A miałem się pytać jaki Ci się spodobały perypetie dwójki zwariowanych Nowozelandczyków. ;-)

Na drugi sezon już czekam od jakiegoś czasu, z niecierpliwością, ale i z obawami. Poziom pierwszego sezonu będzie naprawdę trudno utrzymać. A co do premiery - niby w styczniu, ale gdzieś czytałem, że już w grudniu mają coś puścić.

Od dawna chciałem zapoznać się z "Flight of the Conchords" i wreszcie się udało. Stawiam ten serial w ścisłej czołówce serii komediowych, obok Latającego Cyrku Monty Pythona, The Simpsons, Little Britain... Może nie jest to jeszcze taka klasyka jak te tytuły (dlatego póki co daję 9/10), ale zdecydowanie jest to pierwsza klasa! Na ich piosenkach i teledyskach po prostu płaczę ze śmiechu i oglądam wielokrotnie. Moją ulubienicą jest też Mel. ;) Czekam na więcej!

Niestety drugi sezon ma być ostatnim sezonem. Również mam pewne obawy co do drugiej odsłony "Flight of the Conchord". Utrzymać poziom pierwszego będzie niezwykle ciężko, sam fakt napisania nowych hitów wydaje się być ekstremalnie trudny. Mam nadzieję, że chłopaki jednak się spiszą.
Co od oceny, dałem 10 i to właśnie ze względu na piosenki, które znam już praktycznie na pamięć :)

Nie jest to wesoła wiadomość. Ale dobrze, że w ogóle będzie chociaż ten drugi sezon. Co do piosenek, to wierzę w chłopaków i pewien jestem, że spiszą się na medal. Gorzej może być z perypetiami i przygodami, bo prawie wszystko już było (i rozpad zespołu i nowi członkowie i nowi fani i nawet trasa koncertowa). Jestem jednak dobrej myśli. A piosenki i teledyski to rzeczywiście mistrzostwo.

I już jest pierwszy odcinek drugiego sezonu. Na razie tylko dla mieszkańców USA, ale pewnie pojawi się niedługo gdzieś indziej, pewnie i w lepszej jakości. Widziałem na razie pierwsze kilka minut i muszę powiedzieć, że obawy były, jak można było się jednak spodziewać, nieuzasadnione. Ile radości miałem oglądać znowu stary dobry "band meeting". :-) Widać, że drugi sezon może być oparty na "rywalizacji" między zwaśnionymi zespołami.

Tak, bodajże wczoraj natrafiłem na wiadomość i klip, ale niestety w naszej strefie jeszcze nie do odtworzenia. Jeśli będziesz miał jakieś info o możliwości zobaczenia gdzieś tego, poproszę o linka tutaj lub w prywatnej wiadomości. Będę wdzięczny!

Zapowiada się znakomicie :)

http://www.popcorner.pl/popcorner/1,81588,6079004,Flight_of_the_Conchords_wracaj a__Pierwszy_odcinek.html

Rzeczywiście! A ja już się bałem o fabułę. "Silly me!" Oj, będzie się działo...

a ja się cieszę, że będzie (prawdopodobnie) tylko drugi sezon :P mało kto potrafi robić coś tak świetnego bez spadku formy, przede wszystkim trzeba wiedzieć kiedy skończyć. chociaż zobaczymy zobaczymy, może ta seria będzie tak dobra, ze zdecydują się na trzecią? ;)

właśnie ściągam pierwszy odcinek drugiego sezonu, aaaaa! :D <3

nie mogłam się powstrzymać i właśnie obejrzałam odcinek na youtubie :D jest naprawdę świetny! może piosenki nie chwyciły mnie za serce, ale oby tak dalej! dużo się dzieje, fabuła super, teraz czekam na odcinek nr 2! :)

Również miałem przyjemność widzieć już pierwszy epizod. Bardzo dobry odcinek. Niezwykle zabawny (pieska skok), ciekawa fabuła, świetne piosenki, fajnie wykorzystany i wpleciony utwór Angels.
Tak trzymać panowie.

