Właśnie skończyłem oglądać i też musze przyznać , że ocinek arcygenialny : D śmiem twierdzić , że jeden z lepszych !
Ja widziałem i mi się zupełnie nie podobał i, w przeciwieństwie do tego co mówi, np. Urban_06, uważam go za jeden z najgorszych. W sumie to ciekawe jak to się zdarza, że różne rzeczy jednym się podobają, a innym nie. A, zapomniałbym, odcinek mi się nie podobał, ale mnie bardzo rozśmieszyło jak wnosili Joe po schodach, a Peter zaczął nucić Hava Nagila.
Dokładnie... Zawiodłem się. Wątek kryminalny spoko, ale brakuje w nim dawnego, wrednego humoru... Nie mówiąc już o praktycznie całkowitym braku genialnych flashbacków, które są znakiem rozpoznawczym "Family Guy".
Świetny odcinek doskonały początek 9 sezonu. Bardzo mi się podobał wątek kryminalny w tym odcinku już nie mogę się doczekać kolejnych odcinków tego serialu , oby były tak dobre jak ten.
Mało śmieszny ale w porównaniu do drugiego odcinka - przezabawny. Drugi to tragedia. Tragedia. Zmienili scenarzystów? Nie rozumiem....
Drugi jest w większości niezrozumiały dla nas. To bardzo śmieszny odcinek, ale większość Polaków czuje się oglądając go tak jak amerykanie przy skeczach Kabaretu Tey.
Za to na trzecim odcinku popłakałem się kilka razy, między innymi przy "french sirens"! :D
pierwszy odcinek 9 sezonu był bardzo fajny, drugi jest beznadziejny. Wplatanie humoru politycznego do kreskówki to jedno, ale robienie o tym całego odcinka w ogóle nie jest śmieszne. Mam nadzieję, że to jednorazowy spadek formy, bo ten odcinek był zdecydowanie najgorszy ze wszystkich 8 sezonów jakie oglądałem
Pierwszy odc. w klimatach kryminału genialny bardzo mi się podobał no i do tego przyjemna realizacja.
Odcinek trzeci... i więcej nie oglądam. Dopóki się nie opamiętają. Nuda, nic się nie dzieje. Normalnie jak w polskim kinie...
fakt ogólnie nic specjalnego, ale nowe wykonanie piosenki "Bird is a word " powaliło mnie na kolana
Początek 9 sezonu raczej słabiutko.Odcinki 2 i 3 słabe,choć z przebłyskami dawnego geniuszu tego serialu,pierwszy odcinek to ciekawy pomysł,ale niezbyt zabawny, oczywiście poza genialnym gagiem z dziadkiem pedofilem goniącym dzieciaki po metaamfetaminie.Uśmiałem się przy tym gagu do łez.
No dobraaa.... Pierwsze 3 odcinki, to była totalna pomyłka... Nic mnie tak nie zawiodło w ciągu ostatnich lat (!) w czymś co można nazwać ogólnie kinem. Mówię tak dlatego, bo jak dotąd "Family Guy" nigdy nie dał ciała. Muszę jednak przyznać, że 3 i 4 odcinek udowodnił, że Bogowie jednak powrócili, hehe... Widać, że tym razem Seth zabrał się do pracy :D
Oby tak dalej!