Już wiele lat temu przestałem sugerować się filmwebem jeśli chodzi o kąsanie nowych produkcji filmowych czy seriali, ale na szczęscie mamy rotten tomatoes i imdb.
Polacy totalne paździerze potrafią oceniać na 8, a dobre produkcje na 4. Do tego mentalnego niedorozwinięcia trzeba się poprostu przyzwyczaić, i czy to zwykły obywatel, którego ślepota i głuchota na odbiór jest w jakimś stopniu uzasadniona ( ciężko oczekiwać od percepcji zielenic jaką posiadają na kino niektórzy, jakichś rzetelnych i merytorycznych wniosków) ale Ci pseudokrytycy to jest hit. Jeśli nie jest to jakis podstarzały hipster z Warszawy, którego szczyt komedii to była pierwsza mazurska noc kabaretowa, to jest to 22 letnia julka, w której top 3 dzieł kina stanowią wypchane po brzegi soft seksem fantastyczne opowieści o nastolatkach-wilkołakach grających na gitarze. Gąska ma być prosta ma być głupia i ma być przerysowana. Zdarzają się dosyć płaskie relacje miedzy bohaterami, ale jest to typowy odmóżczacz przy ktorym można się uśmiechnąć kilka razy. Ciekawy pomysł, wykonany w sposób przyzwoity. Dałem 8 na zachęte, ale moim zdaniem ten serial -na tyle ile mi moja subiektywna obiektywność pozwala - zasługuje na ocenę 6 lub 7. I jestem niezmiernie ździwiony, że 1670 potrafiło tych samych krytyków wprowadzić w ekstazę - a, nie, czekaj chyba wiem dlaczego. Staruchom podoba się ta swojskość ta sarmackość, coś takiego klasycznego kojarzy im się z dzieciństwem i może stąd te rodzinne emocje. Ale poziom humoru jest podobny i działa to na tej samej zasadzie. Fakt tamtejsza sceneria, kostiumy na pewno dodają punktów. Tragedią jednak jest patrzeć na tak straszne opinie. Na codzień oglądacie totalne gnioty, potraficie na nie chodzić do kina. A na prostą komedie obrażacie się jak ostatnie buce ale cóż poradzić, obrażać się nie będę, to nie jedyne wady jakie skrywa nasze społeczeństwo. Mamy też przecież wiele zalet.