Jak dla mnie ciut zbyt porządnego dzieciaczka z niego zrobili. O wiele bardziej podobał mi się we wcześniejszych sezonach; jest jakiś powód takiej nagłej metamorfozy, który
jakimś cudem mnie ominął, czy po prostu decyzja odgórna?
Takim przejściem chyba były odcinki "Stewie kills Lois" i "Lois kills Stewie", gdzie doszedł do wniosku, że musi odłożyć plany podbicia świata i zabicia Lois. Mi również nie bardzo podoba się ta zmiana wolałam jak był małym diabełkiem:)
To prawda, ale od 7 sezonu zaczęli z niego robić jakiegoś zniewieściałego pedzia, a to już lekka przesada.
Przeprowadził symulację i wyszło mu, że jeśli w tej chwili spróbuje zabić Louis, to przegra i zginie, więc na razie dał spokój. Ale moim zdanie twórcy przesadzili, bo robią z niego kompletną ciotę.
Nadal ma w sobie coś, scena w której rył Briana po tym jak przejechał psa była epicka :D
"twórcy przesadzili, bo robią z niego kompletną ciotę".
Ale nie może być ciotą ponieważ w jednym z odcinków 7 serii mówił że był rok wcześniej na obozie dla heteryków i powiedział że wydobrzał po tym - pozostały tylko nieliczne takie zachowania. Ciotowaty to był raczej kiedy fantazjował że jego miś jest dwumetrowym homosiem z którym chce robić różne świńskie rzeczy, natomiast od sezonu tego już nie było:).