Piosenki jak zwykle zabójcze (zwłaszcza końcowe szczytowanie w "Angels"). Szkoda, że nie dali więcej "pieska skoku". Jak wam się zresztą podoba to połączenie: Nowa Zelandia i Polska? ;-)
A pastę femident po tej reklamie kupiłbym natychmiast - choć kobietą nie jestem.

hahaha, dopiero po kilku obejrzeniach usłyszałam "pieska skok" :) myślałam, że ktoś po prostu wymyślił coś co miało język polski przypominać, czaaaaad :P

ja się nadal nie mogę doczekać odc nr 1, bo wolałabym jednak na nich patrzeć w jak najlepszej jakości;)
ale z tego co czytam jakiś "pieska skok" ma się pojawić i motywy polskie, ach! musi być super :D

pozdrawiam wszytskich fanów!

...a ja nie wytrzymałem i obejrzałem. Ekipa nadal w dobrej formie. Odliczam czas do premiery :)

Drugi odcinek poprostu wymiata. Piosenki sa swietne a fabula przesmieszna, niestety ztorrencilem ten odcinek bo nie mam HBO (mieszkam w Eire) :-(

Póki co to drugi sezon zapowiada się lepiej niż pierwszy. Szczególnie świetny jest drugi odcinek (tak jak w pierwszym sezonie :)), a już jutro trzeci odcinek czyli w sieci pojawi się pewnie w poniedziałek. Oczekujemy :)

właśnie obejrzałam drugi epizod ii... jestem w szoku! nie myślałam, że może być lepiej niż w pierwszym sezonie! sugalumps po prostu wymiata - teksty, choreografia i powrót prince of the parties ;D
Nie wspominając o "jemaine, you don't have to be a prostitute!", nie mogę się doczekać poniedziałku ;)

My dungarees make them hun-ga-ree!

Mi osobiście bardziej się podoba "You don't have...", które kojarzy mi się z Marley'owskimi klimatami reggae :)

hmm... mi się obie podobają tak samo, tylko są po prostu zupełnie inne :) "you don't have to..." jest właśnie w takim stylu jak napisałeś. Poza tym mi od razu przypomniała się "Roxanne", a cała piosenka pasuje mi do jakiejś tawerny ;)
Tak czy inaczej Jemaine dużo z siebie dał w tym odcinku :)

3 odcinek jeszcze lepszy! Płakałem ze śmiechu!

Mi właśnie jakoś drugi najmniej pasował. 1 i 3 lepiej. Jednak od strony muzycznej to oprócz "Angels" kawałki z sezonu piewszego bardziej mi podchodziły... nie zmienia to faktu, że z neicierpliwością czekam cały tydzień na kolejny odcinek (poniedziałek stał się na pewien czas całkiem przyzwoitym dniem ;))

3 pierwsze epizody pyszne. Piosenki rzeczywiście ciut słabsze. W obrazie spisują się znakomicie, ale chyba nie będą to tego rodzaju hity, jak w przypadku pierwszego sezonu, że będzie można cieszyć nimi narządy słuchowe poza ekranem. Wciąż czekam na wcielenie w obraz piosenki Jenny :)
http://pl.youtube.com/watch?v=6X8-oKAIh7k

piosenki z trzeciego odcinka są super, chociaż masz rację, poza kontekstem hitami nie będą. także na hity czekamy dalej :P
jenny jest tak wspaniała, że wolałabym żeby nie wykorzystywali w serialu, chociaż raczej by jej nie zepsuli, bo nie są w stanie nic zepsuć :)

No, nie wiem. "You don't have to be..." już od wielu dni chodzi mi po głowie. A i "Hurt feelings" to przebój pierwsza klasa! Jak dla mnie - pełna satysfakcja.

Piosenki są owszem całkiem niezłe, "You don't have to be.." chyba najbardziej mi się podobało, ale w porównaniu z pierwszym sezonem wypadają (na razie przynajmniej) dość blado.

I nie podoba mi się nowa czołówka, reszta jak najbardziej w porządku.

