Kolejny ciekawy epizod.
Rzeczywiście spokojniej ale takaże sporo się działo:-)
Pojawienie się Henrego dało ogromne wsparcie Barremu i naprawdę dobrze pokazują łącząca ich więź, świetnie się to ogląda:-)
To że Barry dochodził do siebie, walczy nie tylko ze słabościami ale takze sam se sobą i jest go trochę mniej w odcinku to bardzo dobry sposób na pokazanie tak jak mówisz innych postaci, którzy również są interesujący;)
Sposób z RF na Grodda świetny;D ogólnie sam Grodd wypadł super, było widać w nim emocje!(a chyba ciężko pokazać to na gorylku;D) Nawet zrobiło mi się go trochę szkoda;D
Crossover z Arrow zaczyna się już 1 grudnia:-) i raczej będzie głownie opierał się na wprowadzeniu Hawkgirl do LoT:-) ciekawe jak rozwinie się jej relacja z Cisco poniewaz oboje są uroczy;D
We Flashu wszystko jest znacznie bardziej logicznie przemyślane niż w Arrow przynajmniej takie mam wrażenie:-)
...czy ktoś wie i powie mi co to za miejsce w które trafił Grodd?:-)

Gorilla City - miasto inteligentnych goryli. W komiksach przez jakiś czas był ich królem. W komiksowej historii Gorilla Warfare Grodd wraz z innymi gorylami atakują Central City. Wśród goryli można wyróżnić Solovara, mądrego przywódcę, który dąży do pokoju, sprzyjał Flashowi.

Dziękuje:-)

najlepsza jak dla mnie scena Wells - Grodd, wreszcie Wells był przez moment sobą :P

Oceniam ten odcinek jako zdecydowanie słabszy niż wcześniejszy. Grodd jako antagonista wygląda nijako, dodatkowo po raz kolejny daje się pokonać w dziecinny sposób. Nie przystoi postaci która opiera się nie tyle na sile, co na inteligencji. Póki co sezon rozkręca się bardzo spokojnie, mieliśmy 7 odcinków, a zobaczyliśmy w akcji tylko 2 speedsterów (nie licząc krótkiego fragmentu z Jayem). Ciekawi mnie czy już w tym sezonie zobaczymy Killer Frost.

Też uważam ten odcinek za nudny. Zdecydowanie zbyt mało Patty i Barry jakoś głupio ją okłamywał z tym rosołem. Gdyby taka kobieta proponowała MI rosół to bym się zgodził gdybym nawet nie wiem jak go bardzo nie lubił i na co nie był chory, także ten troche naciągane..

To też uważam za dziwne. Barry wyjawił swoją tajemnicę dziewczynie, z którąś kiedyś się umawiał (redakcyjna koleżanka Iris - nie pamiętam jak się nazywa), a Patty powiedzieć nie chce. Nie rozumiem tego.

Ta koleżanka to Linda. Być może powie na końcu sezonu, czekam na to.

Ujawnił się Lindzie dlatego, że potrzebował jej do zastawienia pułapki na zooma, a tak ją zmotywował do działanie. Paty na razie nie mówi, bo się boi. Barry uważa, że każdy, kto dowie się o jego sekrecie będzie w niebezpieczeństwie, a zależy mu na niej i chce ją chronić.

Skoro pracuje w policji i tak jest zagrożona nie uważasz? XD

Bardziej chodzi o to że ona nielubi/nienawidzi metaludzi ,bo ci zabili jej bliskich.Dlatego miała takie parcie na szkło aby dostać się do tego niby zespołu taktycznego.

W pewnym sensie tak, jednak policja w central city zajmuje się raczej zwykłymi przestępcami i/lub zbieraniem dowodów :D Barry pewnie uważa, że tak długo, jak nic jej o Flashu nie mówi, tak długo on jest "bezpieczniejsza" ;) Jednak mniejsze prawdopodobieństwo jest zostać postrzelonym przez bandytę w tym mieście niż np zostać pożartym żywcem przez człowieka-rekina :D

Lindzie powiedział żeby zgodziła się im pomóc, ale Iris nigdy nie powiedział bo się sama w końcu musiała domyślić. Więc wydaje mi się, że je chciał chronić a Linde po prostu potrzebował i jakoś musiał ją przekonać. I też podobnie jak Iris, Patty domyśli się sama. Chyba, że do tego czasu już się rozejdą :)

