie chcę znowu oglądać tego w 3x09 Flasha i później. Ile można.
Tak, wybaczył Barryemu ijuż chyba będzie spokój w tym temacie, bo Csisco niebezpiecznie zaczynał zbliżać się zachowaniem do Felicity.Cytując klasyka, Csico, nie idź tą drogą.
Skąd wie, że nie zginąłby? Cóż... stąd, że żył w momencie kiedy Barry się cofał w czasie, a jak wrócił to Dante był martwy od dłuższego czasu, więc jego śmierć w tamtych okolicznościach była wynikiem reperkusji Flashpointu. Także podchodzi to tak jakby pod nieumyślne spowodowanie śmierci.
Barry żył w flashpoint 3 miesiące, gdy wrócił do normalnej rzeczywistości u nich też minęły 3 miesiące, ale on nie pamięta ich bo żył w innej linii czasowej, a przez ten czas dante tez mogl umrzecz, trochę głupotę walnales ;D
No właśnie nie. Czasowo nadal żył tyle dni co we flashpoint, gdyby cofnął się do tamtego momentu, to najpewniej widziałby drugiego siebie.
Gdy się cofa w czasie, potem trzeba wrocic do swojej terazniejszosci zeby nie bylo paradoxow.
Nie pamiętanie co sie wydarzylo przez ten czas to efekt uboczny podrozy w czasie, przynajmniej w serialu.
Dla mnie to trzyma sie kupy.
#Moje przemyslenia
Dla mnie linie czasu to po prostu ksiazka, ze strony 100 cofasz sie do 20, zmieniasz cos i wracasz na 100 znow, mimo ze niektore strony nie sa zapisane tak samo/
Znaczit wrócił do momentu kiedy Flasha już nie było. W ogóle czemu miałyby w teraźniejszości też minąć trzy miesiące? Przecież to są pieprzone podróże w czasie. Może pojawić się w tym momencie, w którym chce. Poza tym jakby tyle czasu miałoby go nie być to teraźniejszość musiałaby sobie radzić przez trzy miesiące bez Allena, który zniknął w tajemniczych okolicznościach.
Allen te 3 miesiące istniał, po prostu świadomość Barrego który zmienił linie czasu jest te 3 miesiące później.
Istniał, ale w przeszłości. Więc albo go nie było przez trzy miesiące, albo teraźniejszość zmieniła się tak jakby nigdy nie cofnął się, ale wtedy powinno być dwóch Flashów... według Twojej "logicznej i układającej się teorii".
Przestań szukac logiki w podróżach czasie, bo i tak jest niemożliwa, a istnieją różne jej interpretację, w serialu wygląda tak i tyle.
Gdy wraca do teraźniejszości, to zastępuje swoja wersje i tyle.
Ale to Ty mówiłeś, że wszystko jest piękne i logiczne ;) I nie zastępuje, przecież time remnanty były wałkowane cały drugi sezon. Ba, Barry wielokrotnie spotykał samego siebie. Czy nie da się zrobić logicznie podróże w czasie? Da się... Popatrz na powrót do przyszłości czy Terminatora. Tam wszystko ma ręce i nogi, tutaj jest groch z kapustą.
Po 1 tak wygląda podroz w komiksach, wiec skończ cwaniakowac nawet nie znając ich -_-
Po drugie nie rozumiem o co ci chodzi.
Barry cofa sie w czasie, jest w przeszlosci i nic nie zmienia, wraca do teraźniejszości i jest tylko 1, bo inni widzieli jak znika do portalu.
W drugiej sytuacji, Barry cofając sie w czasie zmienia lekko przeszłość, i wraca znów jeden do teraźniejszości. Czaisz jeszcze ze jest wszystko ok?
TO DO JASNEJ CHOLERY CZEMU COFAJAC SIE BARDZIEJ WSTECZ MA ICH DWOCH
Barry z przeszłości i teraźniejsi są ze sobą powiązani
A w powrocie do przyszlosci jakim cudem wytłumaczysz ze bohater podróżujący w czasie widzi starszego siebie, skoro razem z doktorem zniknal i pojawil sie w przyszlosci
KURNA MAC
"W komiksach" uwielbiam ten argument, bo najczęściej przytaczają go ludzie, którzy ich nie znają. Przewrotnie zapytam w których komiksach ;) Konkretne tytuły. Na każdy jeden przytoczę Ci pięć mówiących inaczej :P
Środkowa część to kompletny bełkot. Raz Flashów jest dwóch, a raz jest jeden. OK, jeśli chcesz bronić serialowy bełkot i mówić, że jest w nim sens to śnij dalej...
Czemu widzi siebie z przyszłości? Żałożenia takie jak w LoT. Jak coś zmienisz/zmieniasz to poprawki nie propagują się natychmiastowo.
A TERAZ JA NAPISZĘ CAPSEM. NIE PIEKL SIĘ TAK O ŚREDNIE SCI-FI PISANE OD NIECHCENIA PRZEZ KANAŁ Z PROGRAMAMI DLA DZIEWCZYN, BO CI ŻYŁKA PĘKNIE. JAK NIE MA W CZYMŚ LOGIKI TO NIE MA I NIE MA CO UDOWADNIAĆ NA SIŁĘ, ŻE CZARNE JEST BIAŁE.
Czekam aż wyjasnisz ten fragment
Barry cofa sie w czasie, jest w przeszlosci i nic nie zmienia, wraca do teraźniejszości i jest tylko 1, bo inni widzieli jak znika do portalu.
W drugiej sytuacji, Barry cofając sie w czasie zmienia lekko przeszłość, i wraca znów jeden do teraźniejszości, prawie takiej samej z lekkimi zmianiami. Czaisz jeszcze ze jest wszystko ok?
To do jasnej cholery czemu cofajac sie 10 lat wstecz i wracajac do terazniejszosci, ma byc ich dwoch?