tyle że 'you don't have to beee...' jest baaaardzo inspirowane 'roxanne', także wiadomo że chodzi po głowie, bo piosenka jest świetna :D
nie mówię, że nie jestem zadowolona, bo jestem. odcinki całościowo są naprawdę super i pojawia się to co w conchordach bardzo cenie, czyli poruszanie poważnych tematów, so to speak, "społecznych" w ten komediowo-musicalowy sposób :)
chociaż hitu na miarę np. 'the humans are dead' albo jeszcze nie widzę, to chyba każdy odcinek podoba mi się coraz bardziej! :) z pierwszego sezonu najbardziej lubię 4, więc może teraz 4 też będzie takim apogeum dla mnie? ajajaj, nie mogę się doczekać :P

nikt tu nie pisze, a nowe odcinki nadchodzą cały czas... nieładnie! :P

dla mnie nr 5 (reżyseria michel gondry!) wymiata i miażdży, a piosenki nie mogą mi od 2 tygodni wyjść z głowy. jakoś te odcinki w tym sezonie udają im się genialne albo bardzo słabe, ale może to i dobrze ;)
a co do najnowszego epizodu to art garfunkel (prawdziwy!) zaskoczył mnie tak niesamowicie, że przez chwilkę pomyślałam, że będzie też i prawdziwy obama XD

Rzeczywiście - Art Garfunkel wymiata. I cały odcinek zresztą też - jeden z lepszych w tym sezonie.
Piosenki są na różnym poziomie - niektóre dosyć słabe, ale kilka jest świetnych. Na szczęście klipy zawsze są świetne. W ostatnim odcinku rozwalił mnie totalnie Bret śpiewający po... jakiemu? Po koreańsku może? Jest dobrze!

Piąty odcinek, póki co, najbardziej mi się podobał, czuć rękę Gondrego, a piosenki i teledyski, naprawdę niesamowite. "Too Many Dicks on the Dance Floor" i "Carol Brown" nie schodzą z mojej listy odtwarzania, podobnie jak "Ive Fallen in Love" z 6, myślę, że równie udanego epizodu. 7 też fajny, choć piosenki słabsze, rzecz jasna do słuchania. Sezon drugi naprawdę bardzo dobry, ale tak patrzę na Imdb i się przerażam, czyżby zostały nam jeszcze tylko trzy spotkania z Conchordsami? ;(

że co? że niby tylko 10 odcinków ma być!? :( teraz, gdy przyzwyczaiłam się do coponiedziałkowych spotkań z conchordami?! :(
łeeeeeeeee

Nie tak dawno odliczało się dni do pierwszego odcinka, a już dziś idzie kończyć przygodę z "Flight of the Conchords", a że ponoć to ostatni sezon, kończyć niestety na dobre. Co od finalnego epizodu to spodziewałem się trochę więcej. Co prawda ładnie zamknęli wszystkie wątki, ale przydała by się choćby jakaś wyrazista piosenka, bo wcielenie utworu "Petrov, Yelyena and Me", troszkę na siłę. W ogóle wydawało się, że twórcy serialu byli jakoś zdezorientowani faktem nakręcenia ostatniego epizodu, i się jakoś pogubili, troszkę dziwny był ten odcinek. Nie zmienia to jednak faktu, że drugi sezon utrzymał poziom pierwszego, a czasami wręcz go przewyższał, pod względem fabuły, humoru i piosenek, choć z tymi było różnie. Mimo, iż Bret i Jemaine ogłosili, że kończą swoją przygodę z serialem, to ja jednak mam nadzieję, że w końcu kiedyś otrzymają tą zieloną kartę i wrócą do "Wielkiego Jabłka" :)

How about that ? ;)

http://www.worstpreviews.com/headline.php?id=12711

yes, please :).. już myślałem, że będę musiał się zadowolić jedynie nowymi audio krążkami a tu taki news :)

W temacie piosenek mi jakoś najbardziej podeszły "Fashion is Danger" i " I Told You I Was Freekie"... a i ta śpiewana prze Mel chyba w trzecim odcinku była słodka ;)

Ostatni odcinek jakoś dziwnie mi się oglądało ale nie jestem pewien czy to wina twórców, czy moja (żal, że serial się kończy vs. radość z jego oglądania)

nie nie nie, mi się pomysł pełnometrażówki nie podoba jakoś... ;)
a co do piosenek, to coraz więcej podoba mi się coraz bardziej i nie mogę przestać ich słuchać :D

Czy drugi sezon kończy się na 10 odcinku? Tak wygląda na zakończenie, ale w końcu pierwszy sezon miał 12 odcinków, więc może...

Niestety 10 odcinkiem 2 sezonu, Bret i Jemaine zakończyli swą historię z serialem. Ponoć ma być film, więc jest to rozdział nie do końca zamknięty, choć jak pisałem wcześniej, cały czas liczę, że panowie powrócą jeszcze kiedyś na stare śmieci.