Odcinek lepszy od otwierającego 2 sezon ale czuć lekką desperację. Bo po cóż już wprowadzać postać Muła? Jeszcze Imperium dycha, jeszcze Bel Riose nie wyszedł w pole a już pojawia się Muł. W dodatku baaardzo różniący się od oryginału. Czyżby Lee Pace miał nas wkrótce pożegnać? Pewnie nie miał takich zabójczych gogli.
Ot i taka ciekawostka. Galaktyka w której leży Imperium (czyli Mleczna Droga) była na swój sposób jałowa, tzn. życie się w niej pojawiło w wielu miejscach, było wiele planet zdatnych do zamieszkania ale zasadniczo trzon roślin i zwierząt pochodził tylko z jednej: z Ziemi. Choć Ziemia owiana była legendą i nikt nie wiedział gdzie się znajdowała. A co robią czcigodni twórcy serialu? W odcinku 2 sezonu II prezentują nam samicę szponura - coś w rodzaju smoka z planety Siwenna. Ehh.