Odcinek był prawie idealny. A prawie robi wielką różnicę!!! Czego mi brakowało? Sue- ani jednej sceny? Z nią ten odcinek byłby idealny. Czego jeszcze? O dziwo Willa i w ogóle scen chóru jako chóru.
Co na plus: Beast z selekcjonerem, Klaine (bardzo bardzo dużo scen z Blaine'm :D), Rachel jest niesamowitą wokalistką- cudowna!!! Sebastian- ciasteczko, ale niech mi nie włazi między moich ulubieńców ;/ WARBLERS!!!!!!! Jak ja za nimi tęskniłam! Oni są cudowni, jak pięknie śpiewają, tańczą! Niesamowici!!! Bałam się, że nie pokażą WSS, a tu taka niespodzianka... wykonanie "America" rewelacyjne, mogłabym to w kółko oglądać. Też żal mi Finna, sceny z Mike'm były też bardzo ciekawe i ładnie wplecione w odcinek. Scena B i K na parkingu- miałam mieszane uczucia, bo rozumiałam argumenty ich obu i nie wiem, kto tak naprawdę miał rację. Ale fajnie, że wszystko się skończyło tak jak się skończyło :)
Nadal brakowało mi uczucia, że stare dobre Glee powróciło, ale właściwie, to jestem bardzo zadowolona z tego odcinka :)

Zastanawia mnie jak można byc fanem glee i w dalszym ciagu nie znac imion/nazwisk bohaterow. Beist! 'z francuskiego' ;)

A mnie zastanawia jak można to napisać z błędem skoro ponoć zna się poprawną pisownię. Sprawdziłam i wszędzie jest Beiste. Nie każdy zna francuski. Nie wiem, może się mylę, ale wydawało mi się, że Beast to jest jej ksywka i dlatego tak napisałam.

przecież o nic nie oskarżam, po prostu zwróciłam na to uwagę bo o ile pamietam, sama postac zwróciła przy swoim pierwszym pojawieniu. dlaczego zawsze kończy się pluciem jadem?

Moja wypowiedź jest napisana w takim samym tonie jak Twoja. Nie pluję jadem. Jeśli tak się poczułaś, to przepraszam. Nie jestem z tych, którzy wchodzą na fora i nie robią nic innego jak wszczynają kłótnie. Dzięki za zwrócenie uwagi. Teraz już będę pamiętać jak to się pisze. Pozdrawiam :)

ok, w takim razie to ja przepraszam. i tez pozdrawiam.

Popieram Elizabeth_89 :) Dziwnie się oglądało, wiedząc, co się stanie i jak się wszystko skończy. Mimo to, odcinek mi się szalenie podobał, zdecydowanie najlepszy w sezonie trzecim.

Plusy :
- West Side Story, genialnie im wyszło, ładnie wszystko wkomponowali w odcinek.
- "America"!! Cudo.
- Klaine i Finchel :>
- powrót Warblersów i "Uptown Girl"
- Sebastian
- scena w barze, rozmowa Kurta i Dave'a ; a Sebastian mnie rozwalił tym różowym drinkiem dla Kurta XD
- scena na parkingu (Blaine ma fajny wóz<3)
- sypialnia Blaina
- wątek dla Beiste... i ten jej facet ma taki przyjemny głos... :D
- scena z kwiatami dla Artie'go
- Merc i Bubba i mama Mike'a na widowni

Minusy :
- cywilne ciuchy Sebastiana (ukradł tą bluze Finnowi czy jak?)
- ojciec Mike'a (a to trzaśnięcie drzwiami szafki było serio chamskie i dziecinne)
- biedny Finn

Więc jestem chyba jedyną, której się ten odcinek nie podobał. Oczywiście jeszcze muszę obejrzeć z napisami, żeby utwierdzić się w swojej opinii, ale nie podobało mi się, że ten odcinek był właściwie o 4 osobach plus kilku, które się pojawiały co jakiś czas. Brakowało mi reszty, Damiana :D, scen grupowych - jako chóru itp. i w ogóle czuję jakiś niedosyt. Podobała mi się scena z kwiatami dla Artiego, opowieść Tiny, America. Co do rozmowy Kurta i Dave'a to nie jestem przekonana, niby wszystko fajnie, ale jakoś mi to nie pasowało do Dave'a. Najpierw nie może pogodzić się ze swoją orientacją, a potem się okazuję, że przesiaduję sobie w barze dla gejów. :P
I mam nadzieję, że nie policzą tego Damianowi jako odcinek, w którym się pojawił, ponieważ był tylko stażystą :)

