Piękna i ujmująca opowieść o miłości na ciekawym historycznym tle. Moim zdaniem to jedno z ładniejszych yaoi. Pełna wdzięku kreska, cudowne postacie, dużo dramatyzmu i nieordynarne sceny miłosne. Czego można więcej chcieć od homoseksualnego melodramatu?
Btw. Jedyne co mnie zastanawia, zadziwia i nie daje mi spokoju to scena, w której Kusaka wie, że coś złego się wydarzyło a, wpadając zdyszany i przerażony do domku w ogrodzie, ściąga buty. Myślę, że jest to pewna forma szoku kulturowego, wynikającego ze stawiania dobrego wychowania ponad obawę o ukochanego... No ale zapewne się czepiam ;p
Zgadzam się z autorką tematu. "Fuyu no Semi" to jedno z lepszych anime z gatunku yaoi wyprodukowanych w ogóle i jedyne, do którego (czy raczej do niektórych scen) lubię powracać. W wątku miłosnym jest jakieś uniwersalne piękno, które trudno zdefiniować, ale które czyni tą 'ekranizację japońskiego komiksu' tak niezwykłą.
To co mnie zastanawia, czy raczej wprawia w konsternację, że jedynym przewinieniem Kusaki (w każdym razie z punktu widzenia Aizawy) było ukrywanie więźnia politycznego, a nie fakt, że łączą go z nim homoseksualne relacje (przecież to Japonia w XIXw :/ ).
Zgodzę się że to jedno z lepszy yaoi zwłaszcza plus za fabułę, zastanawiam mnie tylko co ma wspólnego z ''Haru wo Daite Ita'' :)