Przyznam, że czekałem na ten serial. Patrząc na obsadę i tematykę sądziłem, że jest potencjał, aby się pośmiać. Co wyszło? Obejrzałem 4 odcinki - śmiesznie raczej nie jest, a serial jest tak naprawdę o niczym. Czy przedstawia sklepową rzeczywistość? Niekoniecznie. Obserwujemy losy głównej bohaterki, która rozpoczyna swoją przygodę w sklepie. Mamy ten Włodka, franczyzobiorcę, który wygląda parodystycznie (i to nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu) swoją fascynacją USA i który jest takim dobrym wujkiem. Jest też kierowniczką Domi, zimna baba, która na każdym kroku chce utrudnić życie nowej pracownicy. Klienci są jednak tylko tłem fabuły. Odcinek z kasą samoobsługową, która obraża klientów, wyszedł trochę żenująco. Wstawki w postaci gościnnych występów są raczej zbędne, nie wnoszą elementu komediowego. Dla mnie to zmarnowany potencjał.