No masz rację , Damiana było troszkę mało (i chyba był bardziej statystą niż stażystą:P ) i reszty niby też, ale mimo wszystko było super. I te malutkie sceny Tiny były świetne - jak opowiadała o swoim pierwszym razie i w WWS :D Co do Dave'a, to przecież sam powiedział, że w tym barze czuje się akceptowany, więc dla mnie to całkiem logiczne i zrozumiałe, że tam bywa :)

Za dużo Chirurgów się naoglądałam xD

Odcinek chyba najsłabszy z dotychczasowych. No, ale to może przez moją osobistą niechęć do Marii i "West Side Story" ogólnie. Puck jako Bernardo... Uch -.- Nie żebym go nie lubiła, fajny chłopak, ale... Bernardo to Bernardo.
"America" wyszła fajnie, Santana to idealna Anita. No i oczywiście "Uptown Girl", czyli one of the best song ever nareszcie w Glee! Byłam pewna, że w końcu ktoś ją zaśpiewa, ale szczerze liczyłam na Blaine'a... Ale gdy się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma xD Zresztą scena w Dalton była wystarczająco przegenialna.
I zgadzam się, że było za mało Damiana (w którym zdążyłam się zakochać po pierwszych minutach 4 odcinka xD). Zdecydowanie żądam poważniejszej roli! Irlandczycy są tacy kochani~ <3
Co do Sebastiana mam mieszane uczucia... Jakiś taki nieteges. I głos mi się nie podoba. Ale może zmienię zdanie po drugim obejrzeniu. Za pierwszym razem przez pół odcinka błagam "tylko nie I Feel Pretty, tylko nie I Feel Pretty". Dobrze, że ktoś tego wysłuchał ;)

Piosenka "I Feel Pretty" była wykonana w 18 odcinku drugiego sezonu. Był to mashup z utworem "Unpretty" wykonany przez Rachel i Quinn -->http://www.youtube.com/watch?v=7-RbPVUzDlU

Czy to tylko ja czy ten odcinek był jakoś inaczej wyreżyserowany? Bo sposób w jaki zostało to zrobione, był po prostu świetny... W ogóle zauważyłam, że te najlepsze epizody (moim zdaniem, oczywiście) są reżyserowane przez Bradleya Bueckera, niemniej jednak miałam wrażenie, że ten był bardziej dojrzały i poważny (nie mam tu na myśli treści)

W piosence "America" zwróćcie uwagę na Heather. Zwykły gest ręką, wyraz twarzy, a wygląda wspaniale ;)

@Delianne: ja też zwróciłam uwagę, że jakoś inaczej jest to wyreżyserowane, inne ujęcia, nietypowe najazdy kamery na postaci... tak jak już wcześniej zostało powiedziane ten odcinek skupiał się na konkretnych osobach, z opowieści o grupce nastolatków przeszli do ukazania problemów związków, nie było wiele miejsca na żarty. Czy to było lepsze to już kwestia gustu.

Za mało Britanny!
Cudownie wykonane piosenki z WSS i się zdziwiłam bo to był pierwszy raz kiedy głos Rachel nie drażnił mnie tak bardzo. Żal mi Finna...
Pozostał niedosyt po tym odcinku...jakiś taki dziwny.

@Elizabeth_89 Nie wiem co do tego mają żarty, bo nie mówię tu o scenariuszu, tylko o technice. Sposób przedstawienia sam w sobie był bardziej dojrzały niż zwykle. Już wcześniej w Glee zdarzały się poważniejsze tematy i nigdy nie został taki odcinek wyreżyserowany w ten sposób. Poza tym montażyści również spisali się bardzo dobrze. Technicznie odcinek świetny... Fabularnie, najlepszy epizod sezonu, jednak dalej coś zgrzytało.