Owszem Grodd głównie używał swojego intelektu i zdolności telepatycznych do pokonania przeciwnika jednak, goryl dopiero się rozwija, jego inteligencja rośnie, coraz lepiej potrafi używać swoich zdolności telepatycznych. Dalej jednak się rozwija, w dodatku nie ma RF, który uczyłby bądź pomagał Groddowi, więc on sam zbytnio nie wie co i jak zrobić. Zapewne przy następnym pojawieniu się nasz gorylek nie da się podejść podstępem (zważywszy na to, że w komiksach batman miał nie raz problemy, żeby zastosować przeciw niemu jakiś fortel). Ale najpierw musi się więcej "nauczyć"

A czy mi się wydaje, czy pojawia się na końcu Hawkgirl? (jakieś nawiązanie do ligii sprawiedliwych?Hawkgirl i Flash należeli do niej chyba z tego co pamiętam jak oglądałam gdy byłam mała)

Tak oni są w lidze, ale to nie jest nawiązanie do niej... a wprowadzenie psotaci aby potem ją przenieść do "DC's Legends of Tomorrow".

Do Ligii należał też bodajże Superman. Ciekawe, czy ktokolwiek wprowadzi go w ramy jakiegokolwiek serialu (?) A kiedy ma ruszyć "LoT"?

Green Arrow też należał do ligi ta btw. a co do Supermana to nie uważam, że nie ma najmniejszej szansy na wprowadzenie go, moim zdaniem było by to bez sensu bo musieli by wprowadzić też Batmana a przecież wprowadzać taką postać do seriali innych bohaterów zamiast dać jej własny to była by potwarz.

miało być "Co do Supermana to nie, uważam, że nie ma najmniejszej szansy"(źle postawiony przecinek zmieniający sens zdania)

Rzecz ogólnie polega na marketingu niż wprowadzeniu tej czy innej postaci ,to nie problem.Problemem jest lub nie zapowiedziane filmowe uniwersum DC.Za rok dostaniemy Nietoperka i Supcia ,plus całe grono i żeby było ciekawiej SS.W BvS ma być już inny Flash,inny aktor,czyli inne uniwersum.Nawet gdyby nie o to mocno wątpię żeby Afleck zagrał choćby sekundę w serialu.
Tak wiem Marvel tak robi ale Marvel musi i się powoli gubi.

serial a film to dwa różne światy to tak jakby Tobey Maguire miał zagrać w serialu o spidermanie. Ja nie sądze aby te postacie się kiedykolwiek pojawiły bo po pierwsze to scenariusz by tego nie udźwigną a po drugie budżet przecież za takim Batmanem będą iść nie tylko peleryna i sceny walki ale też technologie akrobacje i super złoczyńcy, wystarczy zobaczyć na budżet filmów Nolana czy Snydera (Men of Steel) świat tych postaci jest zbyt rozbudowany a one same mają zbyt potężny wpływa na całe uniwersum, które już teraz jest dość spore jak na serial

Ktoś zwrócił uwagę na wstawkę z Flashem, który przy Groddzie nagle ma wizję swojej śmierci? To chyba jakaś migawka z finału sezonu.

Z tego co widziałem, miał migawkę z druzgocącego pojedynku z Zoomem, gdy ten złamał mu kręgosłup.

A oglądałeś poprzedni odcinek ? Tak jak pisze "Dramat" to była migawka z pojedynku z Zoomem z 6 odc.

Oglądałem, ale odniosłem wrażenie (błędne) że to jakaś inna sytuacja. Swoją drogą, trochę dużo tych "wizji" ostatnio u różnych bohaterów :P

Jak zwykle na poziomie jednak o wiele bardziej warto poruszyć zwiastun kolejnego odcinka. Zapowiada się ponownie nieziemski Crossover, a nawet dwa!
Jednak z tego co widać, niestety zapowiada nam się przerwa i owy odcinek pojawi się dopiero 1 grudnia.

