Uważam, że pierwsza seria "Genezy" była lepsza. Śledztwa byly ciekawsze i trudno było się domyślić zakończenia.
W drugiej doszło niewiadomo ilu policjantów, prowadzą po dwa śledztwa na raz, na żadnym się tak na prawdę nie skupiają.
I te ich nic nie wnoszące rozmowy na temat życia prywatnego kolegów z pracy...
Takie CSI się z tego zrobiło, szkoda.
Mi też dużo bardziej podobał się pierwszy sezon. I zgadzam się z tobą w stu procentach odnośnie śledztw i zbyt dużej ilości nowych
Pierwsza seria była świetna, bo oryginalna, miała niepowtarzalny klimat i różniła się diametralnie od zachodnich produkcji. W drugim sezonie postawiono na ilość a nie na jakość. Poziom serialu spadł. Nie rozumiem, dlaczego twórcy zmienili Genezę w kolejną amerykańsko-podobną szmirę.
Zgadzam się w 100% z powyższymi uwagami. Uwielbiałam 1serię, 2 już nie ma tego mrocznego charakteru, nie jest tak ciekawa i nie podoba mi się że prowadzą dwie sprawy. Zdecydowanie wolałam ekipę z pierwszego sezonu. Niestety zmiany na niekorzyść :(
I seria to było coś śledztwa trzymały gdzieś poniekąd w "napięciu" a te z II serii to faktycznie zaciąga CSI. Genesis: en la mente del asesino do odc 9 było (wg mnie) w mroczniejszej scenerii a ten 10 od to już taki kolorowy mdły. reżyser i scenarzyści się nie popisali :(
Widać, że albo reżyserzy się pogubili, albo po sukcesie I serii mięli za dużo pieniędzy i chcieli przedobrzyć! Zdecydowanie polecieli w klimat CSI - zupełnie niepotrzebnie! Poza tym dodali nowe postacie, które są mdłe, a zabrali "wszechwiedzącą" (ale w jaki najlepszym sensie) lolę Casado i zrobiło się już troche bez polotu! Dzięki I serii przyswoiłam sobie prace Goyi!
I seria najlepsza ! :)
Ale mimo wszystko uważam, że daleko Genezie do CSI bo oskarżeni nie przyznają się do absolutnie wszystkiego na podstawie "niby dowodów" z których nawet student prawa by ich wybronił co w CSI jest nagminne. Podobała mi się bardzo scena, w którymś odcinku gdzie oskarżony po przedstawieniu mu niby dowodów powiedział "I co? Mam się niby teraz przyznać?" To było według mnie swego rodzaju wyśmianie CSI. Tutaj muszą mieć o wiele lepsze dowody niż w CSI. No i jeszcze jedno - Geneza to chyba jedyny serial kryminalny, w których zwłoki śmierdzą naszym śledczym. W żadnych innych kryminałach tego nie widać, żeby śledczy wywijali nosem. A przecież zwłoki śmierdzą ale w CSI (czy np. Kości) to im chyba pachną fiołkami bo nawet zgniłe zwłoki ich nie ruszają ani trochę a tu jednak coś innego.
Oczywiście mówiąc, że daleko Genezie do CSI nie krytykowałem Genezy tylko CSI. Daleko w znaczeniu daleko do upodobnienia. Ja lubiłem na początku tylko CSI Miami ale i to przestałem oglądać jak już zaczęli w absurdalny sposób zbierać dowody a czara goryczy przelała się jak akurat znaleźli komara który w jakże cudownie przypadkowy sposób ugryzł sprawce zbrodni i z krwi którą wypił wyodrębnili jego DNA. No tego już było za wiele ;)