Ja America obejrzałam kilka razy, w tym skupiając się na Damianie ;D Śmiesznie wygląda zaczynanie sekwencji tanecznych przez niego ;D I ta "wymiana gestów" z Puckiem ;D Chciałabym zobaczyć cały musical w wykonaniu Glee, taki bez wkrętów fabularnych ;D

Dopiero sprawdziłam, bo nie byłam pewna, ale z pewnością wśród występujących w America pojawił się tancerz z Vocal Adrenaline (pamiętam go z Bohemian Rapsody). To ten z szelkami przybijający "piątkę" z Damianem na początku ;)

Odcinek bardzo dobry podobał mi się, był lepiej zrobiony w sumie nie wiem dlaczego. Odcinek był bardzo logiczny i poukładany, dobrze napisany scenariusz. Finn- totalnie na plus, pierwszy raz z czystym sumieniem piszę, że podobał mi się najbardziej w odcinku. Dał się rozumieć i dał się lubić. Ogólnie Finchel i Klaine nie zawiedli;) piosenki równie śliczne. Żałuje tylko, że w sumie mało było piosenek z tego musicalu. Podczas oglądania naszła mnie dygresja- wyobraziłam sobie na miejscu Rachel- Mercedes i nie było to dobre. Rachel pasuje na Marię idealnie- przede wszystkim pod względem muzycznym. 8.5/10. Aha Sebastian mi się nie podoba- taki cwaniaczek s niego.

Mi też się Sebastian nie spodobał, ani ten chłopak, który zastąpił Blaina w Warblers. A mi się właśnie wydało odwrotnie, że wszystko jest bardzo nieuporządkowane, takie chaotyczne.

Ma ktoś może napisy? Nigdzie nie mogę znaleźć

Mogę Ci wysłać na maila stronkę gdzie są :)

a mogłabys tutaj podac tą stronke ? tez czekam na napisy a nie moge nigdzie znalezć

Tutaj można już obejrzeć z napisami. Pousuwaj spacje http ://iit v.in fo/ glee /

A mnie ten odcinek bardzo się podobał. Jestem mile zaskoczona. Oczywiście brakuje tego dawnego klimatu Glee, ale oby dalej szli w tą stronę, to będzie dobrze. I jakoś dopiero w tym odcinku zdałam sobie sprawę, że wszyscy bohaterowie dojrzeli, spoważnieli i szczerze przyznam, że mnie to wcale nie przeszkadza. Reżyser przekazał to co chciał przekazać o 'pierwszym razie', że to coś wspaniałego, a sceny wplecione w piosenkę pod sam koniec powalają - świetne, a wręcz piękne ujęcia, i to światło rzucane przez kominek na ciała bohaterów... - zdecydowanie na plus :).

Odcinek był super jak najbardziej! Oby z takimi dalej!
Podobał mi się wątek trenerki Beiste i tego gościa.
Klaine i te ujęcia jak leżeli obok siebie, boskie ;)
Z Finchel też ekstra, ale jakoś tak sztucznie czasem im wychodziło...

To był pierwszy odcinek tej serii który mi się nawet podobał :)
Brakowało mi tu trochę Mercedes, pociągnięcia wątku Pucka i matki Rachel (pocałowali się w poprzednim odcinku o ile się nie mylę) i trochę pana Shu, ale zdałam sobie z tego sprawę dopiero po obejrzeniu odcinka :D Fajnie że pokazali znowu Karofskiego :)
A Santana w West Side Story - to jest to na co czekałam! :D

Mnie tam cały czas zastanawia czemu Blaine ma zawsze spodnie jakby miał wodę w piwnicy....? A co do odcinka to wielkim plusem jest powrot Warblersów a Sebastian jest fajny, ale moze dlatego ze niespecjalnie przepadam za Kurtem (od mniej wiecej połowy drugiego sezonu) więc wolalabym Blaine'a (w normalnej dlugosci spodniach) z kims innym niz Kurtem (wiem ze tutaj sa fani tej pary wiec blagam nie linczujcie)......:P

A ja właśnie bardziej polubiłam Kurta ;D Głównie za "relację artystyczną" z Rachel ;D