https://www.youtube.com/watch?v=qTnOy-QnWWo

Mi ten odcinek mniej się podobał, ale rzeczywiście 2 poprzednie wysoko ustawiły poprzeczkę i mam nadzieję, że to tylko przejściowy spadek. Ckliwe rozmowy Barry'ego i Henrry'ego jakoś zaczęły mnie denerwować, tak samo wątek jak ktoś wyżej napisał, że Barry powiedział swojej ex o tym, że jest Flashem a Patty jakoś nie może i ją głupio okłamuje. Szkoda, że również nie ma Jay'a ale pewnie jeszcze się pojawi. Wątek z Groodem, który kontroluje umysły też mi jakoś nie przypadł do gustu. No cóż, czekamy do grudnia

Na zagranicznym forum ktoś zauważył że w przedostatnim odcinku Zoom wypowiada kwestię do Flasza: "Lubisz łowić na przynętę, ja też" a w następnym Harry wspomina że łowił ryby jak go nie było ;)

*Henry

rzeczywiście nie zwróciłem na to uwagi ale istotnie miało to miejsce, może rzeczywiście jest coś na rzeczy z tym Henrym a to by oznaczało, że w tym odcinku nie mieliśmy ojca Barrego tylko Henrego z Earth 2 ale gdyby tak było i to był tak naprawdę Zoom to po jaką cholerę pomagał by się podnieść Barremu po porażce z nim owszem Zoom jest z pewnością arogancki i ma ego większe niż dwie ziemie razem wzięte ale jakoś mimo wszystko nie chce mi się w to wierzyć ale ewidentnie ten zabieg scenarzystów się lepiej sprawdza niż w przypadku RF ( od niemal początku znamy tożsamość wroga Flasha) i uważam, że ta tajemnicza aura wokół Zooma powinna trwać jak najdłużej.

Zobaczymy, znając życie to się tylko z nami bawią w ten sposób;)

Ciekawe nie zwróciłem na to uwagi. Ojciec Barry'ego z postury wg mnie bardzo przypomina Zooma - może być jeszcze bardzo ciekawie

Ja obstawiam, że Zoomem jest Edie albo Joe. Ale z drugiej strony kurdeee, no przecież Wells wie kim jest Zoom. I jeśli jest to ktoś z ekipy Flasha, to powinien Harrison powiedzieć do tej postaci... "W moim świecie to Ty jesteś Zoomem" A tu ciszaaaa :D

może nie chciał tego powiedzieć? Wells nie mówi wszystkiego wprost - zresztą pożyjemy, zobaczymy :)

Odcinek taki sobie, ale przy takiej petardzie w poprzednim to było nieuniknione, przecież twórcy serialu nie mogą nas cały czas karmić Zoomem bo w końcu by się przejadł, chociaż lubię Groda to jednak nie do końca mnie przekonuje może dla tego, że jest moim zdaniem słabo zrobiony a może dla tego, że mimo ogromnej inteligencji jaką ta postać została obdarzona to wciąż wydaje się głupszy od przeciętnego człowieka, tak czy siak odcinek dobry choć nie wybitny ale nie zmienia to faktu, że ten sezon jak do tej pory jest wysokich lotów a zapowiada się, że będzie jeszcze lepiej.

Odwrócenie ról (Barry w bazie, reszta w terenie) była odświeżająca, ale dobrze, że zrobili to w ramach jednorazowego eksperymentu, bo to co dobre na jeden odcinek niekoniecznie musi sprawdzić się na dłuższą metę. Tylko mogli to pociągnąć do końca epizodu, bo Allen wszedł do akcji w takim momencie, że wyszło na to, że to on wszystko załatwił, a ekipa kupiła mu czas. Powrót Grodda wyszedł całkiem OK. I co ważne dał pretekst, by wsadzić Wellsa z powrotem do stroju Reverse'a. Skoro o powrotach mowa to w końcu Henry się pojawił i odegrał całkiem ważną rolę. Niestety pod koniec odcinka znowu sobie pojechał w siną dal. Kompletnie tego nie rozumiem... Kilkoma scenami zrobił więcej niż Iris przez cały sezon, a widujemy go raz na ruski rok. A może to ma jakiś głębszy cel? W każdym razie na minus zaliczam to, że epickie wciery po których Barry stracił władzę w nogach i teoretycznie superszybkość okazały się drugą blokadą psychologiczną. Trochę szkoda, bo liczyłem na prawdziwe rozstanie się ze speed force na jakiś czas i kreatywnym sposobem na jej odzyskanie.

Ja też liczyłem, że trochę pociągną wątek utraty sił, a wyszło na to, że Grodd po raz drugi był w sumie tylko zapychaczem i jak na szalenie inteligentną bestyjkę, strasznie... głupi jest.