Cudowny odcinek. Nareszcie Blaine i Kurt <3 Świetne sceny. Jak je oglądałam to uśmiech jakoś samoistnie się pojawiał na mojej twarzy. Chociaż uśmiechem bym tego nie nazwała, a totalnym wyszczerzem :D
Mam nadzieję, że nie będziemy musieli czekać na kolejne sceny z ich udziałem kolejnego sezonu, bo je uwielbiam i uważam, że są najciekawszą parą Glee <3

mam tak samo. wystarczy że widzę blaine'a i kurta, aby uśmiech jakoś tak bez mojej wiedzy wyskoczył mi na ustach. uwielbiam ich. czekam na więcej. podobno dopiero w 8odc. znowu będzie ich więcej. sebastian powróci i powiedzą sobie z kurtem co o sobie sądzą. nie będzie to miała rozmowa. tak czytałem.
będzie też odc świąteczny. w zeszłym roku oszalałem na punkcie baby it's cold outside. mam nadzieję, że w tym roku też będzie miło. blaine i kurt zaśpiewają let it snow

właśnie przeczytałem, że w siódmym odc. klaine będą śpiewać "fuking perfect" pink

Bardzo przyjemny odcinek :)
Dużo Rachel i Blaine'a . Lubię te postacie :)
Podoba mi się wprowadzenie Sebastiana, bo za Kurtem nie przepadam oraz połączenie trenerki Beiste z tym facetem od footballu :)
Z drugiej strony strasznie mi było szkoda Finna w tym odcinku, no i oczywiście Mike'a.

Błagam o pomoc, szukam napisów do tego odcinaka. Mógłby mi ktoś podać?

na stronce napisy24 już są

Podejrzewam, że Sebastian nie jest wprowadzony po to by ich rozdzielić, a żeby podniecić trochę akcję ;) Przynajmniej mam taką nadzieję.

Odcinek naprawdę bardzo mi się podobał. Bohaterowie stają się dojrzalsi i poważniejsi, co sprawia, że serial nie jest już tak infantylny jak na początku. Wreszcie więcej Artiego! Ta postać jest jedną z moich ulubionych, to jedyny serial na jaki trafiłam, gdzie pokazane są problemy osoby niepełnosprawnych. Sama poruszam się na wózku więc to dla mnie ważne. Poza tym wielki come back Warblersow! Usta się same układają do uśmiechu. Uwielbiam ich aranżacje. Rewelacyjne zagrane sceny na parkingu (zresztą obecność Blaine'a o Kurta zawsze jest na plus, bo ich postacie są bardzo dobrze i ciekawie skonstruowane) i złość, rozżalenie Finna. Bardzo sympatyczny wątek trener Betsie. Nieobecność Brittny też na plus. Strasznie mnie irytuje. Również zauważyłam że są inne ujęcia, wydaje mi się, że są bardziej dynamiczne

Moim zdaniem najlepszy odcinek tego sezonu, wzruszający i sensowny. Rachel śpiewa coraz lepiej (!), Santana była świetna w America, ogólnie cały musical (tzn te kawałki) super- świetny był też Puck, choć tak mało go było. I odważna historia Tiny- super! Ja się tam popłakałam parę razy ;),

chyba jak na razie najlepszy odcinek 3. sezonu, szkoda tylko Uptown Girl - Sebastian i chłopak, który zastąpił Blaine'a fatalnie to zaśpiewali

zgadzam się w zupełności :) chętnie usłyszałabym tą piosenkę w wykonaniu Blaine'a :)

a ja wręcz przeciwnie. lubilem Blaine'a piosenki z drugiego sezonu, ale teraz to srednio mu wychodzi. Not Unusual był bardzo dobre, ale im dalej tym gorzej, czego najlepszym przykładem jest last friday night(chociaż to może dlatego, że nie lubię tej piosenki). wg mnie sebastian ma ciekawy glos i chyba wolalbym zeby to on w calosci zaspiewal uptow girl, ale na spolke z tymi dwoma gosciami tez dali rade

Blaine brzmi świetnie z Warblersami, idealnie tam pasował :) Sebastian niestety ale beczy jak koza :/...odcinek poświęcony był głównie R&F oraz K&B, na Sue również przyjdzie czas...
dla mnie odcinek na plus,dostałam do czego się spodziewałam...

Te piosenki musicalowe są tragiczne :/ kiedy przestaną je śpiewać ! Żeby w końcu zaczęli śpiewać normalne znane piosenki !

Ja tam uwielbiam te "musicalowe" piosenki;) znane też no ale przecież są znane i czasami ma się ich dość;)

Też mam tego dosyć ;) Wolałabym coś popularniejszego i nowszego, najlepiej w klimatach rocka ;) Ten sezon Glee jakoś strasznie mnie rozczarowuje.