Dlaczego Henry Allen ciągle opuszcza swojego syna? Żeby móc do niego wracać w odpowiednim momencie. Jego wątek jest jak na razie bez sensu. I naprawdę tylko jedna Iris ma taki łeb, żeby wpaść na to, że Barremu pomógłby ojciec? ;]

istotnie irytująco głupi jest ten Grodd jak na...Grodda i ja również liczyłem mimo wszystko na więcej dramaturgii związanej z paraliżem nóg bo koniec odcinka taki dramatyczny a już na samym początku kolejnego widzimy, że już nic nie jest wszystko ok Barry jest już prawie zdrowy (fizycznie) to po ch*j tak się niby przerazili w poprzednim odcinku? Przecież od początku wiedzieli, że się regeneruje, mogli sprawić żeby Barry i spółka się trochę pomartwili i wymyślić jakiś kreatywny sposób na odzyskanie władzy w nogach no ale trudno liczę, że jeszcze się zrobi dramatycznie bo po takim wpierd*lu od wielkiego i przerażającego Zooma zaskakująco łatwo udało im się pozbierać, no i czekam choler na Kid Flasha, scena Joe, Barrego i Henrego daję trochę nadziei, że już nie długo otworzy się furtka

Też mi to chodziło po głowie. Myślałam, że po tej walce z Zoomem, która była jak dla mnie totalną miazgą Barry będzie musiał jeszcze długo dochodzić do siebie. Już samo złamanie kręgosłupa, wbicie mu strzały z serum prosto w serducho i targanie nim po całym Central City musiało być dla niego nie tyle co ogromnym wstrząsem psychicznym, co i zdrowotnym. Nie powiem, zrobiło mi się go pod koniec szkoda, Bar jak zwykle wystawił się za mocno pod wiatr.
Pomyślałam sobie nawet, że fajnie by było gdyby Team Flash wymyśliło serum na odzyskanie speedforce i przy okazji leczenia Barry'ego podzieliło się nim także z Jayem, wtedy mielibyśmy dwóch Flashów - ich walka z Zoomem byłaby epicka, zważywszy na to, że tak jak ktoś już wspomniał na tym forum RF przy nim to misio.
Nawiązując jeszcze do Garricka, mam nadzieję, że się jeszcze pojawi, jak dla mnie jego współpraca z TF o wiele lepiej wygląda niż z Wellsem. Szczerze powiedziawszy, coś mi w nim nie gra. Wells nie byłby Wellsem gdyby czegoś nie knuł na boku. Fakt ten podkreśliła jeszcze jego gadka z tego odcinka do Grodda, że obiecał oddać mu Central City. W tym serialu wszystko jest możliwe, sądzę, że jakiś zwrot z jego udziałem na pewno będzie.
Z niecierpliwością wyczekuję tego, co będzie dalej.

Dokładnie. Ta gadka do Grodda mega podejrzana.

Uwielbiam scenę jak Cisco uczy Harry'ego być Wellsem XD Za każdym razem parskam śmiechem przy tekście "yup that's the one" :D
Zresztą w ogóle duet Cisco-Wells jest chyba moim ulubionym. I miałam takie wrażenie, że Cisco chciał po prostu znowu usłyszeć jak Wells mówi to o synu, bo innego wytłumaczenia dla użycia tego tekstu nie widzę.

Jak do tej pory nie brałam tego pod uwagę, to po tym odcinku uważam, że Wells-2 to tak naprawdę ten sam Wells-Reverse co wcześniej.

A myślę tak, przez te słowa:
"Złożyłem Ci obietnicę. Wiążę z tobą wielkie nadzieje, pamiętasz? Pewnego dnia to miasto będzie twoje. Obiecałem ci i mam zamiar dotrzymać obietnicy."

Niby skąd Wells-2 miałby wiedzieć jaką obietnicę złożył Wells-1? W ogóle skąd wiedział, że tamten składał jakąkolwiek obietnicę!?

Dodatkowo późniejsze wspomnienie z tym, że Wells może pomóc z zamknięciem stroju w pierścieniu i- akurat w tym nie wiem czy to nie moja wyobraźnia, ale - zawahanie w momencie jak miał podać rękę ojcu Barrego.

Nawet pomijając te ostatnie - to ta obietnica mi śmierdzi :P